Posty: 1374
Dołączył(a): 3 wrz 2008, o 13:10
Lokalizacja: Kraków
Marsz (NIE)Milczenia
Za wikipedią:
„Czynność pomyłkowa (pomyłka freduowska) pomyłka pojawiająca się najczęściej w wypowiedzi (przejęzyczenie), w działaniu lub zapomnienie, będąca (wg Freuda) wynikiem mimowolnego oddziaływania treści zepchniętych do nieświadomości.
Dlaczego pomyłka freudowska? Wyjaśnię pokrótce. Organizatorzy marszu pod bardzo uniwersalnym hasłem „Stop przemocy wobec zwierząt” postanowili zorganizować wydarzenie o bardzo wybiórczej naturze. „Zwierzęta” okazały się być zwierzętami z kategorii „domowe”, zaś „przemoc” to wyłącznie okrutne i prawnie zakazane zachowania wobec zwierząt. Okazuje się jednak,że psy i koty nie stanowią nawet 1% zwierząt żyjących w Polsce, zaś 99,9% przemocy wobec zwierząt jest zinstytucjonalizowana i przez prawo dozwolona, a korzystają z niej nie „zwyrodnialcy”, „kanalie” czy „mordercy” ale większość społeczeństwa. Tak więc wybiórczość kazała usunąć do nieświadomości 99,9% problemu.
Na stronie Marszu, pod szczytnymi hasłami „“Szacunkiem do zwierząt wyceniasz szacunek dla siebie.” czy “Kochaj – nie krzywdź”, bądź “Miłość, szacunek, opieka – nie agresja”, można zapoznać się z oświadczeniem pomysłodawczyni Marszu, w którym napisała ona: „Chciałbym wyjaśnić, że Marsz z założenia nie jest akcją wegetariańską i ta idea nie jest mi bliska, ale cieszę się, że środowisko wegetariańskie popiera akcję i chce w niej uczestniczyć.” Trudno nie zauważyć, że coś tu mocno zgrzyta.
Podobnie zgrzytało na Facebooku, gdzie przyszli uczestnicy marszu dziwili się uwagom, że sprzeciw wobec przemocy w stosunku do zwierząt pozaludzkich powinien przekładać się na poziomie osobistych wyborów na weganizm. Jedni pytali się „co jedzenie ma wspólnego z przemocą wobec zwierząt” inni usiłowali udowadniać, że te inne zwierzęta albo jeść trzeba albo jeść wolno. Z dowodami i argumentacją krucho. Stąd może, do artykułu o marszu przedostało się jednak freudowskie „zgotowali”. Bo rzeczywiście, to w garnkach, na patelniach, czy w imię zawartości łaciatych kartonów i ozdobionych drukowaną trawką opakowań na jajka, gotuje się los większości zwierząt.