Post 21 maja 2010, o 22:09

Protest pod cyrkiem w Gdańsku

Cyrk jest śmieszny, ale nie dla zwierząt - protest w Gdańsku w obronie braci mniejszych

Rodziny odwiedzające w sobotę i niedzielę cyrk Zalewski nie kryły zdziwienia, kiedy tuż przy kasach napotykały młodych ludzi z fotografiami maltretowanych zwierząt.

"Tresura = tortura", "Cyrk jest śmieszny, ale nie dla zwierząt" - z takimi hasłami manifestowała kilkunastoosobowa grupka młodych ludzi, obrońców praw zwierząt.

- Chcemy głośno powiedzieć o tym, że zwierzęta w cyrku cierpią - mówi Bartosz Kantorczyk, jeden z protestujących przeciwko udziałowi zwierząt w przedstawieniu. - W cyrkach zmusza się zwierzęta do działań wbrew ich naturze. Zwierzęta boją się ognia, żeby mogły przeskoczyć przez ogień, muszą bać się tresera jeszcze bardziej. Zmusza się je do tego rażąc prądem, bijąc i głodząc.

Czy, zdaniem obrońców praw zwierząt, takie praktyki mają miejsce także w cyrku Zalewski?
- Na pewno zwierzęta są przewożone w ciasnych klatkach, nie mają wybiegów, większość życia spędzają w podróży - mówili organizatorzy protestu.

- Kochamy zwierzęta i znamy się na nich w przeciwieństwie do tych państwa, którzy tu protestują - odpowiada Ewa Zalewska, współwłaścicielka cyrku. - Mamy nadzór weterynaryjny. Nasze zwierzęta mają wybiegi. Ci państwo nigdy nie byli w cyrku, nic nie widzieli, nie
mamy o czym z nimi rozmawiać.
Pani Ewa podkreśla, że jest miłośniczką zwierząt.

- Mają trochę racji ci co protestują - mówi Marcin, który zabrał żonę i dziecko na przedstawienie. - Ale w Trójmieście brak jest rozrywek, więc chociaż do cyrku się pójdzie.