Posty: 1374
Dołączył(a): 3 wrz 2008, o 13:10
Lokalizacja: Kraków
Cyrk grunwaldzki
Inscenizacja bitwy, wymachiwanie bronią, jeżdżenie na koniach w zbroi ważącej grube kilogramy, huk, krzyki, potencjalne urazy i duży stres - to mają zaserwowane zwierzęta podczas swojego wymuszonego uczestnictwa. W czym? W ludzkiej zabawie, cyrkowej części obchodów rocznicy tego wydarzenia.
Obok piechoty ćwiczą konni rycerze. Rumak blisko grunwaldzkiego pomnika co chwila zrywa się na dźwięk odpalanych petard. - Oswajamy konia z zapachem siarki i hukiem, który będzie towarzyszył bitwie - tłumaczy ciężkozbrojny piechur Pedro z grupy ormiańskiej, chorągwi ziemi podolskiej. - Jest dobrze. Koń się nie stresuje. Trening ma przygotować konia także do widoku różnorakich kolorów na polu bitwy. - Nie boi się barw biało czerwonych - z satysfakcją mówi Pedro. - Ale na czarny krzyż reaguje dość agresywnie.
("Czekając na Grunwald")
Ale najważniejsza jest dobra zabawa, tradycja, no i kasa - wydarzenie obrasta przecież turystycznymi atrakcjami:
Na turystów czeka już jarmark średniowieczny. Widać, że straganiarze są tu rzecznikami pokoju. Dla nich dobry rycerz to ten, który się sprzedaje. W jednym szeregu stoją figurki króla Jagiełły i Wielkiego Mistrza Ulricha von Jungingena, krzyżackiego komtura, i Zawiszy Czarnego. Można kupić pamiątkową figurkę za kilkanaście złotych, ale można odejść ze straganu uboższym o parę setek.
Pani Lucyna, zbierająca opłaty na parkingu, ma tylko chwilę przerwy między kolejnymi wjeżdżającymi samochodami. - Spodziewaliśmy się dużego ruchu. Ale to, że już miesiąc temu były telefony z pytaniem o miejsce postojowe, trochę nas zaskoczyło. W sobotę parking obsługiwać będzie 70 osób - zapowiada.
Parkowanie kosztuje teraz 12 zł za dobę, w sobotę będzie 15 zł. Zdjęcie z sokołem lub wężem - 5 zł, 100 g bigosu - 3 zł, szaszłyk - 8-10 zł.
("Czekając na Grunwald")
Jeżeli już komuś potrzebna jest taka dosłowność, mógłby to robić na własny rachunek, a nie narażać zwierzęta. Ale co tam, zarówno Ustawa o ochronie zwierząt (Rozdział 4), jak i Katechizm Kościoła Katolickiego (rozdział traktujący o przykazaniu "Nie kradnij", bo jak wiadomo wg KK zwierzęta to jedno z dóbr ofiarowanych człowiekowi przez Boga) nie mają nic przeciwko używaniu zwierząt na najprzeróżniejsze sposoby, w tym dla rozrywki. Tak więc, po raz kolejny odbędzie się cyrk grunwaldzki, ze zwierzętami. Ciekawe to bardzo, że ludzie tak dumni ze swojej rozumności, zdolności do abstrakcyjnego i symbolicznego myślenia muszą (bo się uduszą) oddawać się takiej dosłowności.
Swoją drogą smutne dla mnie i żałosne jest nobilitowanie przelewania krwi, jakby nie lepiej było celebrować pokoju, a walkę i zabijanie traktować jako smutną konieczność, jeśli rzeczywiście były konieczne.