Strona 1 z 3

Nie strzelam na Sylwestra! - dołącz do akcji

PostNapisane: 19 gru 2010, o 20:55
przez Administrator
Przyłączcie się do facebookowej akcji "Nie strzelam na Sylwestra!". Dla wielu ludzi hałasowanie petardami to dobra, beztroska zabawa. Dla wielu zwierząt to koszmar. Przestraszone uciekają swoim opiekunom, chowają się w najgłębsze kąty mieszkań, trzęsą się i piszczą, nie rozumiejąc powodów hałasu. Również dzikie zwierzęta cierpią z powodu naszej beztroski i egoizmu. Nie zapominajmy także, że może to przeszkadzać np. ludziom starszym i powodować lęk u małych dzieci.

Nie kupujmy petard i fajerwerków - zwierzęta boją się naszej zabawy. Bawmy się tak, żeby było to zabawne również dla innych. Wejdźcie na stronę wydarzenia na Facebooku, dopiszcie się do popierających akcję, zaproście swoich znajomych, aby do nas dołączyli. Nie strzelamy na Sylwestra!

Obrazek

Re: Nie strzelam na Sylwestra! - dołącz do akcji

PostNapisane: 26 gru 2010, o 17:16
przez Administrator
Już ok. 6 tys. osób dołączyło do akcji "Nie strzelam na Sylwestra!". W komentarzach pod opisem akcji na FB jest bardzo dużo opisów zwierzęcych stresów i dramatów związanych z noworoczną strzelaniną. Zaproście znajomych do dołączenia do akcji!

Info z PAP:

Obrońcy zwierząt apelują, by zrezygnować z fajerwerków w sylwestra

Stowarzyszenie Empatia, zajmujące się m.in. prawami zwierząt, apeluje, by w sylwestra powstrzymać się od używania fajerwerków. Przedstawiciele Empatii podkreślają, że hałas odpalonych petard, rac i innych sztucznych ogni jest często koszmarem dla zwierząt.

O tym, że przestraszone zwierzęta z powodu huku fajerwerków uciekają swoim opiekunom, chowają się w najgłębsze kąty mieszkań, trzęsą się i piszczą, nie rozumiejąc powodów hałasu, obrońcy praw zwierząt przypominają co roku. Tym razem po raz pierwszy Empatia zorganizowała na portalu społecznościowym Facebook akcję "Nie strzelam na sylwestra!". Do środy do południa ponad 3,8 tys. osób zadeklarowało, że zrezygnuje z tradycyjnego witania Nowego Roku sztucznymi ogniami. Niektórzy z nich podali historie swoich pupili, którzy np. spanikowani uciekli z domów i już nigdy nie wrócili do właścicieli.

- Nie mamy w Polsce statystyk, bo tego zjawiska nikt nie bada, ale np. we Włoszech okazało się, że ok. 50 tys. zwierząt rocznie przy okazji Sylwestra ginie. Albo uciekają i tracą dom, albo też umierają np. na zawał - powiedział w rozmowie Dariusz Gzyra ze stowarzyszenia Empatia. Podkreślił, że oprócz zwierząt domowych, cierpią też dzikie, np. ptaki rozbijają się o budynki.
czytaj dalej

Stowarzyszenie Empatia radzi właścicielom zwierząt domowych, by w Sylwestra byli przy swoich pupilach. - Polecam wizytę u weterynarza, ale odpowiednio wcześniej. Może on zalecić odpowiednie proszki na uspokojenie. Są takie, w wielu przypadkach będą działać, choć nie w każdym - powiedział Gzyra. Można też udać się ze zwierzęciem na terapię, ale zajmuje ona kilka miesięcy.

- Jeśli zwierzę panikuje w noc sylwestrową, warto również pozamykać okna, włączyć jakąś spokojną muzykę, ale dosyć głośno, żeby zagłuszyć te wystrzały. Warto również zamknąć się ze zwierzęciem w jakimś pomieszczeniu możliwie oddalonym od tego huku. To wszystko pomaga, ale to są półśrodki przy tak ogromnym huku, jaki mamy w sylwestra w miastach - podkreślił Gzyra.

Stowarzyszenie Empatia zajmuje się promocją praw zwierząt i weganizmu.

Re: Nie strzelam na Sylwestra! - dołącz do akcji

PostNapisane: 27 gru 2010, o 00:48
przez Administrator
Apel: by nie stresować psów, sylwester bez fajerwerków
Magdalena Spiczak-Brzezińska
2010-12-26

Już niemal 6 tys. osób poparło w internecie akcję "Nie strzelam w sylwestra". W ten sposób chcą oszczędzić zwierzakom stresu związanego z wybuchami noworocznych fajerwerków i petard

Akcję na portalu społecznościowym Facebook zorganizowało stowarzyszenie Empatia zajmujące się obroną praw zwierząt. Przekonuje ono, że to, co dla ludzi jest beztroskim okazywaniem radości z przyjścia Nowego Roku, dla czworonogów staje się koszmarem. Huk wystrzeliwanych petard i fajerwerków powoduje, że zdenerwowane pupile chowają się w najdalszy kąt mieszkania, trzęsą się i piszczą, nie rozumiejąc, o co chodzi. Wybuchy stresują też dzikie zwierzęta, żyjące w pobliżu ludzkich osiedli. - Nie kupujmy petard i fajerwerków - zwierzęta boją się naszej zabawy. Bawmy się tak, żeby było to zabawne również dla innych - apeluje Empatia.

Do kampanii przyłączyło się już ok. 6 tys. osób z całej Polski, także w z województwa warmińsko-mazurskiego. - Cieszy nas taki odzew, bo skala problemu jest naprawdę duża - mówi Katarzyna Biernacka, szefująca stowarzyszeniu Empatia. - Nie mamy danych dotyczących Polski, ale np. we Włoszech co roku ok. 50 tys. zwierząt ginie od noworocznych hałasów. Niektóre dosłownie umierają ze strachu, ale częściej przerażone wybuchem podczas spaceru zrywają się ze smyczy i wpadają pod samochód albo uciekają i już nigdy nie odnajdują drogi do domu.

W internecie ludzie dzielą się swoimi doświadczeniami na temat fajerwerków, opowiadają historie, które przydarzyły się ich pupilom. "Moja psinka w sylwestra siedzi pod kocem i się cała trzęsie, masakra", "Kota to szukam przez dwa dni, traumę ma taką, że zapomina, że żyje. To znaczy, jak się zaszyje, to zapomina, że trzeba jeść i pić", "Mój pies na samo słowo petarda biegnie do okna szczeka, a później siedzi za wersalką" - opisują zachowanie swoich zwierząt.

- Dzięki temu czują, że nie są sami, że inni też widzą problem - tłumaczy Biernacka. - Oczywiście są też komentarze nieprzychylne, ale my wierzymy, że ludzie mają potencjał, by się zmienić i stać się bardziej empatycznymi. Akcja ma też skłonić do zastanowienia się, jak nasz styl zabawy wpływa na innych. Mnie też podobają się fajerwerki, ale rezygnacja z nich to nie aż takie wielkie poświęcenie, bo w końcu można wybierać z wielkiej palety innych rozrywek. Poza tym zabawa petardami to nie tylko stres zwierząt, ale też wypadki i urazy, do jakich dochodzi przy ich odpalaniu. Huku boi się też wiele dzieci.

Anna Barańska, weterynarz i dyrektor olsztyńskiego schroniska dla zwierząt dodaje, że u starszego psa strach wywołany hałasem fajerwerków może doprowadzić nawet do zawału serca. - Najgorsze, że w Polsce strzelanie petardami zaczyna się już w okolicach Bożego Narodzenia, a potem trwa jeszcze długo po Nowym Roku - tłumaczy. - Szczególne nasilenie następuje między świętami a sylwestrem. W tym czasie przybywa nam zwykle kilkanaście zwierzaków, które przerażone hałasem uciekły swoim właścicielom. Jeśli trafią do schroniska, to pół biedy, bo ludzie szybko zgłaszają się po swoich pupili, ale nie wszystkie mają tyle szczęścia.

Choć wiele osób rozumie, jak huczna zabawa na zwierzęta, nie ma co się łudzić, że przywitanie Nowego Roku upłynie bez huku wystrzałów. Jedynym skutecznym sposobem na złagodzenie stresu u czworonoga jest podanie mu leków uspokajających. - Szczególnie jeśli pupil boi się wystrzałów tak, że trzęsie się jak galareta - opowiada Anna Barańska. - Kiedyś jedna pani opowiadała mi, że spędziła całego sylwestra ze swoim psem w łazience pod prysznicem, bo tam najmniej było słychać wybuchy.

Przestrzega jednak przed podawaniem medykamentów na własną rękę. - W żadnym razie nie wolno tego robić bez konsultacji z weterynarzem, bo może się to źle skończyć - przestrzega. - Trzeba dostosować preparat i jego dawkę do wielkości zwierzęcia i jego wieku.

Źródło: Gazeta Wyborcza Olsztyn

Re: Nie strzelam na Sylwestra! - dołącz do akcji

PostNapisane: 27 gru 2010, o 00:53
przez Administrator
Sylwester bez petard
SZYP 26-12-2010

Już blisko sześć tysięcy osób przyłączyło się do akcji stowarzyszenia Empatia „Nie strzelam w sylwestra”.

Internauci na portalu społecznościowym Facebook deklarują, że w tym roku powstrzymają się od hałasowania petardami i fajerwerkami z okazji witania nowego roku. Zrobią to ze względu na zwierzęta, dla których kanonada jest koszmarem.

– Przestraszone zwierzęta uciekają swoim opiekunom, chowają się w najgłębsze kąty mieszkań, trzęsą się i piszczą, nie rozumiejąc powodów hałasu. Również zwierzęta wolno żyjące cierpią z powodu naszej beztroski i egoizmu. Nie zapominajmy także, że huk może przeszkadzać np. ludziom starszym i powodować lęk u małych dzieci – mówi Katarzyna Biernacka ze stowarzyszenia Empatia.

Stowarzyszenie apeluje, by nie kupować petard (co roku w Warszawie dochodzi do kilkunastu groźnych wypadków związanych z nieumiejętnym obchodzeniem się z fajerwerkami), a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na lepszy cel.

Życie Warszawy

Re: Nie strzelam na Sylwestra! - dołącz do akcji

PostNapisane: 27 gru 2010, o 11:49
przez Surri
O akcji też słyszę właśnie w radio :)
Rozniosła się.
Oby była efektywna.

Re: Nie strzelam na Sylwestra! - dołącz do akcji

PostNapisane: 27 gru 2010, o 17:27
przez Administrator
Przed sylwestrem. Rady weterynarza

Wystarczy podać lek uspokajający, aby ochronić zwierzaka przed silnym stresem - mówi lekarz weterynarii Piotr Haduch z Lubelskiego Centrum Małych Zwierząt przy ul. Stefczyka 11 w Lublinie. I podkreśla, że preparat musi być dobrany przez lekarza.

- Odradzam kupowanie leków na własną rękę w aptece. Zwierzęta mają całkiem inny metabolizm i leki dla ludzi nie działają. Ważny jest też stan zdrowia zwierzaka, m.in. wydolność serca, jego wiek i waga - tłumaczy Haduch. Również tylko lekarz może dobrać odpowiednią dawkę leku. - Podanie zbyt małej może spowodować więcej szkody niż pożytku - zwierzak jest lekko "ogłuszony", ale wciąż odbiera bodźce z zewnątrz. Jeśli w takim stanie zacznie uciekać, może się pokaleczyć, bo ma słabą koordynację ruchową.

Leki uspokajające można też podawać strachliwym kotom, chociaż te wymagają tego znacznie rzadziej.

- Jeśli podamy zwierzęciu lek uspokajający, nie powinniśmy go zostawiać na całą noc samego. Chyba że robimy to kolejny raz i wiemy, jak reaguje na preparat - dodaje Haduch. (...)

Warto też pamiętać, że podawanie leku już mocno przestraszonemu zwierzakowi mija się z celem. - Przerażony pies prawdopodobnie zwymiotuje lek, dlatego należy podać go kilka godzin wcześniej, zanim za oknem rozszaleją się noworoczne wiwaty i ewentualnie powtórzyć dawkę blisko północy - dodaje dr Piotr Haduch.

Weterynarze radzą też w "petardowym" dniu nie spuszczać psów ze smyczy. Rok temu pod koła samochodu wpadł jamnik przerażony próbnie wystrzeloną petardą, choć chwilę wcześniej spokojnie spacerował po alejkach osiedlowego skweru. Wyjątkowe szczęście miał też Puszek, który nigdy nie bał się petard i w związku z tym uczestniczył w sylwestrowej zabawie przed blokiem. Nagle podbiegł i zaaportował odpaloną już petardę. Przeżył, ale wybuch rozerwał mu psyk i wyłamał zęby.

Re: Nie strzelam na Sylwestra! - dołącz do akcji

PostNapisane: 27 gru 2010, o 17:58
przez Administrator
Obiecują, że nie będą strzelać w Sylwestra. Przyłącz się
Grzegorz Szymanik
2010-12-27

- Strzelać nie będziemy! - zarzeka się już pięć tysięcy osób. Codziennie jest ich więcej.

Śpisz. Za oknem zima tnie mrozem. Zagrzebujesz się w koc. Przeciągasz się. O, błogo! Dobrze tak spa... trach! Wybuch! I jeszcze jeden! Raz, dwa. Seria bomb. W głowie huk. Trzask. Co się dzieje? Zrywasz się, uszy pękają, serce bije. Uciekasz. Trach! Blisko, tuż-tuż! Biegniesz, ale nie ma gdzie się schować. I znowu trach! W życiu się tak nie bałeś.

No i co, że twój pan mówi: "Hej, Reksio, spokojnie".

Czworonogi w huku petard

Wybuch sylwestrowych petard i fajerwerków to hałas o natężeniu 13-160 dB, granica bólu dla człowieka. Dla zwierząt, które mają dużo bardziej wrażliwe zmysły, to apokalipsa i terapia szokowa.

- Tylko niektóre zwierzaki na wystrzały są uodpornione, to zależy od gatunku, charakteru. Na przykład psy myśliwskie od wieków przyzwyczajono do hałasu. Ale zazwyczaj psy skomlą, koty drżą ze strachu, uciekają w panice, piszczą, trzęsą się, chowają w najgłębsze kąty i zupełnie nie mają pojęcia, co to za wojna za oknem. Uciekają z domu, zrywają się ze smyczy i pędzą przed siebie. A wiele zwierząt umiera. Na zawał serca, ze strachu - mówi Dariusz Gzyra ze stowarzyszenia Empatia.

W Polsce takie statystyki nie istnieją, ale włoska organizacja miłośników zwierząt wyliczyła, że dwa lata temu zginęło podczas sylwestrowej nocy 50 tys. zwierząt, w tym 7 tys. psów i kotów.

- A są jeszcze zwierzęta wolno żyjące. Po wielkich pokazach fajerwerków na ulicach wokół opustoszałych placów można znaleźć wiele martwych ptaków. Spłoszone hałasem lecą na oślep, rozbijają się - opowiada Gzyra.

Co roku obrońcy zwierząt wzywają, by nie kupować petard. Tłumaczą, że zwierzęta boją się takiej zabawy, a zaoszczędzone pieniądze można przeznaczyć na inny cel. W tym roku stowarzyszenie Empatia zorganizowało akcję na serwisie społecznościowym. "Nie strzelać w sylwestra" na Facebooku zapowiedziało już 5 tys. osób.

Bogdan: "Kilkanaście lat temu straciłem psa. Rzucona petarda przeraziła go tak bardzo, że uciekł. Mimo kilku tygodni szukania nie odnalazłem go".

Michał: "Mój owczarek nie wytrzymał tego hałasu i dostał zawału, którego nie przeżył".

Ela: "Mam dwa psy i pięć kotów. Wszystkie panicznie boją się wszelkich wystrzałów i błysków".

Do akcji przyłączają się także osoby, którzy niechęcią do petard pałają z innych powodów:

"1. To niebezpieczne. 2. Nie ma sensu wydawać pieniędzy na takie głupoty" - Joanna.

Niedługo wszystkiego zabronią

Są też głosy krytyczne: - Nie dość, że nie można palić w klubach, to jeszcze chcecie mi strzelania petardami zabronić. Bez przesady. Jeszcze trochę i z domu zakaz będzie wychodzić, bo będzie, że środowisko zanieczyszczamy.

- Nie piję na sylwestra, mój pies nie lubi alkoholu! Nie tańczę na sylwestra, mój kot reaguje nerwowo na wstrząsy podłogi.

- Wiadomo, że wszystkich nie przekonamy. A wprowadzenie zakazu strzelania z petard też jest raczej nierealne, dlatego zdecydowaliśmy się po prostu zaapelować do ludzi i policzyć, ilu nas jest - tłumaczy Dariusz Gzyra.

- A jak pomóc zwierzakowi, jeśli nie możemy go wywieźć poza zasięg strzałów?

- Można podać środki uspokajające dla zwierząt, ale najpierw trzeba odwiedzić weterynarza, czy nie ma żadnych przeciwwskazań. Można pójść na terapię behawioralną, ale trzeba to zrobić odpowiednio wcześniej - mówi Alicja Spodenkiewicz, lekarz weterynarii - W sylwestra należy pamiętać, by pójść ze zwierzakiem na spacer odpowiednio wcześniej, nie wieczorem, kiedy ludzie zaczynają odpalać fajerwerki, bo inaczej może nam uciec. Przestraszonego zwierzaka nie wolno za bardzo pocieszać. Ludzie o tym nie wiedzą, tulą te pieski, a przerażony zwierzak odbiera to jako pochwałę i tylko utwierdza się w przekonaniu, że należy się bać.

Gzyra: - Nie otwierać okien, przebywać razem ze zwierzakiem, zapewnić mu przytulne miejsce, włączyć spokojną muzykę, nawet w miarę głośno, by rozproszyć dźwięki wystrzałów. Tak właśnie robię z moimi kotami. Organizuję im muzyczny wieczór.

Re: Nie strzelam na Sylwestra! - dołącz do akcji

PostNapisane: 27 gru 2010, o 19:05
przez Administrator
Jak chronić zwierzęta przed hukiem petard

Sylwestrowe wystrzały budzą paniczny strach u zwierząt domowych. W tym też czasie jest najwięcej zgłoszeń o zaginięciach psów z powodu wybuchu petard. W jaki sposób możemy chronić naszych podopiecznych?

Joanna Podgórska, lekarz weterynarii: - Lękowe zachowania psów nie tylko uniemożliwiają im normalne życie, ale powodują też niekorzystne dla zdrowia skutki. Doraźnie można stosować leki uspokajające w tabletkach, żelach lub czopkach, na kilka godzin przed spodziewanym hałasem - najlepiej przy pomocy lekarza weterynarii, który określi bezpieczny środek i dawkę, w zależności od wagi, wieku i schorzeń, na jakie ewentualnie cierpi pies. Leki te nie mogą być jednak podawane przez dłuższy czas. W szczególnych przypadkach fobii trzeba jak najszybciej - pod nadzorem lekarza - poddać psa terapii, która odczuli go na dźwięki, z jednoczesnym zastosowaniem leków antydepresyjnych.

W okresie hucznych zabaw musimy wyprowadzać psy wyłącznie na smyczy.

Koty lepiej radzą sobie z hałasami, jeśli tylko mogą się gdzieś schować.

Re: Nie strzelam na Sylwestra! - dołącz do akcji

PostNapisane: 28 gru 2010, o 08:50
przez marcin1
Ja widziałem wczoraj w metrze warszawskim na tych telewizorkach, na których lecą reklamy przeplatane zapowiedziami filmów, tekst o akcji - ze stołecznej. Empatia jest wymieniona jako organizator. Także, faktycznie, akcja się rozniosła

i jeszcze: http://www.crnavigator.com/aktualnosci1 ... estra.html

Re: Nie strzelam na Sylwestra! - dołącz do akcji

PostNapisane: 28 gru 2010, o 18:28
przez Administrator
Jak przygotować psa do sylwestra
Marek Kozubal

Dla naszych czworonogów sylwestrowa noc to olbrzymie poczucie strachu i zagrożenia. Domowe zwierzęta panicznie boją się wybuchów petard i fajerwerków.
Psy nie znoszą błysku i huku petard. Wpadają w panikę i chowają się w szafach lub w łazience

Błysk i huk powodują, że pupile wpadają w panikę, uciekają, w mieszkaniu chowają się w szafach lub w łazience. Te najbardziej wystraszone mogą wtedy wyć, drapać w drzwi, niektóre nawet wyskoczyć przez otworzone okno lub balkon.

– Pies ma słuch o wiele wrażliwszy od człowieka, dlatego huk wybuchu petardy może odczuwać jako fizyczny ból – mówią kynolodzy. – Psy w takich sytuacjach mogą zachowywać się w różny sposób: wycofywać się albo reagować agresją. Wyjątkiem są tu tylko psy szkolone do pracy wśród osób używających broni: policjantów i myśliwych – podkreślają. Szczeniaka warto wcześniej oswajać z hałasem. W trakcie karmienia można uderzyć np. ręką lub tłuczkiem o stół.

W czasie spaceru podczas zabawy można wystrzelić w pewnej odległości od psa z pistoletu korkowca. Zaraz potem psa jednak trzeba zawołać i nagrodzić smakołykiem.

– W tę noc nie można spuszczać psa ze smyczy, bo po wybuchu petardy spanikowany ucieknie – radzi Krystyna Sroczyńska, prezes Fundacji dla Ratowania Zwierząt Emir. – Ja zawsze staram się tego dnia solidnie nakarmić psa, aby czuł się ociężały, aby spał – dodaje. Nie wolno też psów zabierać na huczne zabawy i imprezy sylwestrowe. W sytuacji, gdy pupil zostaje w domu, trzeba zabezpieczyć drzwi i okna, aby nie uciekł z mieszkania.

Nie na własną rękę

Lekarze zdecydowanie odradzają podawanie jakichkolwiek leków na własną rękę. Bez znaczenia, czy są to środki pochodzenia naturalnego, czy też najmniejsze dawki farmaceutyków dla ludzi. Zwierzęta są bowiem o wiele wrażliwsze na składniki leków niż ludzie. Jakie mogą być konsekwencje podania leków bez konsultacji z weterynarzem? Najpoważniejsza to uśmiercenie zwierzaka – lek może wywołać prawdziwy wstrząs dla organizmu. Inne reakcje to zaburzenia pracy serca, reakcje alergiczne, wymioty, ospałość.

– W sytuacji, gdy pies zachowuje się nerwowo, warto udać się do weterynarza, który może podać mu środek uspokajający. Samemu można podać tylko niewielką dawkę np. neospasminy dla dzieci – dodaje Krystyna Sroczyńska.

Ogromnym zagrożeniem dla zwierząt w czasie sylwestra jest także podawanie czworonogom alkoholu. Nawet najmniejsza dawka wysokoprocentowego trunku może być dla niego toksyczna, może uszkodzić mu wątrobę, a nawet go zatruć.

Bezpieczny kąt

Bez znaczenia jest fakt czy sylwestrową noc chcemy spędzić w domu, czy zostawić naszego zwierzaka samego, najlepsze, co możemy dla niego zrobić, to przygotować mu bezpieczny kąt. Tej nocy – bez względu na to, czy przychodzą do nas goście – nie przenośmy leża psa lub kota w inne miejsce mieszkania (znane miejsce jest dla niego bardziej bezpieczne, obcego może nie zaakceptować). Przygotujmy mu koc, w który będzie mógł się zakopać i schować. Jeśli wychodzimy, zostawmy zwierzakowi nasz sweter lub bluzę, tak by czuł nasz zapach.

Pamiętajmy też, żeby psy wyprowadzić na spacer wcześniej, kiedy nie ma jeszcze huków petard. Niech to będzie dłuższy spacer i do tego bezwzględnie na smyczy, najlepiej w oddali od miejsc, gdzie jest dużo ludzi. Dwa dni przed sylwestrem możemy lekko zmienić dietę zwierzaka na bogatszą w węglowodany, np. z ryżem. Do posiłku możemy dodać niewielką ilość witaminy B6, która działa tonizująco na układ nerwowy. Wszystko oczywiście po uzgodnieniu z weterynarzem.

Wychodząc z domu, należy zasłonić okna, zostawić włączone radio lub nawet telewizor. Dobrym pomysłem jest zakup zabawki typu kongo, którą w środku można wysmarować masłem lub serem – nasz przyjaciel będzie miał co robić przez całą noc.

– Tak jak co roku strażnicy z ekopatrolu po nocy sylwestrowej będą wyłapywali psy. Sprawdzą, czy są zaczipowane. Gdy znane będą dane właściciela, natychmiast będzie można odebrać czworonoga – mówi Jolanta Borysewicz z zespołu prasowego straży miejskiej. Pozostałe psy będą przewożone do Schroniska na Paluchu.

Pod obcym dachem

Jeśli na tę jedną noc zamierzamy zwierzaka wyprowadzić z domu, najlepszym miejscem będzie dla niego dom kogoś, kogo już zna lub przy kim czuje się dobrze. A przede wszystkim kogoś, do kogo my mamy zaufanie. Czy zostawiać psa lub kota na jedną noc w specjalnym hotelu? Zdaniem weterynarzy, jeśli nie mamy innego wyjścia, a wiemy, że nasz czworonóg źle zniesie sylwestrowy huk, taki psi hotel może być jakimś rozwiązaniem. Szczególnie jeśli znajduje się gdzieś na uboczu miasta i jest to miejsce, które wcześniej sprawdziliśmy.

Warto wiedzieć

Zaoszczędź nerwów swojemu czworonogowi:

  • nie zamykaj go w jednym pokoju,
  • nie przywiązuj go do niczego,
  • nie przekarmiaj smakołykami, słodyczami,
  • nie wyciągaj go na dwór na siłę, jeśli się boi,
  • jeśli w napadzie lęku coś zniszczy lub załatwi się, nie krzycz na niego, nie bij,
  • jeśli pies lub kot boi się nie wpadaj też w skrajność – nie użalaj się nad nim, zachowuj się, jak gdyby nic się nie stało
.

Życie Warszawy