Jeże na ostrzu noża (Przekrój)
Artykuł z Przekroju "Jeże na ostrzu noża".
Fragmenty:
"Dwóch pasjonatów chce stworzyć pierwszy w Polsce szpital dla jeży, ale na razie walczą o życie 50 chorych zwierząt. Tyle jeży umrze, jeśli szybko nie znajdzie się dla nich miejsce na zimę".
"Dziś do Ośrodka zwierzęta kierowane są nawet przez weterynarzy. Kuziomski ma pod opieką ponad 50 chorych jeży z całej Polski. Na podłodze i balkonie stoją tekturowe mieszkalne pudła jeży podkurowanych, pod ścianą są boksy dla chorych, a na środku znajduje się wybieg dla najsprawniejszych. – Ubaw zaczyna się w nocy, gdy jeże się budzą. Wtedy trzeba je karmić, podać leki chorym, posprzątać. I na raty wypuszczać, żeby trochę pobiegały. Nad ranem mogę się zdrzemnąć – opisuje Kuziomski. Żyje sam i może liczyć tylko na siebie. – Jeże są moją rodziną, rozumiemy się. A z przyjaźni z nimi wynoszę więcej niż z każdego spotkania przy piwie – wyjaśnia".
Fragmenty:
"Dwóch pasjonatów chce stworzyć pierwszy w Polsce szpital dla jeży, ale na razie walczą o życie 50 chorych zwierząt. Tyle jeży umrze, jeśli szybko nie znajdzie się dla nich miejsce na zimę".
"Dziś do Ośrodka zwierzęta kierowane są nawet przez weterynarzy. Kuziomski ma pod opieką ponad 50 chorych jeży z całej Polski. Na podłodze i balkonie stoją tekturowe mieszkalne pudła jeży podkurowanych, pod ścianą są boksy dla chorych, a na środku znajduje się wybieg dla najsprawniejszych. – Ubaw zaczyna się w nocy, gdy jeże się budzą. Wtedy trzeba je karmić, podać leki chorym, posprzątać. I na raty wypuszczać, żeby trochę pobiegały. Nad ranem mogę się zdrzemnąć – opisuje Kuziomski. Żyje sam i może liczyć tylko na siebie. – Jeże są moją rodziną, rozumiemy się. A z przyjaźni z nimi wynoszę więcej niż z każdego spotkania przy piwie – wyjaśnia".