Jestem pewna, że zwierzeta cierpią w momencie rozdzielania ich z dorastajacym potomstwem, a rzadko kto moglby pozwolic sobie na komfort rozmnozenia suki i pozostawienia jej z potomstwem, aby zwierzeca rodzina byla szczesliwa, a potem nie sterylizowac potomstwa, aby tez moglo podążyc za instynktem, rozmnozyc sie i tez zyc w jeszcze wiekszej szczesliwej zwierzecej rodzinie itd., ktora wkrotce rozmiarami przewyzszylaby schronisko na Paluchu.
Dobrze widze, jak zachowuje sie stado moich krolikow, kiedy np wynosze z ich pokoiku jednego z czlonkow stada, pozostale zwierzeta sa zaniepokojone i to bardzo. Ewidentnie cierpią.
Zwierzętom dobrze zyje sie w stadzie i chyba najwazniejsze jest to, zeby stado bylo zgodne, wspieralo sie, ale i nie rozrastalo bez zadnej kontroli - bo to tez wywoluje niepokoje i walki. Nie da sie tego osiagnac bez sterylizacji - u królic akurat sterylizacja ewidentnie zapobiega nowotworom, chociaz oczywiscie moze narazic na kamice moczową ( u kastrowanych samcow)- wtedy trzeba bardziej kontrolowac dietę.
Malo kto ma w domu tak duzo miejsca i tak dobre warunki, zeby pozwolic sobie np na niewykastrowanego samca królika czy kota. Na kotach nie znam sie, ale o ile wiem, to nie roznia sie od krolikwo pod wzgledem znaczenia terenu.
Mam 3 niewykastrowane samce królików, w skladzie dwóch odrebnych stad, i musialam specjalnei dla nich przebudowac pokoje
w mieszkaniu w bloku nie jest to wykonalne.
Tak wiec mysle, ze pewną patologią jest trzymanie zwierzat wiekszych niz chomiki w malych mieszkaniach czy w ogole w mieszkaniach i jesli juz ktos takie zwierze bierze do takich warunkow, to po to, zeby je np ratowac poprzez adopcję i wtedy alternatywą dla takiego zwierzaka jest albo zycie w schronisku/smierc/ zagryzienie albo zycie w malo komfortowych warunkach w bloku, ale jednak zycie, zaleznosc od nowego przywodcy stada, ktory jednak wprowadza swoje reguly, czyli np kastrację/sterylizację, aby mozna bylo w ogole jakos wspolistniec - komfortowo dla czlowieka, bo to on jednak bierze pod swoj dach zwierze i je utrzymuje, wiec nie moze byc jego niewolnikiem. Widzialam mieszkania, w ktorych przywodcami sa psy i dziekuję bardzo
Dodam, ze króliki tez lubia przejmować władzę.
A co do sterylizacji kobiet - o ile wiem, to jest to korzystna metoda zapobiegania nowotworom hormonozaleznym, a wiekszosc jest hormonozależna.