Strona 3 z 4

Re: Przeciw corridzie

PostNapisane: 2 sie 2010, o 11:04
przez xpert17
AdamZ napisał(a):W Tygodniku Forum ukazały się w tym tygodniu teksty dotyczące corridy, w tym dwie krótkie wypowiedzi Llosy i Savatera.


Zupełnie OT dodam, że dopiero po 33 latach życia skonstatowałem ze wstydem, że przez całe życie oba nazwiska tego pana (mówię o Vargas Llosie) wymawiałem z błędem. Jak mówi stare przysłowie, człowiek tyle razy żyje, ile zna języków. Nazwisko nazwiskiem, ale z bardziej wegetariańskich spraw z tej samej bajki jest tortilla (meksykańska tortilla powinna być 100% vegan, chyba że ktoś udziwni) i warto o tym pamiętać w restauracji, żeby potem kelnerzy nie podśmiewali się z nas za plecami.

Re: Przeciw corridzie

PostNapisane: 2 sie 2010, o 11:51
przez K.Biernacka
Rzeczywiście, temat korridy i jej zakazu jest bardzo nośny. Odbił się echem na wielu portalach polskich i zagranicznych. Ja znalazłam takie tytuły:

polskie:

tvn24: Korrida w odwrocie
http://www.tvn24.pl/12691,1667112,0,1,k ... omosc.html

bankier.pl: Korrida zakazana w Katalonii
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Korrida ... 84432.html

Polityka – fotogaleria: „I po korridzie”
http://www.polityka.pl/galerie/1507690, ... leria.read
błędne info (że będzie obowiązywać od przyszłego roku, temat potraktowany „ogórkowo”)

pap.pl: “Korrida dozwolona we Francji w kilku regionach na południu”
http://www.pap.pl/palio/html.run?_Insta ... 2021519291
reperkusje we Francji

gazetaprawna.pl: “We Francji też mogą zakazać korridy”
http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/a ... rridy.html

radiozet.pl: „Katalonia zakazała walki byków”
http://www.radiozet.pl/Wiadomosci/Swiat ... alki-bykow

polskatimes.pl: „Hiszpanie nie lubią korridy, nie chcą jednak jej zakazu”
http://www.polskatimes.pl/pap/289037,hi ... ,id,t.html

rp.pl: Koniec korridy w Katalonii
http://www.rp.pl/artykul/514886_Koniec_ ... lonii.html

przewodnik.onet.pl: „Hiszpania: Katalonia odczuje skutki zakazu korridy”
http://przewodnik.onet.pl/europa/hiszpa ... tykul.html

Adam Szostkiewicz: „Hańba corridy”
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=692

dziennik.pl „Koniec z krwawymi corridami w Katalonii”
http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/art ... idami.html

wyborcza.pl: „Katalonia bez korridy”
http://wyborcza.pl/1,75477,8188396,Kata ... rridy.html

wp.pl: „Hiszpanie nie lubią korridy, nie chcą jednak jej zakazu”
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... caid=1aa1d

zagraniczne:


strona organizacji Prou! (pl. Dosyć!)
http://www.prou.cat/english/index.php?c=quisom.php

bbb.co.uk: „Catalonia bans bullfighting in landmark Spain vote”
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-10784611

The Independent: “Catalonia votes to ban all forms of bullfighting in nationalist move”
http://www.independent.co.uk/news/world ... 37998.html

guardian.co.uk: “Catalonia has sounded the death knell for bullfighting”
http://www.guardian.co.uk/commentisfree ... eath-knell

nytimes.com: “Looking for Wedge From Spain, Catalonia Bans Bullfighting”
http://www.nytimes.com/2010/07/29/world ... spain.html

cnn.com: “Catalonia's bullfight ban a huge victory”
http://edition.cnn.com/2010/OPINION/07/ ... SpPZjNDv23

economist.com: “The Land of the Ban”
http://www.economist.com/node/16706413

Businessweek.com: “Catalonia Bans Bullfighting in Parliamentary Vote in Barcelona”
http://www.businessweek.com/news/2010-0 ... elona.html

personalmoneystore: “Catalonia bullfighting ban is about politics, not animal cruelty”
http://personalmoneystore.com/moneyblog ... hting-ban/

thisdishisveg.com: “Recent Catalonia bullfighting ban brings glimmer of hope”
http://www.thisdishisvegetarian.com/201 ... rings.html

HSUS: “HSI Hails Historic Vote to Ban Bullfighting in Catalonia”
http://www.humanesociety.org/news/press ... 72810.html

PETA blog: “Catalan Parliament Bans Bullfighting”
http://blog.peta.org/archives/2010/07/c ... arliam.php

PETA blog UK: „Victory for Bulls: Catalonia Bans Bullfighting!”
http://blog.peta.org.uk/2010/07/victory ... lfighting/

discussion between Jose Valle (founder of Animal Equality) and Gary Francione about anti-bull-fighting campaign
http://es-la.facebook.com/note.php?note_id=318256448859
http://en.wikipedia.org/wiki/Animal_Equality

Re: Przeciw corridzie

PostNapisane: 6 sie 2010, o 08:49
przez K.Biernacka
AdamZ napisał(a):W Tygodniku Forum ukazały się w tym tygodniu teksty dotyczące corridy, w tym dwie krótkie wypowiedzi Llosy i Savatera. Co charakterystyczne wiele razy mówi się o hipokryzji osób krytykujących corridę uzasadniając to tym że te osoby nie protestują przeciwko innym rodzajom wykorzystywania zwierząt co jak wiadomo nie jest prawdą (a na pewno nie zawsze).


W walkę przeciwko korridzie jest zaangażowanych sporo organizacji ekologicznych czy welfare, które nie sprzeciwiają się eksploatacji zwierząt jako takiej, więc zarzut hipokryzji jest niestety często na miejscu. Choć nie zawsze, bo są tam też organizacje abolicjonistyczne, promujące weganizm - ale odnoszę wrażenie, że w mniejszości. Inna rzecz, skąd idzie zarzut hipokryzji - najczęściej od zwolenników wszelkiej eksploatacji. Jest więc wart tyle, co argument złodzieja, który mówi, że nie jest hipokrytą, bo kradnie od wszystkich po równo.

Tygodnik Forum
Dzieła Goi i Picassa inspirowane korridą uczyniły ją nieśmiertelną. Ernest Hemingway miał obsesję na punkcie walk byków, prochy Orsona Wellesa zostały pochowane w ogrodzie słynnego torreadora Antonia Ordóneza. Dla Lorki walki z bykami były „prawdopodobnie największym bogactwem Hiszpanii, ożywczym i poetyckim”. (...)
UWIECZNIONA W SZTUCE
Bardzo wymowny jest podział wewnątrz rodziny królewskiej: król Juan Carlos i jego córka Elena są zagorzałymi miłośnikami walk byków, natomiast królowa Sofia dystansuje się od korridy, zasłaniając się brakiem czasu i dodając: Zadawanie bykom cierpienia na arenie ku uciesze gawiedzi, by kilka osób mogło na tym zarobić? Nie jestem zainteresowana taką rozrywką.
Sprawa korridy podzieliła kraj podobnie jak rodzinę królewską. Nic dziwnego zatem – biorąc pod uwagę odwieczne animozje między Madrytem a Barceloną – że w Katalonii została zabroniona, a w stolicy Hiszpanii urosła do rangi symbolu kultury narodowej, podobnie jak zabytkowe gmachy czy dzieła sztuki. Z kolei wielu Katalończyków mówi wprost, że to „zagraniczny” obyczaj. Walki byków to rzeczywiście bardzo mocny symbol hiszpańskiej tradycji, zwłaszcza na południu kraju. (...)


Można sobie oczywiście wymieniać pisarzy, poetów czy innych ludzi kultury i sztuki, którym korrida jest w smak. Ma to zapewne walor faktograficzny, nie mówi jednak nic o kwestii etycznej tego zagadnienia. To, że ktoś jest cenionym pisarzem nie znaczy równocześnie, że ma być automatycznie traktowany jako autorytet moralny. Te dwie rzeczy zbiec się mogą w jednej osobie, ale absolutnie nie muszą. Poparcie Hemingwaya dla corridy nie dziwi, szczególnie jak się na to spojrzy z perspektywy jego wieloletniego hobby - myślistwa.

Podobnie zresztą rzecz się ma w drugą stronę. Jeśli celebryci popierają naszą sprawę, to nic z tego jeszcze nie wynika oprócz nadania sprawie medialnego biegu. Argumenty trzeba mieć prawdziwe, dobrze uzasadnione, związane z etyką.

Re: Przeciw corridzie

PostNapisane: 6 sie 2010, o 08:55
przez K.Biernacka
Korrida znajduje też swoją kolejną odsłonę w kontekście klonowania zwierząt:

New York Times "Atak klonów"
Kontrowersyjna technologia zdążyła już nawet przeniknąć do jednej z najstarszych europejskich tradycji: w maju hiszpańscy hodowcy sklonowali pierwszego walczącego byka. – To jest historyczne wydarzenie – mówi Julio Cesar Diez, weterynarz, który uczestniczył w przedsięwzięciu.

Got – bo takie imię otrzymał byk – nigdy nie stanie twarzą w twarz z matadorem, ani nie skończy na talerzu. Jego zadaniem jest bowiem płodzenie kolejnych byków, które będą walczyć na arenie. Biorąc pod uwagę obecne ceny, właściciele Gota mogą liczyć, że na sprzedaży jego potomstwa zarobią nawet 1,5 miliona euro.

Re: Przeciw corridzie

PostNapisane: 6 sie 2010, o 10:38
przez Adam Gac
K.Biernacka napisał(a): Poparcie Hemingwaya dla corridy nie dziwi, szczególnie jak się na to spojrzy z perspektywy jego wieloletniego hobby - myślistwa.



Na marginesie dyskusji o korridzie pozwolę sobie na małą dygresję.
Całkowicie zgadzam się z Tobą Kaśka, że fakt iż ktoś jest artystą, czy to pisarzem, czy też osobą parającą się innym rodzajem sztuki nie świadczy jeszcze o tym, że musi to być autorytet moralny. (Niektórzy nawet dochodzą do takich skrajności, że piszą piosenki z tekstem ,,wszyscy artyści to prostytutki").

Z drugiej jednak strony nie potępiałbym dzisiaj Hemnigway, który żył w latach (1899 - 1961) za to, że był myśliwym i miłośnikiem corridy.
Po pierwsze w tamtych czasach myślistwo wciąż mogło być uznawane za realną konieczność a w każdym razie za moralnie akceptowaną formę zdobywania pożywienia. Po drugie nikt chyba, wtedy nie mówił o prawach zwierząt. Pamiętajmy, że Animal Liberation ukazała się dopiero w 1975 roku, a książki Francione i Regana jeszcze później. Nie było wtedy ani Gzyry ani Biernackiej ani też innych osób mówiących głośno i bez frustracji o weganiźmie i prawach zwierząt. Ewolucja cywilizacji trwa, podobnie jak ewolucja uznawania tego co jest za moralnie złe i moralnie dobre. Ja bym zostawił Hemingwaya w spokoju i patrzył jednak na współczesnych artystów oraz innych ludzi.

Re: Przeciw corridzie

PostNapisane: 6 sie 2010, o 12:25
przez K.Biernacka
Trudno mi się z Tobą zgodzić Adam. Po pierwsze, kiedy mówię, że się nie dziwię, że Hemingway lubił korridę skoro lubił polować, to nie znaczy, że go potępiam. Nie mam generalnie zwyczaju nikogo potępiać, zajmuję się raczej czynami, nie osobami. Po drugie, on nie zdobywał w ten sposób pożywienia, tylko uprawiał sport i zbierał trofea (patrz np. jego ponad 2 miesięczne safari w Afryce). Po trzecie, w 1893 roku w USA odbył się trzeci Kongres Wegetariański a w 1908 założono International Vegetarian Union (tyle - jeśli chodzi o współczesne, zachodnie organizacje zajmujące się stosunkiem człowieka do zwierząt wychodzącym poza psy i koty).

Re: Przeciw corridzie

PostNapisane: 10 sie 2010, o 21:40
przez K.Biernacka
Zobaczcie na tekst Macieja Stasińskiego z wyborcza.pl pt. "Hiszpania: kryzys po byku"

Jest oczywiście mowa w dużej mierze o politycznym aspekcie zakazu korridy w Katalonii, ale również duży, po raz kolejny wysuwany wobec aktywistów, zarzut hipokryzji i gruba kpina z szacunku wobec zwierząt - czujących istot.

o hipokryzji:
Obrońcy korridy kpią, że zakaz to hipokryzja, bo byki cierpią w correbuos, a człowiek męczy i zabija zwierzęta hodowlane oraz te, na które poluje. A o zakazie mięsożerności, polowań, rybołóstwa czy produkcji wyrobów skórzanych jakoś się nie debatuje, nie tylko w Katalonii. I w całej Hiszpanii, również w Katalonii, wybitnym przysmakiem jest rabo de toro - pieczony stek z byczego ogona.

"Jeśli mobilizacja przeciw tauromachii nie ma nic wspólnego z polityką, to proszę, by ta godna podziwu miłość do Bożych stworzeń objęła inne przejawy ich maltretowania" - pisał w "El Pais" Manuel Contreras. - "Proszę się zająć sektorem mięsnym, który daje Hiszpanii 5 mln. ton mięsa, w 60 proc. wieprzowego. To 5 mln. bezbronnych stworzeń hodowanych w okropnych warunkach, sztucznie tuczonych i poddawanych okrutnej egzekucji. A największym producentem jest Katalonia: 30 proc. wieprzowiny, 30 proc. drobiu i 22 proc. wołowiny. Proszę więc uprzejmie obrońców życia, by zabrali się na kiełbasę katalońską".


"Rozsądny" Placido Domingo nie wytrzymał:
Nie wytrzymał najwybitniejszy hiszpański i światowy tenor Placido Domingo. Gdy na recitalu w Madrycie publiczność fetowała go przez długie 28 minut, chwycił czerwoną chustę i wykonał kilka korridowych zwrotów. Zachwyceni ludzie wrzeszczeli "Torero, torero!"

- Po tym, co stało się w Barcelonie, musiałem to zrobić - tłumaczył.


Humanitaryzm, a fe:
Zwolennicy zakazu okopali się w racjach humanitarnych.


"prawdziwa" walka i "poświęcający się" torreadorzy:
Zwolennicy zakazu nie chcą widzieć, że uczciwa korrida to nie rzeźnia, lecz prawdziwa walka. Człowiek staje wobec bestii, która jest go w stanie rozpruć jak laleczkę. Niedawno Jose Tomas zabił byka słaniając się na nogach i brocząc krwią; byk wziął go na rogi trzy razy z rzędu. Tuż po korridzie uratowano mu życie w szpitalu.

Miesiąc temu byk wbił matadorowi róg pod brodę, aż wyszedł mu ustami, po czym miotał nim niczym piórkiem. Torero ledwo przeżył.


Stasiński jest chyba bardzo zadowolony, że istnieje "wybitny" filozof Fernando Savater, który o zwierzętach pisze tak:
Wybitny filozof Fernando Savater zabrał się sumiennie do rozbioru racji: "Nade wszystko chodzi o wolność. Udział w korridzie nie jest obowiązkowy. (...) Zakaz igrzysk o niewątpliwych korzeniach kulturalnych, skodyfikowanych i wystylizowanych w ciągu wieków, igrzysk, którymi pasjonuje się wielu ludzi i które stanowią ich sposób życia oraz zapewniają byt materialny i rozwój w harmonii z przyrodą, wymaga czegoś więcej niż dąsania się w imię jakiejś bynajmniej nie powszechnej wrażliwości.

Czy korrida to maltretowanie zwierząt? Nie jest maltretowaniem zabieranie kurom jaj, pozyskiwanie ze świni szynki, zmuszanie koni wyścigowych do biegu czy egzekwowanie agresji u byka. Wszystkie te zwierzęta nie są prostym wytworem ewolucji, lecz przede wszystkim ludzkiego zamysłu. (...) Dobre traktowanie byka stworzonego do walki polega na walce z nim.

Czy korrida jest niemoralna? To brednie, że kibic czerpie przyjemność z okrucieństwa i cierpienia. Jeśli by tak było, poszedłby do miejskiej rzeźni.

Wrażliwość i smak estetyczny winien określać nasz łagodny stosunek do zwierząt, ale z pewnością nie chodzi tu ani o moralność, ani prawa człowieka, a prawa zwierząt nie istnieją. Bo moralność dotyczy naszych stosunków z bliźnimi, a nie z resztą przyrody. Etyka jest uznaniem wyjątkowego charakteru racjonalnej wolności w świecie konieczności i popędów. Nie sądzę, by zastąpienie tej zachodniej tradycji biegnącej od Arystotelesa do Kanta zoofilią doprawioną duchowo szczyptą buddyzmu i maryjności oznaczać miałoby jakikolwiek postęp godny tego miana, nie mówiąc już o tym, by miało stanowić obywatelski obowiązek.

Nie wydaje mi się, by zakaz w Katalonii był świadectwem antyhiszpańskości. Parlament w Barcelonie odtwarza Święte Oficjum, czym wpisuje się w dzieje Hiszpanii jak najbardziej rasowej i ortodoksyjnej".


Pan Savater pozwala zasiąść spokojnie na arenie z hamburgerem w dłoni i pooglądać sobie prawdziwą walkę człowieka z bykiem, któremu trafiła się spektakularna okazja do dobrego traktowania. Git.

Re: Przeciw corridzie

PostNapisane: 15 sie 2010, o 13:59
przez Paxi

Re: Przeciw corridzie

PostNapisane: 16 sie 2010, o 09:09
przez K.Biernacka
Ciekawa audycja, choć w formie szczelnie wyizolowanego tematu.
Szkoda, że o relacji między korridą a innymi formami cierpienia zwierząt z rąk ludzi mówiło tylko dwóch słuchaczy, podczas gdy Kamila wstrzymała się od głosu a jeśli chodzi o wypowiedź Jacka Bożka z Gai to odniosłam wrażenie, że robi wszystko, żeby przypadkiem nie nacisnąć na odcisk osobom jedzącym mięso. Gdyby nie te dwie wypowiedzi słuchaczy drążące temat dalej, można by pozostać w przekonaniu, że to właśnie korrida jest tym barbarzyństwem, przeciw któremu powinni stanąć "cywilizowani" obywatele (patrz wypowiedź ostatniej słuchaczki) jedzący polędwicę wołową nożem i widelcem oraz popijający ją półwytrawnym winem. Owszem, korrida jest niehumanitarną rozrywką ale nie jedyną, a kampanie prowadzone, by ja zdelegalizować mają rację bytu dlatego, że jest to sektor nieporównywalnie mniejszy od sektora nabiałowo-jajeczno-mięsnego.

Kampanie przeciwko korridzie mają szansę być nośnikiem idei praw zwierząt, ale tylko wtedy, gdy będą o prawach zwierząt mówić.

Re: Przeciw corridzie

PostNapisane: 16 sie 2010, o 10:12
przez Paxi
Zgadzam się z Tobą. Niestety, w drugiej części audycji nie miałam za bardzo jak dojść do głosu, zresztą słychać, że ani słowa tam nie mówię. I szczerze żałuję, że nie zadzwonił nikt, kto byłby za korridą, albo byłby "niezdecydowany", wtedy byłaby szansa na jakąś argumentację, dopowiedzenie czegoś, a tak, to wyszły 3 podobne historie o tym, jak ktoś był i widział korridę na żywo.

A akurat to, że jest to sektor tak niewielki (stosunkowo, oczywiście) cieszy mnie bardzo. Dzięki temu, jak sama napisałaś, kampanie dot. jej mają szansę. Łatwiej szerzyć prawa zwierząt małymi kroczkami, niż zmienić wszystkich na raz. Sporo ludzi przechodzi od zaangażowania w jeden prozwierzący temat w inny i zostaje weganami.