O tym jak Kościół przeoczył zwierzęta
Zapraszam do przeczytania mojego tekstu "Niekompletny apel o ochronę stworzenia" dla Dziennika Opinii Krytyki Politycznej, który poświęciłem tzw. apelowi o ochronę stworzenia, podpisanemu przez duchownych różnych Kościołów chrześcijańskich. Uprzejmie dziękuję za pomoc przy promocji tekstu. Znamienne, że w apelu nie ma bezpośrednio ANI SŁOWA o zwierzętach. Fragment:
Jakkolwiek w tekście czytamy, że „każda chrześcijańska tradycja podaje przykłady wybitnych ludzi, którzy z miłością traktowali całe Boże stworzenie”, wiadomo, że ta tematyka była dla tradycji chrześcijańskich marginalna. Kiedy w apelu mówi się, że kwestie ekologiczne stanowią problem natury moralnej, mowa o moralności z człowiekiem w centrum, wybranym, wyjątkowym i uprzywilejowanym. Jan Paweł II ubolewał, że coraz częściej uznaje się, że człowiek „jest tylko jedną z wielu istot żyjących, organizmem, który — w najlepszym razie — osiągnął bardzo wysoki stopień rozwoju”. Jakie jest w tej moralności miejsce na inne zwierzęta?