Post 13 lip 2010, o 14:12

Kebab, kurczak i zupa Pho przeciwko miejskiej estetyce ładu

Kebab, kurczak i zupa Pho przeciwko miejskiej estetyce ładu - tekst Joanny Erbel, fragment:

Polskie miasta przez ostatnie lata przeszły widoczną zmianę. Nie tylko wyrosły centra handlowe, grodzone osiedla, szerokie chodniki nowo wyremontowanych ulic czy puste place, ale znacznie zmieniła się również oferta gastronomiczna. Kawiarnie oferujące latte i espresso macchiato zaczęły wypierać lokale z „kawą po turecku” i herbatą w szklance. Wietnamskie budki przekształciły się w restauracje. Pojawiały się kebaby prowadzone przez nową falę imigrantów z krajów arabskich. Centralne dzielnice większych miast zalała fala restauracji sushi, które stają się coraz popularniejszą opcją lunchową - alternatywną wobec pizzy na telefon, domowego obiadu czy zestawu sałatek z pieczywem. Coraz więcej jest restauracji z potrawami wegetariańskimi i wegańskimi. Potrawami, które jeszcze do niedawna były dostępne tylko dla wytrwałych podróżników, a teraz stanowią element diety coraz szerszego grona mieszkanek i mieszkańców miast. Nasze miasta są bogatsze w smaki wzbogacające nasze codzienne zmysłowe doznania.

Szersza oferta gastronomiczna wpływa na nasze indywidualne preferencje smakowe. A czy ma znaczenie dla miasta jako całości?