Strona 5 z 6

Re: sterylizacja zwierząt

PostNapisane: 27 mar 2009, o 07:58
przez xpert17
zwierzeta nie zdaja sobie sprawy co sie stalo
kto wie na pewno, ze zdaja i cierpia z tego powodu?)


W takim razie skąd wiemy, że brak sterylizacji prowadzi do "cierpienia zwierząt"?

P.S. A kto wie na pewno, że zwierzęta w ogóle cierpią?

Re: sterylizacja zwierząt

PostNapisane: 27 mar 2009, o 08:18
przez martami
xpert17 napisał(a):
zwierzeta nie zdaja sobie sprawy co sie stalo
kto wie na pewno, ze zdaja i cierpia z tego powodu?)


W takim razie skąd wiemy, że brak sterylizacji prowadzi do "cierpienia zwierząt"?


porzucane, topione, zabijane, okaleczane... to moim zdeniem kwalifikuje się jako cierpienie - a tego by nie było, gdyby ich się tyle nie rodziło. może w idealnym świecie... ale nie w naszym, nie w naszych warunkach przy przepełnionych schroniskach, setkach zwierząt porzucanych, nie mających domów...

P.S. A kto wie na pewno, że zwierzęta w ogóle cierpią?


ja i pewnie wiele innych osób ;)

Re: sterylizacja zwierząt

PostNapisane: 27 mar 2009, o 08:38
przez xpert17
Czyli rozumiem, że sprowadzamy rzecz do dylematu - czy lepiej okaleczyć sukę, czy utopić jej potomstwo?
Tertium non datur?

Re: sterylizacja zwierząt

PostNapisane: 27 mar 2009, o 13:56
przez thugcat
martami chodzilo mi tylko i wylacznie o to, czy wiemy (i skad), ze wysteryizowany pies, czy kot, cierpi z powodu niemoznosci reprodukcji.

co do tego, ze zwierzeta cierpia, nie ma najmniejszej watpliwosci.



xpert zdecydowanie lepiej wykonac 1 krotki, prosty, trwajacy kilka minut (kilkanascie) zabieg, niz pozawlac na rozmnazanie (porod boli, szczeniaki bardzo czesto rania sutki, drapia, ciaza i karmienie prowadza do oslabienie organizmu, poza tym...rodzi nam sie kilka malych istot, o ktore prawdopodomnie nikt nie bedzie umial, odpowiednio zadbac.)

mam wrazenie xpert, ze ty mnozysz te argumenty ''przeciw'' tylko dla sportu :lol:

Re: sterylizacja zwierząt

PostNapisane: 27 mar 2009, o 14:05
przez xpert17
jeśli nie chce Ci się dyskutować, to nie ma przymusu

Re: sterylizacja zwierząt

PostNapisane: 27 mar 2009, o 21:12
przez thugcat
filozofowanie zostawmy filozofom :) ;)

Re: sterylizacja zwierząt

PostNapisane: 5 kwi 2009, o 09:15
przez Przyjaciel zwierząt
W każdym miejscu w internecie gdzie zaistnieje choćby najmniejsza możliwość wyrażenia własnego zdania, pojawiają się osoby będące adwokatami zła, głoszące że białe jest czarne a czarne białe. To zwolennicy aborcji, eutanazji, usprawiedliwiający wojnę, przemoc, komunizm i kapitalizm, przesadni klerykalni bądź inni pseudoreligijni fundamentaliści, rasiści, faszyści, sataniści itp. Bliscy im są krzywdzący zwierzęta, zarówno ci którzy je zjadają, wyładowują na nich swe okrucieństwo, jak i pragnący im "pomóc" sterylizacją. To tak jak z myśliwymi, oni też twierdzą że poprzez rozlew krwi poprawiają stan zwierzyny. A argumentacja że zwierzęta nie odczuwają tak jak ludzie jest w istocie ich poniżaniem wynikającym z lekceważenia praw natury. Radzę raz jeszcze wrócić do rzeczywistości która nie jest, jak wiele osób myśli, samym złem bo nie jest złem w ogóle. Na koniec proszę <thugcat> o nie zwracanie się do mnie jak do kobiety, z imienia <Przyjaciel zwierząt> wynika jednoznacznie że nie jest to <Przyjaciółka ...>.

Re: sterylizacja zwierząt

PostNapisane: 5 kwi 2009, o 18:11
przez AdamZ
Przyjaciel zwierząt napisał(a):To zwolennicy aborcji, eutanazji, usprawiedliwiający wojnę, przemoc, komunizm i kapitalizm, przesadni klerykalni bądź inni pseudoreligijni fundamentaliści, rasiści, faszyści, sataniści itp.


No to ostro pojechałeś :-)

Zwolenników eutanazji ustawiłeś w jednej linii z faszystami, gdzieś tam ustawiłeś też satanistów, nieźle. A najśmieszniejsze że zestawiłeś obok siebie komunizm i kapitalizm. Wprawdzie ekonomiści mówią coś o tzw. trzeciej drodze, to coś w rodzaju keynesizmu, ale ogólnie to wyciąłeś ze spektrum ekonomii tak z 85% . Ciekaw jestem jaki system gospodarczy Ci odpowiada ?

Re: sterylizacja zwierząt

PostNapisane: 16 kwi 2009, o 12:47
przez ais
Jestem pewna, że zwierzeta cierpią w momencie rozdzielania ich z dorastajacym potomstwem, a rzadko kto moglby pozwolic sobie na komfort rozmnozenia suki i pozostawienia jej z potomstwem, aby zwierzeca rodzina byla szczesliwa, a potem nie sterylizowac potomstwa, aby tez moglo podążyc za instynktem, rozmnozyc sie i tez zyc w jeszcze wiekszej szczesliwej zwierzecej rodzinie itd., ktora wkrotce rozmiarami przewyzszylaby schronisko na Paluchu.

Dobrze widze, jak zachowuje sie stado moich krolikow, kiedy np wynosze z ich pokoiku jednego z czlonkow stada, pozostale zwierzeta sa zaniepokojone i to bardzo. Ewidentnie cierpią.

Zwierzętom dobrze zyje sie w stadzie i chyba najwazniejsze jest to, zeby stado bylo zgodne, wspieralo sie, ale i nie rozrastalo bez zadnej kontroli - bo to tez wywoluje niepokoje i walki. Nie da sie tego osiagnac bez sterylizacji - u królic akurat sterylizacja ewidentnie zapobiega nowotworom, chociaz oczywiscie moze narazic na kamice moczową ( u kastrowanych samcow)- wtedy trzeba bardziej kontrolowac dietę.

Malo kto ma w domu tak duzo miejsca i tak dobre warunki, zeby pozwolic sobie np na niewykastrowanego samca królika czy kota. Na kotach nie znam sie, ale o ile wiem, to nie roznia sie od krolikwo pod wzgledem znaczenia terenu.
Mam 3 niewykastrowane samce królików, w skladzie dwóch odrebnych stad, i musialam specjalnei dla nich przebudowac pokoje :) w mieszkaniu w bloku nie jest to wykonalne.

Tak wiec mysle, ze pewną patologią jest trzymanie zwierzat wiekszych niz chomiki w malych mieszkaniach czy w ogole w mieszkaniach i jesli juz ktos takie zwierze bierze do takich warunkow, to po to, zeby je np ratowac poprzez adopcję i wtedy alternatywą dla takiego zwierzaka jest albo zycie w schronisku/smierc/ zagryzienie albo zycie w malo komfortowych warunkach w bloku, ale jednak zycie, zaleznosc od nowego przywodcy stada, ktory jednak wprowadza swoje reguly, czyli np kastrację/sterylizację, aby mozna bylo w ogole jakos wspolistniec - komfortowo dla czlowieka, bo to on jednak bierze pod swoj dach zwierze i je utrzymuje, wiec nie moze byc jego niewolnikiem. Widzialam mieszkania, w ktorych przywodcami sa psy i dziekuję bardzo :) Dodam, ze króliki tez lubia przejmować władzę.


A co do sterylizacji kobiet - o ile wiem, to jest to korzystna metoda zapobiegania nowotworom hormonozaleznym, a wiekszosc jest hormonozależna.

Re: sterylizacja zwierząt

PostNapisane: 16 kwi 2009, o 12:59
przez ais
Może w pierwszej chwili moje teorie o stadzie brzmią brutalnie, ale zwierzeta stadne potrzebują jasnej, czytelnej i egzekwowalnej hierarchii stadnej. Jesli wszystko jest rozmemłane - wtedy same przejmują władzę, doprowadzając w rezultacie do niezrozumiałych dla laika konfliktow i w rezultacie np do porzucenia albo do zycia w poczuciu niewolnictwa i zagrozenia we wlasnym domu, jesli sie nie rozumie zasad wyznawanych przez psa, kota czy królika, konsekwentnych i brutalnych. Dominujace terytorialne niewykastrowane króliki lubią np siknąć człowiekowi prosto w twarz, bywa różnie :)

Jesli sie mieszka w malym mieszkaniu, bez mozliwosci wydzielenia odrebnego zwierzecego terytorium bez interakcji z czlowiekiem - mozna w krotkim czasie nie wytrzymac takich zachowan.

Tak wiec dziesiejszy stan patologii i utrzymywania zwierzat w domach - wymusza nienaturalne zachowania jak kastracja czy sterylizacja, co jest pochodną ogólnego zaburzenia - czyli trzymania zwierząt w domach.