26 paź 2009, o 22:36
Ślad ekologiczny - oblicz sam, jaki po sobie pozostawiasz
mój wyszedł 2,8 hektara rocznie.
ślad mierzymy tu: http://footprint-wwf.be/footprintpage.a ... guageId=12
a naprowadził mnie na to taki artykuł na gazeta.pl: (szkoda, ze wrzucili go do kategorii - ekologia, głupie, komórka, plazma)
http://www.technonews.pl/Technonews/1,9 ... zmowy.html
Dwa chomiki są równie szkodliwe jak telewizor plazmowy
* ekologia
* głupie
* komórka
* plazma
"Czas na zjedzenie psa? Prawdziwy przewodnik po zrównoważonym życiu" - oto książka, która otwiera oczy. Jej autorzy twierdzą bowiem, że posiadanie pięknego doga stawia Cię w jednym rzędzie z kierowcą samochodu sportowego i wyrzuca poza nawias ekologii. A to tylko jedna z tez...
Tytułem wstępu - wszystko opiera się na pojęciu tzw. "śladu ekologicznego", który każdy z nas pozostawia. Jest to umowna nazwa dla obszaru, który jest niezbędny Matce Ziemi, aby móc odpowiadać na nasze potrzeby życiowe, jego wielkość uzależniona jest od tego, w jaki sposób żyjemy i jak konsumujemy.
Aby zbadać ślad ekologiczny naszych czworonożnych pupili, autorzy książki wzięli pod lupę składniki najbardziej popularnych marek pożywienia dla zwierząt. Z ich szacunków wynika, że średniej wielkości pies zjada około 164 kg mięsa i 95 kg suchej karmy rocznie.
Następnie Roberta i Brenda Vale stwierdzili, że na wyprodukowanie 1 kg kurczaka potrzeba 43,3 metra kwadratowego. Oczywiście, liczba ta wzrasta odpowiednio dla wołowiny czy jagnięciny. Dalej - aby wyprodukować kilogram suchej karmy niezbędne jest 13,4 m2 powierzchni. Ze skomplikowanych dalszych obliczeń wynika, że ślad ekologiczny pozostawiany przez psa wynosi 0,84 hektara. W przypadku większych psów, takich jak np. owczarki niemieckie, jest to nawet 1,1 hektara... Tymczasem z jednego hektara ziemi można osiągnąć ok. 135 gigadżuli energii rocznie.
Z obliczeń autorów wynika, że SUV (Toyota Land Cruiser z przebiegiem 10 000 km) zużywa 55,1 gigadżula. Proste równanie: ślad ekologiczny Land Cruisera wynosi 0,41 hektara - połowę mniej, niż przeciętnego psa.
Ale psy to zaledwie czubek góry lodowej. One wysuwają się na pierwszy plan w tej puszce Pandory - ale co z kotami?
Dokonując podobnych kalkulacji, państwo Vale obliczyli, że koty zostawiają ślad równy mniej więcej 0,15 hektara. Czyli nieznacznie mniej niż Volkswagen Golf.
Chomiki osiągnęły wynik 0,014 hektara. Wydaje się, że niezbyt dużo, ale już dwa chomiki zostawiają ślad porównywalny do telewizora plazmowego.
Trzymając się retoryki matematycznej - kanarki to połowa chomików.
Nawet złota rybka nie umknęła uwadze autorów - uplasowała się z wynikiem 0,00034 hektara. Taki sam wynik osiągają dwa telefony komórkowe...
Cóż mają więc, w świetle tych oczywistych i bolesnych faktów, począć właściciele czworonogów, którzy chcą dbać o ekologię?
(Na marginesie - z informacji podawanych przez Froggi.pl wynika, że ślad ekologiczny typowego Europejczyka wynosi 5 hektarów. Amerykanie są bardziej ekspansywni - wykorzystują średnio 10 ha. Zaś ślad przeciętnego ziemianina wynosi 2,5 hektara).
Swój własny ślad ekologiczny można obliczyć na stronach WWF.
Źródło: New Scientist
Joanna Sosnowska
ślad mierzymy tu: http://footprint-wwf.be/footprintpage.a ... guageId=12
a naprowadził mnie na to taki artykuł na gazeta.pl: (szkoda, ze wrzucili go do kategorii - ekologia, głupie, komórka, plazma)
http://www.technonews.pl/Technonews/1,9 ... zmowy.html
Dwa chomiki są równie szkodliwe jak telewizor plazmowy
* ekologia
* głupie
* komórka
* plazma
"Czas na zjedzenie psa? Prawdziwy przewodnik po zrównoważonym życiu" - oto książka, która otwiera oczy. Jej autorzy twierdzą bowiem, że posiadanie pięknego doga stawia Cię w jednym rzędzie z kierowcą samochodu sportowego i wyrzuca poza nawias ekologii. A to tylko jedna z tez...
Tytułem wstępu - wszystko opiera się na pojęciu tzw. "śladu ekologicznego", który każdy z nas pozostawia. Jest to umowna nazwa dla obszaru, który jest niezbędny Matce Ziemi, aby móc odpowiadać na nasze potrzeby życiowe, jego wielkość uzależniona jest od tego, w jaki sposób żyjemy i jak konsumujemy.
Aby zbadać ślad ekologiczny naszych czworonożnych pupili, autorzy książki wzięli pod lupę składniki najbardziej popularnych marek pożywienia dla zwierząt. Z ich szacunków wynika, że średniej wielkości pies zjada około 164 kg mięsa i 95 kg suchej karmy rocznie.
Następnie Roberta i Brenda Vale stwierdzili, że na wyprodukowanie 1 kg kurczaka potrzeba 43,3 metra kwadratowego. Oczywiście, liczba ta wzrasta odpowiednio dla wołowiny czy jagnięciny. Dalej - aby wyprodukować kilogram suchej karmy niezbędne jest 13,4 m2 powierzchni. Ze skomplikowanych dalszych obliczeń wynika, że ślad ekologiczny pozostawiany przez psa wynosi 0,84 hektara. W przypadku większych psów, takich jak np. owczarki niemieckie, jest to nawet 1,1 hektara... Tymczasem z jednego hektara ziemi można osiągnąć ok. 135 gigadżuli energii rocznie.
Z obliczeń autorów wynika, że SUV (Toyota Land Cruiser z przebiegiem 10 000 km) zużywa 55,1 gigadżula. Proste równanie: ślad ekologiczny Land Cruisera wynosi 0,41 hektara - połowę mniej, niż przeciętnego psa.
Ale psy to zaledwie czubek góry lodowej. One wysuwają się na pierwszy plan w tej puszce Pandory - ale co z kotami?
Dokonując podobnych kalkulacji, państwo Vale obliczyli, że koty zostawiają ślad równy mniej więcej 0,15 hektara. Czyli nieznacznie mniej niż Volkswagen Golf.
Chomiki osiągnęły wynik 0,014 hektara. Wydaje się, że niezbyt dużo, ale już dwa chomiki zostawiają ślad porównywalny do telewizora plazmowego.
Trzymając się retoryki matematycznej - kanarki to połowa chomików.
Nawet złota rybka nie umknęła uwadze autorów - uplasowała się z wynikiem 0,00034 hektara. Taki sam wynik osiągają dwa telefony komórkowe...
Cóż mają więc, w świetle tych oczywistych i bolesnych faktów, począć właściciele czworonogów, którzy chcą dbać o ekologię?
(Na marginesie - z informacji podawanych przez Froggi.pl wynika, że ślad ekologiczny typowego Europejczyka wynosi 5 hektarów. Amerykanie są bardziej ekspansywni - wykorzystują średnio 10 ha. Zaś ślad przeciętnego ziemianina wynosi 2,5 hektara).
Swój własny ślad ekologiczny można obliczyć na stronach WWF.
Źródło: New Scientist
Joanna Sosnowska
