Strona 1 z 1

93 proc. Brytyjczyków nie założy naturalnego futra

PostNapisane: 14 kwi 2010, o 19:25
przez gzyra
Jak podaje portal politics.co.uk, większość Brytyjczyków nie założy naturalnych futer. Spójrzcie jednak jak wyraźnie widać różne traktowanie kwestii futer i mięsa. W tym momencie wracamy do dyskusji o zasadności prowadzenia single-issue campaigns, o czym namolnie przypomina przy wielu okazjach Francione.

An overwhelming 93 per cent of the public say they refuse to wear real fur but just 43 per cent always check labels to see if the fur they buy is real or fake, according to a new RSPCA-commissioned survey released today.

The new TNS opinion poll* reveals public attitudes towards fur at the start of this week's London Fashion Week.

Fashion designer Wayne Hemingway said: "The idea of wearing fur is disgusting, and the thought of anyone draping themselves in the skins of dead animals in the belief that it makes them look beautiful is beyond belief.

"We are not in the Stone Age, there is no need for real fur - fashion designers don't need to use it and people don't need to wear it. You can look just as good wearing fake fur, which is now so realistic it's extremely hard to tell the difference. Real fur looks much better on the animal it came from."

The poll also found that:

* 92 per cent think that both real and fake fur should be clearly labelled.

* 61 per cent said they do not think celebrities should wear real fur.

* 61 per cent thought there was a moral difference between animals that are farmed for meat and those that are farmed for fur.

* 91 per cent said they would not consider buying real fur even if it is available very cheaply.

David Bowles, RSPCA head of external affairs, said: "Our research clearly shows that an overwhelming majority of the public are opposed to the disgusting and cruel practice of farming or trapping animals for their fur. But still fur is creeping back into cat-walk collections and High Street shops. People are not used to checking the labels of clothes in the way that they are used to looking at food labels."

A major concern for the RSPCA is that as some fur is now low-priced and may not be labelled as 'real', consumers could buy it under the impression that they are buying fake fur.

Mr Hemingway added: "Many shoppers who are against wearing real fur are buying it accidentally because it is not being labelled. My message to them is: 'Please make sure that you check whether the fur you are buying is fake and don't just assume it's fake fur because it has no label saying it's real fur'."

Note to editors:

*This study was conducted in Great Britain via PhoneBus, a telephone Omnibus survey. A representative sample of 2,037 adults aged from 16 and above were interviewed between 26 January 2007 and 4 February 2007.

The full findings of the study are available at http://www.rspca.org.uk/press_releases For more information about fur visit http://www.rspca.org.uk/fur/

Re: 93 proc. Brytyjczyków nie założy naturalnego futra

PostNapisane: 15 kwi 2010, o 08:36
przez a_meba
Jak podaje portal politics.co.uk, większość Brytyjczyków nie założy naturalnych futer. Spójrzcie jednak jak wyraźnie widać różne traktowanie kwestii futer i mięsa. W tym momencie wracamy do dyskusji o zasadności prowadzenia single-issue campaigns, o czym namolnie przypomina przy wielu okazjach Francione.


Tak - bo te 93% wzięło się z powietrza, a nie jest w żaden, najmniejszy sposób związane z wieloletnimi kampaniami stricte antyfutrzarskimi oaz z prawnym zakazem hodowli zwierząt na futra. Absolutnie. Zero. Związku.

Re: 93 proc. Brytyjczyków nie założy naturalnego futra

PostNapisane: 15 kwi 2010, o 13:17
przez AdamZ
a_meba napisał(a):
Jak podaje portal politics.co.uk, większość Brytyjczyków nie założy naturalnych futer. Spójrzcie jednak jak wyraźnie widać różne traktowanie kwestii futer i mięsa. W tym momencie wracamy do dyskusji o zasadności prowadzenia single-issue campaigns, o czym namolnie przypomina przy wielu okazjach Francione.


Tak - bo te 93% wzięło się z powietrza, a nie jest w żaden, najmniejszy sposób związane z wieloletnimi kampaniami stricte antyfutrzarskimi oaz z prawnym zakazem hodowli zwierząt na futra. Absolutnie. Zero. Związku.


Chyba nie zrozumiałaś co Darek i Gary mieli na myśli.
Kwestionowanie sensowność prowadzenia single-issue campaign nie oznacza że takie kampanie są nieskuteczne (bo jest 93%) ale że nie przekładają się albo w małym stopniu się przekładają na poglądy dotyczące innych spraw związanych z cierpieniem zwierząt. Czyli jeśli mówimy o tym że futro jest złe ale nie wspominamy że ogólnie wykorzystywanie zwierząt jest złe to się kończy tak jak widać na podanych przykładach. Skutek: opychający się mięsem aktywiści walczący o nienoszenie futer.

Re: 93 proc. Brytyjczyków nie założy naturalnego futra

PostNapisane: 15 kwi 2010, o 13:39
przez gzyra
Chciałem zauważyć, że nie wypowiadałem się na temat zasadności prowadzenia tematycznych kampanii, tzn. nie oceniałem ich. Napisałem, że dane m.in. z tego sondażu wskazują, że to jest ważny temat do przedyskutowania (dyskusja - rozważenie argumentów za i przeciw). Przy czym pozwoliłem sobie oprzymiotnikować Francione jako namolnego w tej kwestii, a zrobiłem tak dlatego, że się w tej kwestii do końca z nim nie zgadzam. Sądzę, że wylewa dziecko z kąpielą. Rzecz nie w tym, żeby w ogóle nie robić akcji tematycznych, a w tym, żeby je formułować w sposób, który zachęca/zmusza ludzi do szerszego spojrzenia. Napiszę o tym w nowym wątku.

Re: 93 proc. Brytyjczyków nie założy naturalnego futra

PostNapisane: 9 cze 2010, o 20:56
przez gzyra
W Stanach niezgoda na wykorzystywanie zwierząt dla futer jest znacznie mniejsza niż w Wielkiej Brytanii:

Short Description:

Gallup's annual "Values and Beliefs" assessment of the moral acceptability of certain behaviors and social policies found that 59% of U.S. adults believe it's morally acceptable to test on animals, 31% accept cloning animals, and 60% accept buying and wearing animal fur. Animal issues covered in the survey show the strongest differences by gender, with women being more supportive of animal protection than men.

Abstract:

Specific survey data related to animal issues include (% Morally Acceptable/% Morally Wrong):

  • Buying and wearing clothing made of animal fur (60%/35%)
  • Medical testing on animals (59%/34%)
  • Cloning animals (31%/63%)

Moral acceptance by political party (Democrats/Independents/Republican):

  • Buying and wearing clothing made of animal fur (54%/61%/67%)
  • Medical testing on animals (58%/57%/62%)
  • Cloning animals (34%/32%/27%)

Moral acceptance by gender (men/women):

  • Buying and wearing clothing made of animal fur (73%/48%)
  • Medical testing on animals (69%/49%)
  • Cloning animals (13%/4%)

Re: 93 proc. Brytyjczyków nie założy naturalnego futra

PostNapisane: 10 cze 2010, o 08:11
przez K.Biernacka
gzyra napisał(a):Jak podaje portal politics.co.uk, większość Brytyjczyków nie założy naturalnych futer. Spójrzcie jednak jak wyraźnie widać różne traktowanie kwestii futer i mięsa. W tym momencie wracamy do dyskusji o zasadności prowadzenia single-issue campaigns, o czym namolnie przypomina przy wielu okazjach Francione.


Ja się akurat cieszę, że Francione jest tak zasadniczy w tej kwestii - stanowi jak dla mnie dobry punkt odniesienia. Punkt odniesienia niekoniecznie musi zaraz pokrywać się z punktem widzenia, ale dobrze mieć go na mapie. Gdzieś pisał czy mówił, że po prostu większość kampanii jednotematycznych ma tę poważną wadę, że portretuje wybrany sposób eksploatacji zwierząt jako wyjątkowo godny potępienia i odrzucenia, co automatycznie powoduje usunięcie w cień, w nieważność innych form eksploatacji. I wręcz skuteczność tych kampanii jest mocno powiązana z wybrzuszeniem tej jednej sprawy tak, aby prezentowała się "okazale" na tle innych.

Jeśli chodzi o ten konkretny przypadek, to jest chyba dość stary sondaż jak rozumiem z 2007 roku i link, który podaje portal politics.co.uk do szczegółów badania opinii publicznej na stronie RSPCA nie działa. Pewnie temat jest zarchiwizowany. Z artykułu wiemy, że sondaż został przeprowadzony na zlecenie RSPCA - organizacji welfare (czyli zajmującą się regulacją wykorzystywania zwierząt, a nie postulowaniem praw zwierząt). Wiemy też, że został przeprowadzony przy okazji Londyńskiego tygodnia mody. Nie wiemy jak dokładnie zostały sformułowane pytania , czy były na tak/nie czy dawały większą swobodę wyboru, oraz czy dotyczyły tylko futra (jeśli były związane z tygodniem mody mogły przecież równie dobrze dotyczyć skóry, wełny i jedwabiu).

Zaprezentowane odpowiedzi wyglądają tak, jakby sondaż dotyczył wyłącznie futer. Jeśli organizacja prozwierzęca przed Tygodniem Mody robi sondaż na temat stosunku ludzi do noszenia futer zwierzęcych, to już samo wyizolowanie futer z innych materiałów odzwierzęcych i pominięcie skóry czy wełny, które noszone są w nieporównywalnie większym stopniu, może być (sądzę dziś, że jest) bardzo sugestywne w tym sensie, o którym mówi Francione. Takie akcje dobrze się robi, łatwo jest skupić uwagę ludzi na pojedynczym temacie, ale co dalej? Łatwo jest koncentrując się na jednej formie eksploatacji dać mylne wrażenie, że jest ta forma jest jakoś szczególnie zła i szczególnie zbędna - dla konsumentów. A przecież nie jest. Ani noszenie futer ani skór, wełny czy jedwabiu nie jest nam potrzebne do zdrowia i życia. Praktycznie każde noszenie skór czy futer jak również wełny czy jedwabiu wiąże się z cierpieniem i śmiercią zwierząt.

Francione dał mi dużo do myślenia, wcześniej byłam dużo bardziej entuzjastycznie nastawiona do akcji jednotematycznych, uważam, że nie widziałam tych niebezpieczeństw, o których on mówi. Myślę, że formułując akcje - jeśli są jednotematyczne - trzeba znaleźć równowagę między tematem, którym akurat się zajmujemy a całością, która powinna stanowić co najmniej wyraźne, nierozmyte tło. Zwierzęta wykorzystywane dla danego produktu, o których w danym momencie mówimy nie są szczególnymi ofiarami ludzkiej przemocy, mogą za to być ambasadorami o prawa własne i innych zwierząt.

W przeciwnym razie, będziemy mnożyć chociażby zagorzałych przeciwników futer broniących równocześnie - jak niepodległości - swojego prawa do noszenia skórzanych butów.

Re: 93 proc. Brytyjczyków nie założy naturalnego futra

PostNapisane: 18 paź 2010, o 17:47
przez K.Biernacka
Kwestia problematyczności single-issue campaigns wyraźnie rysuje się w kwestii futer. No bo przecież argument, że futra pochodzą tylko z chińskich hodowli nie jest prawdziwy. Nie jest też prawdą, że wszystkie futra pochodzą z hodowli których głównym celem jest produkcja futer - przecież futro królicze jest produktem ubocznym albo co najwyżej produktem równorzędnym hodowli królików na mięso. Można też zadać sobie pytanie, gdzie kończy się skóra a zaczyna futro, gdy mowa np. o owcach - tutaj futro owcze nienazywane nawet futrem jest produktem ubocznym produkcji mleka, sera i mięsa owczego.
Oczywiście, że są hodowle norek, lisów i wielu innych zwierząt, które nie istniałyby, gdyby nie popyt na futra tych zwierząt. I sądzę, że warto zawalczyć o to, by zaprzestano tych hodowli ale nie na rzecz gołych wyprawionych skór.

Joanna Krupa, nota bene laureatka Humanitarian Award przyznanej przez PETA, najwyraźniej uległa mylącemu przekazowi wyizolowanej kampanii antyfutrzarskiej, odpowiadając Ziemkiewiczowi, który wypomniał jej skórzane torby i buty:

Ten polski dziennikarz najwyraźniej nie sprawdza tego, o czym mówi. Skóra jest ubocznym produktem konsumpcji mięsa. To oznacza, że zwierzę, z którego jest zrobiona, zostało już zabite dla mięsa. Natomiast dla uzyskania futra obdziera się ze skóry żywe zwierzęta. Tak, obdziera się żywcem!

Joanna Krupa naoglądała się zapewne filmów serwowanych przez PETA i uważa, że wszystkie zwierzęta hodowane na futro są obdzierane żywcem ze skóry. Równocześnie nie zdaje się, przejęta futrami, dostrzegać niczego złego w konsumpcji mięsa i przemyśle skórzanym, który z produkcją mięsa jest bezsprzecznie związany i który czyni rzeźnię jeszcze bardziej dochodowym biznesem. Wychwalana i nagrodzona przez PETA za wzięcie udziału w spocie proadopcyjnym i antyfutrzarskim najwyraźniej nie łączy postawy prozwierzęcem z weganizmem. Niestety gołym okiem widać problematyczność kampanii jednotematycznych. Nie musi to moim zdaniem oznaczać konieczności odstawienia ich na boczny tor, ale wygląda na to, że konieczne jest ich przeformułowanie - głębokie osadzenie w kontekście eksploatacji zwierząt jako takiej.

Re: 93 proc. Brytyjczyków nie założy naturalnego futra

PostNapisane: 20 lis 2010, o 15:05
przez K.Biernacka
Futra są w obrocie również tam, gdzie zakazano hodowli. Zakaz ferm futrzarskich w jednym kraju nie jest jednoznaczny ze zmniejszeniem się obrotu futrami na świecie, nie jest też niestety gwarancją, że w danym kraju zmniejszy się obrót tymi produktami. Jest przecież coś takiego jak outsourcing i wolny handel.

British Fur Trade Association donosi, że "In the UK fur brokers buy a large part of the world’s fur at auction such as in Helsinki, Copenhagen and North America representing a turnover of some £400-£500 million a year for the UK."

Ta sama organizacja informuje jakie są trendy jesień zima 2010/2011 w swoim raporcie "Fashion Weeks London, Paris New York, Milan"

"The recent catwalks in London, New York, Milan and Paris showcased the world’s leading designs
and among them it was clear that fur is key. Come autumn this year, fur will be that extra special
addition to many wardrobes.
Bringing sophistication and elegance international designers opted to show the versatility and beauty
of fur and London’s top designers did not disappoint with a selection of fabulous bold furs."

International Fur Trade Federation ma galerię blisko 200 zdjęć z futrami z pokazu w Londynie.

Organizacja ta również śledzi jakie znane osoby noszą futra i pokazuje galerię

Re: 93 proc. Brytyjczyków nie założy naturalnego futra

PostNapisane: 14 paź 2013, o 12:15
przez blackgul
Wiemy też, że został przeprowadzony przy okazji Londyńskiego tygodnia mody. Nie wiemy jak dokładnie zostały sformułowane pytania , czy były na tak/nie czy dawały większą swobodę wyboru, oraz czy dotyczyły tylko futra (jeśli były związane z tygodniem mody mogły przecież równie dobrze dotyczyć skóry, wełny i jedwabiu).

Zaprezentowane odpowiedzi wyglądają tak, jakby sondaż dotyczył wyłącznie futer. Jeśli organizacja prozwierzęca przed Tygodniem Mody robi sondaż na temat stosunku ludzi do noszenia futer zwierzęcych, to już samo wyizolowanie futer z innych materiałów odzwierzęcych i pominięcie skóry czy wełny, które noszone są w nieporównywalnie większym stopniu, może być (sądzę dziś, że jest) bardzo sugestywne w tym sensie, o którym mówi Francione. Takie akcje dobrze się robi, łatwo jest skupić uwagę ludzi na pojedynczym temacie, ale co dalej? Łatwo jest koncentrując się na jednej formie eksploatacji dać mylne wrażenie, że jest ta forma jest jakoś szczególnie zła i szczególnie zbędna - dla konsumentów. A przecież nie jest. Ani noszenie futer ani skór, wełny czy jedwabiu nie jest nam potrzebne do zdrowia i życia. Praktycznie każde noszenie skór czy futer jak również wełny czy jedwabiu wiąże się z cierpieniem i śmiercią zwierząt.

Re: 93 proc. Brytyjczyków nie założy naturalnego futra

PostNapisane: 18 paź 2013, o 12:34
przez Dagonet
Hmm ciekawy jestem jakie byłyby wyniki analogicznej sondy przeprowadzonej na ulicach polskich miast?