Post 25 sie 2010, o 16:17

Fatima - protest przed sanktuarium

Wyborcza podaje:

W Fatimie protest przeciw złemu traktowaniu zwierząt w sanktuarium
2010-08-15

Kilkadziesiąt osób protestowało w Fatimie przeciwko złemu traktowaniu zwierząt przetrzymywanych na terenie tamtejszego sanktuarium. Przedstawiciele Kościoła twierdzą, że żadne nadużycia nie mają miejsca.

W niemym proteście wzięło udział kilkadziesiąt osób ubranych na biało i na czarno. Manifestanci nieśli ze sobą transparenty z cytatami z papieża Jana Pawła II i matki Teresy z Kalkuty, dotyczącymi poszanowania praw zwierząt. Obrońcy zwierząt podkreślają, że sytuacja w fatimskim sanktuarium jest skandaliczna, dlatego ktoś musiał wystąpić w obronie czworonogów. Przełożeni sanktuarium bronią się i zaprzeczają tym oskarżeniom.

Skandal dotyczący traktowania zwierząt w świątyni w Fatimie wybuchł kilka miesięcy temu. Media obiegły zdjęcia psów, trzymanych nawet przez kilka tygodni na tyłach sanktuarium w ścisku, w maleńkich klatkach, także na zimnie i w deszczu. Obrońcy praw zwierząt twierdzą, że działo się tak na polecenie samego rektora, który "ze względów bezpieczeństwa" nie życzył sobie, by psy biegały po terenie sanktuarium.


Jest nawet mailing w tej sprawie i zdjęcie klatki:

Obrazek

A mnie w ogóle nie dziwi sposób, w jaki fatimscy katolicy traktują psy na terenie świątyni. Dlaczego i na jakiej podstawie miałbym oczekiwać czegoś innego? Wydaje mi się spójne i logiczne, że traktują psy po prostu jak inne zwierzęta pozaludzkie - stworzenia niższej kategorii. Jest to doskonale zrozumiałe jako część katolicyzmu. Dla pieszych pielgrzymów mają talony na darmowe pożywienie i nie słyszałem, żeby było wegańskie. Rozumiem, że niektórzy katolicy wprowadzają prywatne innowacje, które w jakimś zakresie są przychylne zwierzętom, ale - jak pisała Kaśka Biernacka - robią to raczej pomimo wyznawanej religii. Próby programowego pożenienia katolicyzmu z wegetarianizmem, nie mówiąc o weganizmie, wyglądają boleśnie, żeby nie powiedzieć: obleśnie, kiedy stają się częścią propagandy.

Tradycyjnie zachęcam do modyfikacji tej akcji protestacyjnej: proponuję mailing do Ojca Virgilio nie tylko w sprawie tych nieszczęsnych psów, ale i z prośbą o wyłącznie wegańskie posiłki dla pielgrzymów. I to bez odwoływania się do problematycznego związku przyczynowo-skutkowego, że skoro zwierzęta są "bożymi stworzeniami", to katolicy są im winni daleko posunięty szacunek, opiekę i ochronę.