Post 25 maja 2010, o 17:42

Apel do Marszałka Sejmu Pana Bronisława Komorowskiego

Mimo informacji o zrezygnowaniu przez Marszałka Bronisława Komorowskiego z polowania, zdecydowaliśmy się na publikację skierowanego do Niego apelu. Liczymy na jednoznaczną deklarację Marszałka potwierdzającą lub zaprzeczającą tej informacji. [Ty też możesz podpisać apel]
Poprzyj apel dołączając do grupy na FB: www.facebook.com/group.php
lub podpisz w serwisie petycje.pl www.petycje.pl/petycja/5410/apel_w_spra ... kiego.html

Szanowny Panie Marszałku,

My, obywatele Rzeczpospolitej Polskiej przeciwni zabijaniu zwierząt dla rozrywki, apelujemy do Pana o zaprzestanie działalności myśliwskiej i zrzeczenie się członkostwa w Polskim Związku Łowieckim.

Zwracamy się do Pana głównie ze względów etycznych. Zabijanie zwierząt DLA PRZYJEMNOŚCI uznajemy za moralnie niedopuszczalne. Zwierzęta są czującymi istotami, ich system nerwowy, zdolność odczuwania bólu i strachu, ich emocjonalność - są wysoko rozwinięte i działają równie skutecznie jak u ludzi.
To nieprawda, że zwierzę nie czuje bólu. Zwierzę nie jest przedmiotem ani zabawką. Tym bardziej nie wolno z niego robić żywej tarczy. Sam fakt odczuwania przyjemności z zadawania śmierci świadczy o czymś wielce niepokojącym.
Jeszcze bardziej niepokojąco wygląda gdy ktoś jest zapalonym trofeistą i odczuwa dumę z tego, że może wieszać na ścianie czaszki, rogi, odcięte głowy, wyrwane kły, zdarte skóry. „Wybitna” kolekcja trofeów myśliwskich, za którą tak podziwia Pana hermetyczny światek myśliwych, dla przeciętnego człowieka nie jest żadnym powodem do chwalby. Najlepszy dowód, że gdy Pańska pasja trofeistyczna została ujawniona i nagłośniona w mediach, część wyborców, którzy zamierzali na Pana głosować - odwróciła się od Pana.

Nie chcemy również, aby wizerunek naszego kraju ucierpiał na arenie międzynarodowej. W krajach Starej Unii pasja myśliwska jest bardzo źle widziana, marginalizowana i ośmieszana. Byłoby to na pewno źle odebrane gdyby prezydentem dużego europejskiego kraju został ktoś, kto nie mogąc polować na gatunki chronione w Polsce jeździ do Rosji aby robić to, czego w jego ojczyźnie nie wolno. Pańskie wyprawy na głuszce, podczas których korzysta Pan z tego, że nie ma tam cywilizowanych przepisów o ochronie zwierząt, wywołają wstrząs w nowoczesnych społeczeństwach. Głuszec, jak Pan dobrze wie, jest w Europie pod ścisłą ochroną. Jest to ptak zagrożony całkowitym wyginięciem, skrajnie nieliczny ptak lęgowy, objęty ochroną gatunkową ścisłą. Zabijanie go dowodzi, że nawet w ramach tak zwanych zasad łowiectwa postępuje Pan nieetycznie.

Ale przede wszystkim zwracamy się do Pana w obronie zwierząt. Nie chcemy, aby kandydat na prezydenta naszego kraju swoją postawą zachęcał do znęcania się nad zwierzętami. Polska i tak ma w Europie jak najgorszą opinię jeśli chodzi o stosunek obywateli do praw zwierząt. Całkiem zasłużenie. Prawa zwierząt są w naszym kraju nagminnie łamane.
Stosunek do przyrody, świadomość ekologiczna, sposób traktowania istot słabszych, to w dzisiejszych czasach nie tylko sprawdzian patriotyzmu. To również test przynależności do cywilizowanego świata.
Świat ewoluował w tej dziedzinie bardzo mocno w ciągu ostatnich lat. Tematyka łowiecka, tak skrzętnie kamuflowana i ubierana w najróżniejsze mity uspokajające, fałszowana, przybierana w sielankowy obraz „myśliweczka-kochaneczka, który pojedzie „na łów do zielonej dąbrowy”, stała się obiektem wnikliwych analiz. Wyszło na światło dzienne jak naprawdę wyglądają polowania, co przeżywa ranne zwierzę, jak strasznym stresom podlega zwierzyna szczuta, ile procent zwierząt jest ranionych i nie dobitych podczas polowań zbiorowych, jakie intencje kryją się pod „szlachetną” ideą dokarmiania zwierząt... Wyszło na jaw, że myśliwi nie są żadnymi „obrońcami przyrody” tylko jej wrogami, a rzekoma „piękna tradycja myśliwska” dawno już zwietrzała i przerodziła się w sadystyczne hobby.
Ukazuje się coraz więcej demaskatorskich artykułów, takich jak „Odrażający, obłudni z piórkiem” czy „Polska partia myśliwych” w Newsweeku, „Władza na rykowisku” w Polityce, ukazują się książki takie jak „Polowaneczko” czy „Farba znaczy krew”.

Są też coraz częściej analizowane motywy psychologiczne, dla których do polityki garną się osoby o predyspozycjach do zabijania, jest podnoszona kwestia nieprawdopodobnej statystycznie nadmiarowości myśliwych w sejmie (na każdych sześciu posłów przypada jeden poseł-myśliwy, podczas gdy w społeczeństwie jeden myśliwy przypada na... trzystu sześćdziesięciu obywateli.). Podnoszone są kwestie ponadpartyjnego lobby myśliwskiego, gigantycznych zarobków producentów broni i akcesoriów myśliwskich, tudzież całego biznesu „okołopolowaniowego”.

A w przypadku zaistnienia prezydenta-myśliwego będzie takich artykułów i książek więcej. Dużo więcej. I chociaż ten fakt w perspektywie długofalowej zadziała na korzyść zwierząt, to i tak powtarzamy nasz apel: niech Pan, Panie Marszałku, odstawi strzelbę i pozostawi zwierzęta w spokoju.

Organizatorzy:
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
Ruch Polowania STOP

Osoby, które poparły apel:
prof. Dariusz Czaja
Anna Grelewska
Bogusława Krakowiak
Roman Kurkiewicz
Filip Łobodziński
Kinga Łozińska
Tomasz Matkowski
Katarzyna Nowicka
Natalia Przybysz
Paulina Przybysz
Izabela Sowa
Marta Stachowiak
Dorota Sumińska
Kamila Szczawińska
Kazimiera Szczuka
prof. Magdalena Środa
Andrzej Tomczak
Maciej Wojtyszko
Tomasz Wróblewski
Maciej Zdzienicki