Strona 1 z 2

Kawiarnie z mlekiem sojowym

PostNapisane: 24 lut 2010, o 20:05
przez gzyra
Kilka dni temu piłem w towarzystwie Xperta wyśmienite cappuccino w warszawskiej kawiarni, co się zowie The Barista Espresso Bar & Bakery. Z mlekiem sojowym Alpro. Fair trade. Brązowy cukier również fair trade. Polecam każdemu - parter Złotych Tarasów.

Wiem, że mamy specjalny wątek z kawiarniami z kawą z mlekiem sojowym, ale Barista zasłużył(a) na osobny. :--)

Re: Barista - pyszna kawa (z mlekiem sojowym) - Warszawa

PostNapisane: 24 lut 2010, o 21:32
przez xpert17
gzyra napisał(a):Kilka dni temu piłem w towarzystwie Xperta wyśmienite cappuccino w warszawskiej kawiarni, co się zowie The Barista Espresso Bar & Bakery. Z mlekiem sojowym Alpro. Fair trade. Brązowy cukier również fair trade. Polecam każdemu - parter Złotych Tarasów.

Wiem, że mamy specjalny wątek z kawiarniami z kawą z mlekiem sojowym, ale Barista zasłużył(a) na osobny. :--)


I ja piłem w tej kawiarni kawę w miłym towarzystwie :-) i jako smakosz kawy mogę potwierdzić, że była dobra (mają tylko fair trade i szczycą się tym), bardzo prawidłowo zrobione również latte (bo ja piłem latte, nie mylić z latte macchiato, którego z kolei bardzo bym prosił nie wymawiać nigdy przenigdy jako [maczjato] jak nieraz się słyszy, co gorsza, czasem nawet od kelnera(*)) z waniliowego Alpro (konserwatysta mógłby powiedzieć, że przez to kawa była za słodka i zbyt waniliowa, ale moim zdaniem zyskała na tym). "The Barista Espresso Bar & Bakery" zasługuje tu faktycznie na wyróżnienie, chociaż skoro chcą już być tacy dobrzy, to mogliby zadbać o jakiś wybór wegańskich przekąsek - w kawiarni tej można zamówić też jakieś jedzenie, sałatki, akurat nie byłem głodny więc nie zwróciłem uwagi, ale "kurczak" kłuł w oczy.

(*) nie mogę się powstrzymać, więc jeszcze raz zaapeluję - jeśli zamawiamy gdzieś takie rzeczy jak: macchiato, tortilla, chianti, funghi, gnocchi - proszę, sprawdźmy najpierw jak się te słowa wymawia w oryginalnym języku (akurat tu większość słów jest włoska, ale jedno hiszpańskie), żeby nie robić wiochy (don't make a village).

Re: Barista - pyszna kawa (z mlekiem sojowym) - Warszawa

PostNapisane: 25 kwi 2010, o 17:19
przez gzyra
O ile dobrze mi się udało wyniuchać, Barista jest po prostu częścią Coffeeheaven, taką z górniejszej półki. Ma kawę fair, nie podaje jej w kartonie... chociaż czasem, jak zabraknie ceramiki, to dają w kartonie. I nie zawsze mają brązowy cukier.

Re: Barista - pyszna kawa (z mlekiem sojowym) - Warszawa

PostNapisane: 25 kwi 2010, o 19:05
przez xpert17
Ja zrozumiałem, że Baristę założył ktoś, kto wcześniej miał coś wspólnego z CofeeHeaven (jakiś kierownik? ajent? udziałowiec?) i odszedł i założył swoją kawiarnię. Ale nie wiem czy tak właśnie było.

Re: Barista - pyszna kawa (z mlekiem sojowym) - Warszawa

PostNapisane: 7 cze 2010, o 11:10
przez aneczor
Ja ostatnio skusiłam się na Tigera w Coffee Heaven (z mlekiem sojowym Alpro, ale naturalnym a nie waniliowym. Jak dla mnie to lepiej, bo sam Tiger jest dość słodki). Ale ten smak! Uwielbiam Tigera i zaraz po nim Elephanta. Zresztą Coffee Heaven jest fajne pod tym względem, że również np. mango delight można zamówić z mlekiem sojowym.

Re: Barista - pyszna kawa (z mlekiem sojowym) - Warszawa

PostNapisane: 7 cze 2010, o 12:12
przez martami
dobra kawa na mleku sojowym również w empik cafe, w końcu niedawno sprawdziłam i o dziwo nie robią na alpro tylko na valsoi :)

Re: Barista - pyszna kawa (z mlekiem sojowym) - Warszawa

PostNapisane: 7 cze 2010, o 12:19
przez gzyra
martami napisał(a):dobra kawa na mleku sojowym również w empik cafe, w końcu niedawno sprawdziłam i o dziwo nie robią na alpro tylko na valsoi :)


A mają kawę fair-trade? Ciekawe, że mają już mleko sojowe. Dodam, że w Kępa Cafe, gdzie był pokaz gotowania w ramach Tygodnia Weganizmu w Warszawie, też jest możliwość zamówienia kawy (fair-trade) z mlekiem sojowym Alpro. Za dopłatą 5 zł. Z podobnych wieści (szkoda, że nie tylko po wegańsku):

Laptop i latte

Połączenie kawiarni ze sklepem i z warsztatem rowerowym to bezpretensjonalny pomysł, na który wpadli właściciele nowo otwartego miejsca na Górnym Mokotowie.

Przy aranżacji wnętrza użyto skromnych środków. Przestrzeń tworzy tu podłoga skomponowana z prostokątnych płyt pilśniowych połączonych z białym, beżowym i czarnym laminatem. Meble to zbieranina stolików i krzeseł z czasów PRL.

Linia demarkacyjna oddzielająca od całości warsztat rowerowy jest na tyle wyraźna, że prowadzone w nim prace nie przeszkadzają w relaksowaniu się i rozmowie. Wrażenie robi wielkie pudło klocków lego, kilka kompletnych układanek, pojazdy i inne zabawki dla dzieci ustawione na meblościance z połyskiem.

Karta – czy raczej tablica – na której wypisane są wszystkie pozycje, jest raczej kawiarniana. Zjemy tu jedynie kanapki, quiche i ciasto, rano musli. Całe miejsce jest vege – kanapki z ciabatty zawierają wyłącznie bezmięsne składniki: kozi ser, rukolę, suszone pomidory, tapenadę (pasta z czarnych oliwek), oliwę z oliwek. Pakowane są w charakterystyczny szary papier. Stanowczo lepsze są w wersji podgrzewanej w opiekaczu.

Wśród łakoci jest zarówno całkiem dobre ciasto czekoladowe, zdrowe ciasto wegańskie (bez masła i jaj) jak i twarde jak kawałki drewna ciastka owsiane (rozdawane za darmo). Quiche są bogate w warzywne składniki i puszysty jajeczny farsz – dobrze doprawione, odpowiednio wilgotne, świeże.

Kawę w różnych odsłonach można tu dostać nie tylko z mlekiem krowim, ale i sojowym, co jest pewnym ewenementem na warszawskim rynku. Mleko sojowe jest dostępne zazwyczaj w eleganckich hotelach i kawowych sieciówkach typu Starbucks czy Coffee Heaven. W tych miejscach kawa z mlekiem sojowym kosztuje tyle samo co z krowim.

W Relaksie, tak jak w Biosfeerze, która jest jednym z tych miejsc spoza jakiejkolwiek sieci, gdzie mleko sojowe jest dostępne na życzenie, kawa w wersji sojowej jest droższa od wersji standardowej. Za duże latte zapłacimy w Relaksie 14 zł (w Biosfeerze 15 zł).

Przychodzą tu i maturzyści, i emerytki, i mamy z wózkami. Na parapetach, na których urządzono siedziska z szarymi poduchami, siedzi przy latte i laptopach z nadgryzionym jabłkiem wylansowana starsza młodzież w dżinsach rurkach i odpowiednio luźnych tiszertach. Poza tym można spotkać gwiazdy telewizji i warszawskich salonów. Relaks chyba jest modny. Panuje tu klimat nonszalancji, trochę undergroundu (fair trade, weganizm, opór przed wystawieniem faktury). Obsługa zwraca się do gości na ty. Jest trochę lokalnie, trochę wielkoświatowo. Fajnie.

Takie miejsca, którym towarzyszy jakaś idea, jednoczą ludzi (także tych z sąsiedztwa) w małych i wielkich sprawach. Pełnią funkcję społeczną znacznie wykraczającą poza bezosobowe serwowanie kawy i ciastek. W czasach ogólnoświatowych sieci serwujących tę samą jakość od Nowego Jorku po Tokio zachowują indywidualne oblicze – a to jest nam wszystkim bardzo, bardzo potrzebne.

Relaks, ul. Puławska 48 (wejście od Dąbrowskiego), Warszawa

Re: Barista - pyszna kawa (z mlekiem sojowym) - Warszawa

PostNapisane: 7 cze 2010, o 20:28
przez Paxi
uu, to blisko mnie :] po egzaminach się przejdę!

Re: Barista - pyszna kawa (z mlekiem sojowym) - Warszawa

PostNapisane: 10 cze 2010, o 21:58
przez gzyra
martami napisał(a):dobra kawa na mleku sojowym również w empik cafe, w końcu niedawno sprawdziłam i o dziwo nie robią na alpro tylko na valsoi :)


Nie ma się może czym chwalić, bo kawa tam nie jest fair-trade, ale piłem ichnie cappuccino na mleku sojowym. Moim zdaniem było zrobione niezgodnie ze sztuką, tzn. piana miała widoczne pęcherzyki powietrza. Całość sprawiała średnie wrażenie - czegoś rozwodnionego. Niestety nie mogę polecić.

Re: Barista - pyszna kawa (z mlekiem sojowym) - Warszawa

PostNapisane: 11 cze 2010, o 16:08
przez Paxi
nie wiem, czy pisząc tu offtopuje, ale chyba nie ma co mnożyć wątków o wege-kawiarniach. Relaks mnie zawiódł... za mleko sojowe trzeba dopłacić, co już było powiedziane. do tego są dwa "rozmiary" kawy - mała i duża. nie jest wyjaśnione ile która ma ml. Wzięłam dużą mrożoną (jedyny rodzaj kawy jaką piję). Kosztowała 14zł. Okazało się, że tamtejsza duża to odpowiednik "normalnej" w cyklozie. tylko 4zł droższa i... niestety gorsza. lód niedokładnie zblendowany - jego kawałki wciągałam przez słomkę, nie było pianki... ot - kawa z mlekiem zmiksowana.

za to bardzo dobre ciasto czekoladowe było (jedyne, które było wegańskie)

kolejny minus za wystrój. Jeśli nie uda się zająć miejsc pod ścianą (2 kanapy i 2 stoliki z krzesłami), to siedzi się na środku pomieszczenia. Stoliki za niskie w stosunku do krzeseł, brak atmosfery, czego rezultatem była chęć wyjścia zanim jeszcze dostałam kawę, a potem picie napoju jak najszybciej, żeby już stamtad wyjść... Bardzo żałuję, bo kawiarnia jest 5 min ode mnie, ale zdecydowanie nie zachęca do przychodzenia.