Posty: 213
Dołączył(a): 22 paź 2008, o 20:02
Eksperymenty na zwierzętach nie mają sensu
Eksperymenty na zwierzętach nie mają sensu
Przypalamy je, kroimy, smarujemy chemikaliami, faszerujemy pigułkami o makabrycznych skutkach ubocznych. Wszystko w imię nauki, zdrowia i powszechnego szczęścia.
Tymczasem wiwisekcja jest nie tylko okrutna, ale również niebezpieczna � wyniki eksperymentów na zwierzętach nie dają się nijak przełożyć na ludzi, zatem nie mają żadnej wartości.
Penicylina, nowalgin, morfina, digitalis. Tych i wielu innych leków, których rolę w medycynie często trudno przecenić, nie moglibyśmy stosować, gdyby zaufano testom na zwierzętach. Jest też mexaform, contregan oraz słynny thalidomid � te substancje nie spowodowałyby setek tysięcy tragedii, gdyby nie wiwisekcja.
Zupełnie inne działanie
Pies nie jest człowiekiem. Proste? Dla pierwszego z brzegu średnio rozgarniętego przechodnia nawet oczywiste, za to naukowcy pracujący w przemyśle farmaceutycznym potrzebowali dwóch lat, by odkryć tę tajemną prawdę (a i tak ciągle zmieniają zdanie).
Właśnie dzięki wierze w moc wiwisekcji opóźnili wprowadzanie na rynek leku nasercowego o nazwie digitalis. Podczas testów udowodniono, że u psów wywołuje on niebezpieczny wzrost ciśnienia. Na tej podstawie substancję uznano za niebezpieczną i o dwa lata przesunięto wprowadzenie do użytku leku, który okazał się być całkowicie bezpieczny dla ludzi.
Ta próbka drastycznie różnych reakcji uzależnionych od gatunku nie jest wyjątkiem, lecz regułą. Penicylina, jeden z najczęściej stosowanych na całym świecie antybiotyków, jest dla świnek morskich śmiertelną trucizną. Novalgin, który u kotów powoduje obfite ślinienie oraz podniecenie, na ludzi działa przeciwbólowo. Amylinitrate podnosi ciśnienie w gałkach ocznych psów, natomiast u ludzi przeciwnie � obniża je. Morfina pobudza myszy i koty, jednocześnie uspokaja szczury oraz ludzi. Strychnina jest obojętna dla kur, gęsi, małp i świnek morskich, choć ludzi zabija.
Bezmyślna wiara nauki
Przykłady można mnożyć, a wszystkie prowadzą do jednego wniosku: skoro działanie różnych substancji jest tak odmienne w przypadku człowieka i świnki morskiej/myszy/królika/psa/małpy, pokładanie ufności w wyniki testów tego rodzaju zakrawa na skrajną głupotę.
Nawet po odrzuceniu wszelkich argumentów etycznych sens przeprowadzania eksperymentów na zwierzętach laboratoryjnych trudno obronić. Od dawna wprawdzie wzrasta opór przeciwko wiwisekcji w przemyśle kosmetycznym � jako tako porządny człowiek bez protestu przyjmuje argumentację, że zabijanie dla urody jest złe i niemoralne. Natomiast usprawiedliwianie cierpienia milionów stworzeń dobrem ludzkości, próbami wynalezienia lekarstwa na straszną chorobę to już zupełnie inna bajka.
Rzeczywiście inna, bo tak jak wyleczenie raka jest celem bez porównania ważniejszym niż odkrycie nowego szamponu zmiękczającego włosy, tak skutki bezmyślności są znacznie poważniejsze. Przez ślepą wiarę w magiczną moc wiwisekcji możemy bowiem nie tylko tracić mnóstwo okazji do odkrycia cennych leków. Możemy także zabijać i okaleczać setki tysięcy ludzi � dopuszczając do użytku te specyfiki, które �zdały� testy na zwierzętach.
Zatwierdzone i śmiertelnie groźne
Głośna była choćby sprawa thalidomidu, którego stosowanie przez kobiety w ciąży doprowadziło do narodzin ponad 10 tysięcy dzieci pozbawionych rąk i/lub nóg. Uspokajający contregan został wycofany z użytku po tym, jak wywołał 10 tysięcy poronień oraz około 100 tysięcy narodzin kalekich dzieci. Z kolei środek na przeczyszczenie nazwany mexaform przez chorobę SMON odebrał wzrok i władzę w nogach 200 tysiącom Japończyków.
Podobnie osmosin, eroldin, zonax czy coren. Wszystkie te środki spowodowały groźne skutki uboczne, nieuleczalne choroby oraz wypadki śmiertelne. Wszystkie też zostały wycofane z użytku � bez informacji, że przeszły pomyślnie etap eksperymentów na zwierzętach i na tej podstawie zostały dopuszczone do sprzedaży!
�Wyniki doświadczeń na zwierzętach z zasady nie są możliwe do przeniesienia na człowieka � potwierdzili Herbert i Margot Stiller, autorzy opracowania �Doświadczenia i eksperymenty na zwierzętach�. � Są bezwartościowe. Jeżeli mimo tego podejmowane są próby doświadczeń na zwierzętach dla celów medycyny człowieka, można je jedynie traktować jako alibi dla pseudonaukowców. Z nauką nie mają one nic wspólnego.�