Strona 1 z 1

Cyrk grunwaldzki

PostNapisane: 15 lip 2010, o 08:30
przez K.Biernacka
Bitwa pod Grunwaldem odbyła się 15 lipca 1410 roku, a więc aż 600 lat temu. Dla wielu ludzi stanowi bardzo ważne wydarzenie historyczne. Od jakiegoś czasu (nie wiem dokładnie od ilu lat) odbywają się inscenizacje tej bitwy. Biorą w niej dobrowolny udział ludzie i zostają do niej zaprzęgnięte konie.

Inscenizacja bitwy, wymachiwanie bronią, jeżdżenie na koniach w zbroi ważącej grube kilogramy, huk, krzyki, potencjalne urazy i duży stres - to mają zaserwowane zwierzęta podczas swojego wymuszonego uczestnictwa. W czym? W ludzkiej zabawie, cyrkowej części obchodów rocznicy tego wydarzenia.

Obok piechoty ćwiczą konni rycerze. Rumak blisko grunwaldzkiego pomnika co chwila zrywa się na dźwięk odpalanych petard. - Oswajamy konia z zapachem siarki i hukiem, który będzie towarzyszył bitwie - tłumaczy ciężkozbrojny piechur Pedro z grupy ormiańskiej, chorągwi ziemi podolskiej. - Jest dobrze. Koń się nie stresuje. Trening ma przygotować konia także do widoku różnorakich kolorów na polu bitwy. - Nie boi się barw biało czerwonych - z satysfakcją mówi Pedro. - Ale na czarny krzyż reaguje dość agresywnie.
("Czekając na Grunwald")


Ale najważniejsza jest dobra zabawa, tradycja, no i kasa - wydarzenie obrasta przecież turystycznymi atrakcjami:

Na turystów czeka już jarmark średniowieczny. Widać, że straganiarze są tu rzecznikami pokoju. Dla nich dobry rycerz to ten, który się sprzedaje. W jednym szeregu stoją figurki króla Jagiełły i Wielkiego Mistrza Ulricha von Jungingena, krzyżackiego komtura, i Zawiszy Czarnego. Można kupić pamiątkową figurkę za kilkanaście złotych, ale można odejść ze straganu uboższym o parę setek.

Pani Lucyna, zbierająca opłaty na parkingu, ma tylko chwilę przerwy między kolejnymi wjeżdżającymi samochodami. - Spodziewaliśmy się dużego ruchu. Ale to, że już miesiąc temu były telefony z pytaniem o miejsce postojowe, trochę nas zaskoczyło. W sobotę parking obsługiwać będzie 70 osób - zapowiada.

Parkowanie kosztuje teraz 12 zł za dobę, w sobotę będzie 15 zł. Zdjęcie z sokołem lub wężem - 5 zł, 100 g bigosu - 3 zł, szaszłyk - 8-10 zł.
("Czekając na Grunwald")


Jeżeli już komuś potrzebna jest taka dosłowność, mógłby to robić na własny rachunek, a nie narażać zwierzęta. Ale co tam, zarówno Ustawa o ochronie zwierząt (Rozdział 4), jak i Katechizm Kościoła Katolickiego (rozdział traktujący o przykazaniu "Nie kradnij", bo jak wiadomo wg KK zwierzęta to jedno z dóbr ofiarowanych człowiekowi przez Boga) nie mają nic przeciwko używaniu zwierząt na najprzeróżniejsze sposoby, w tym dla rozrywki. Tak więc, po raz kolejny odbędzie się cyrk grunwaldzki, ze zwierzętami. Ciekawe to bardzo, że ludzie tak dumni ze swojej rozumności, zdolności do abstrakcyjnego i symbolicznego myślenia muszą (bo się uduszą) oddawać się takiej dosłowności.

Swoją drogą smutne dla mnie i żałosne jest nobilitowanie przelewania krwi, jakby nie lepiej było celebrować pokoju, a walkę i zabijanie traktować jako smutną konieczność, jeśli rzeczywiście były konieczne.

Re: Cyrk grunwaldzki

PostNapisane: 15 lip 2010, o 09:41
przez gzyra
Zabawa w krew, no to jest większy temat. Gierki komputerowe, w których sukces łączy się z przelewaniem krwi (lub destrukcją innego rodzaju) lub paintball - przecież wielu dorosłych mężczyzn w to się bawi. To jest po prostu żałosne.

Re: Cyrk grunwaldzki

PostNapisane: 16 lip 2010, o 11:46
przez K.Biernacka
"Grunwaldia" - make love, not war

Obrazek

- Od wieków czyste ciała symbolizują bezbronność, łagodność i piękno. Walka to domena mężczyzn odzianych w mundury i militarne rynsztunki - wytyka facetom Beata Jewiarz. - Posłużenie się nagimi kobietami do odegrania bitwy ma pacyfistyczny wydźwięk, ale w końcu im mniej bitew, tym więcej wygranych istnień i tym więcej szczęśliwych ludzi - uzasadnia Beata Jewiarz, na mlecznym obrazie - Książę Witold.


No właśnie, raczej szczęśliwych ludzi.

Kobieca wersja Matejkowskiej "Bitwy pod Grunwaldem" powstała kilka dni temu w Studiu Tęcza w Warszawie. Rycerskie kobiety zanurzone w basenie wypełnionym 200 litrami mleka, śmietany i wody fotografował ze strażackiego podnośnika Piotr Filutowski, szerzej znany jako Peter Raw.


Czyjego mleka i śmietany? Bezimiennych krów, których nie wprowadzono do równania o szczęściu i pokoju. No cóż, może kiedyś.

Re: Cyrk grunwaldzki

PostNapisane: 20 lip 2010, o 11:49
przez AdamZ
K.Biernacka napisał(a):
Kobieca wersja Matejkowskiej "Bitwy pod Grunwaldem" powstała kilka dni temu w Studiu Tęcza w Warszawie. Rycerskie kobiety zanurzone w basenie wypełnionym 200 litrami mleka, śmietany i wody fotografował ze strażackiego podnośnika Piotr Filutowski, szerzej znany jako Peter Raw.


Czyjego mleka i śmietany? Bezimiennych krów, których nie wprowadzono do równania o szczęściu i pokoju. No cóż, może kiedyś.


Może to nie temat na dowcipy ale co tam...

Zabrać mu za karę tę literkę l !

Re: Cyrk grunwaldzki

PostNapisane: 22 sty 2014, o 18:33
przez cinka34
hehe, rozluźnienie tematu potrzebne jest wszędzie:)

Re: Cyrk grunwaldzki

PostNapisane: 23 sty 2014, o 11:00
przez Gllock
Zgadzam się , rozluźnienie jest potrzebne bo tak to widać co się dzieje :) wszyscy od razu się spinają itp.