Bycie wegetarianinem to wymóg etyczny - prof. Elżanowski
W Tygodniku Plus Minus (Rzeczpospolita) jest tekst: "Zwierzę cierpi tak samo jak człowiek". W necie tylko zajawka. Fragment:
Z jednej strony Elżanowski mówi, że ludzie zrezygnują z zabijania zwierząt dla mięsa, bo będzie to "nieopłacalne i szkodliwe" (a nie, że zrozumieją, że jest to wymogiem etycznym), z drugiej, że "postęp moralny faktycznie ma miejsce". Może więc ma miejsce, ale będzie to tylko postępik, w kierunku braku akceptacji zabijania dla przyjemności w ramach polowań, ale z akceptacją zabijania dla przyjemności w ramach przemysłu mlecznego, mięsnego i jajecznego. Nie czytałem całości, spróbuję gdzieś dorwać Rzepę.
Rzeczpospolita napisał(a):
Z Andrzejem Elżanowskim, profesorem w Muzeum i Instytucie Zoologii PAN, członkiem Komitetu Biologii Ewolucyjnej i Teoretycznej PAN, rozmawia Dariusz Rosiak:
Trzeba sobie uświadomić, że cierpienia na poziomie podstawowym, uczucia strachu czy bólu są porównywalne między ludźmi i innymi ssakami. Człowiek różni się od innych ssaków częściami mózgu odpowiedzialnymi za inteligencję, ale ta część mózgu, która odpowiada za doznania, zwana układem limbicznym, jest bardzo konserwatywna. Nie zmienia się tak łatwo w zależności od gatunku, np. znany amerykański neurobiolog Kent C. Berridge nie dostrzega funkcjonalnie istotnej różnicy między układami limbicznymi szczura i człowieka. Jeśli cierpienie, ból, panika są złe dla nas, to są tak samo złe dla wieloryba, szczura, świni, goryla. (...)
Zadajemy ból innym, kiedy wyłączamy empatię. Nie byłoby ludobójstwa Tutsich w Rwandzie czy rzezi w byłej Jugosławii, gdyby ludzie nie wyłączyli empatii wobec innych, gdyby ich nie odczłowieczyli. Zwierzęta, szczególnie te, które zjadamy, są masowo i intensywnie poniżane w codziennym języku (ty krowo!) i ośmieszane, np. w reklamach wesołych świnek nad sklepem mięsnym. I nie ma rzecznika „praw” zwierząt, który by się temu przeciwstawił. A księża poświęcają zakłady mięsne nawet bez wzmianki o jakiejkolwiek etycznej odpowiedzialności wobec zwierząt.
(...)
Bycie wegetarianinem to jest dla pana wymóg etyczny?
Tak.
Chciałby pan wprowadzić zakaz spożywania mięsa?
W obecnych warunkach jest to niemożliwe, musiałyby nastąpić drastyczne zmiany w gospodarce, nawykach dietetycznych itd. Ale uważam, że powinniśmy dążyć do rezygnacji z zabijania zwierząt i moim zdaniem dojdzie do tego, że hodowla zwierząt na mięso będzie tak nieopłacalna i szkodliwa, że w dalszej perspektywie nie da się jej utrzymać.
(...)
Ucieszył się pan, że w kampanii prezydenckiej po raz pierwszy w historii sprawa stosunku do zwierząt kandydatów miała jakiekolwiek znaczenie?
Tak, bardzo się cieszę. To zresztą potwierdza moją tezę, że postęp moralny faktycznie ma miejsce, przynajmniej w świecie zachodnim. Jeszcze kilka lat temu nikt nie zwracał uwagi na to, czy Włodzimierz Cimoszewicz poluje czy nie, dziś już to ma znaczenie.
Z jednej strony Elżanowski mówi, że ludzie zrezygnują z zabijania zwierząt dla mięsa, bo będzie to "nieopłacalne i szkodliwe" (a nie, że zrozumieją, że jest to wymogiem etycznym), z drugiej, że "postęp moralny faktycznie ma miejsce". Może więc ma miejsce, ale będzie to tylko postępik, w kierunku braku akceptacji zabijania dla przyjemności w ramach polowań, ale z akceptacją zabijania dla przyjemności w ramach przemysłu mlecznego, mięsnego i jajecznego. Nie czytałem całości, spróbuję gdzieś dorwać Rzepę.