Re: mala ankietka
gzyra napisał(a):Moja propozycja na dziś - niech Tydzień Wegetarianizmu odejdzie w mroki historii, zróbmy pa pa Międzynarodowemu Dniowi Wegetarianizmu i zajmijmy się wspólnie czymś bardziej aktualnym i adekwatnym jako odpowiedź - weganizmem. Niech ci, co są dobrzy w demonstracjach, robią demonstracje, pisarze będą pisać, wykładowcy wykładać, mówcy mówić, kucharze gotować, filmowcy filmować - dla każdego znajdzie się coś do roboty. Hm? Powtórzmy tę ankietę za kilka lat naszej wspólnej pracy.
Zupelnie nie rozumiem dlaczego Darku traktujesz wegetarianizm jako wroga i postulujesz odejscie od jego promowania.
Z obserwacji rzeczywistosci (i nie pisze tego na podstawie tej ankiety, ktora notabene chyba nie zostala przez Was zareklamowana - chyba, jesli sie myle to przepraszam) mozna wysnuc wniosek, ze ludziom latwiej jest przejsc na weganizm po pewnym okresie bycia na diecie wegetarianskiej. Co wiecej, nie ma zadnych dowodow na to, ze ludzie maja tendencje do "zatrzymania sie w pol drogi" jesli najpierw zostanie im zaprezentowany wegetarianizm - i oni zostana do niego przekonani. W swietle powyzszych dochadze do wniosku, ze ja - gdybym stal na pozycji osoby propagujacej "weganizm albo nic innego" - raczej cieszylbym sie z dzialalnosci osob/grup propagujacych wegetarianizm - jako zwiekszajacych skutecznosc moich dzialan. O ile jestem w stanie zrozumiec niechec do wspoluczestniczenia w promocji samego wegetarianizmu, o tyle nie jestem w stanie zrozumiec pokretnej logiki, ktora kaze torpedowac kazda probe promocji tegoz. Ja bym sie cieszyl z uzyznienia gleby, na ktora bedziemy mogli teraz rzucic ziarno, majac jednoczesnie nadzieje, ze wykielkuje wiecej ziaren niz na spieczonej sloncem.