Strona 2 z 2

Re: Dopłata za brak lub zniżka za nadmiar

PostNapisane: 13 paź 2009, o 23:32
przez K.Biernacka
gzyra napisał(a):Nie twierdzę, że promowanie weganizmu jest łatwe. Twierdzę, że weganizm jest warty promowania ze względu na zwierzęta. Zdaję sobie sprawę, że klienci zamawiający świadomie dania wegańskie są w mniejszości. Obawiam się, że będą w mniejszości, jeśli wspólnie nie postaramy się bardziej.


Rzecz w tym, że klienci nie muszą świadomie zamawiać dań wegańskich, tak jak nie muszą jeść sałatki owocowej z weganizmem na ustach. Można po prostu formułować dania, które są pyszne i wegańskie zarazem, bez nachalnego promowania samej ideologii. Analogicznie do dań wegetariańskich, w których opisie nie krzyczycie, że są bez mięsa, tylko piszecie z czym są. A że można zaproponować atrakcyjną wegańską ofertę, sami na pewno wiecie najlepiej jako spece od kuchni.

Re: Dopłata za brak lub zniżka za nadmiar

PostNapisane: 17 paź 2009, o 18:01
przez Jola
Bardzo popieram nie marnowanie żywności ale rzeczywiście świetnym pomysłem jest podawać wszystkim śmietanę sojową lub z mleka kokosowego.
Tak w ogóle to WSPANIALE, że Biosfeera JEST, więc bardzo się wszyscy cieszymy z tego powodu.
Często w restauracjach płaci się za dodatki, są takie nawet gdzie nie można odejmować!

Re: Dopłata za brak lub zniżka za nadmiar

PostNapisane: 21 paź 2009, o 16:11
przez vegan
Zastanawia mnie jaką przyjemność czerpiecie z nastawania na miejsce, które zawsze służy nam pomocą udostępniając pomieszczenia na wegetariańskie i wegańskie wydarzenia. To chyba jakiś rodzaj masochizmu obliczony na zniechęcenie do siebie wszystkich żeby potem móc powiedzieć, że się nic nie da zrobić bo tamci są uparci.

Atak pewnie nie był Twoją intencją Darku ale tak to zostało odebrane - jak widzisz. To zachęci Biosfeerę do dalszej pomocy naszym organizacjom czy raczej pomyślą sobie, że głęboko gdzieś mają taką współpracę? (a powiedzą "bardzo mi przykro ale w tym terminie salę mamy zajętą":). Czy śmietana sojowa zamawiana raz na rok jest tego warta?

Szczerze mówiąc to aż dziwne, że Biosfeera jeszcze istnieje :) - Pamietacie ile w samej Warszawie wegetariańskich lokali podobnych padło? Guru, Zielony Świat, Kamala a niektóre wprowadziły mięso! Jasne, ze wiele dan da sie zrobic weganskich bez straty dla smaku ale to trzeba umiec - nie sadze zeby pracy szukalo wielu weganskich kucharzy. Poza tym w momencie gdy lokal wychodzi ledwo na zero a pewnie taka jest sytuacja sadzac po wymienionych wyzej przeze mnie knajpach to raczej sa skoncentrowani na tym zeby przetrwac niz dostosowac menu do weganskiego zeby Darek, Iwona i Czarek mogli zjesc smietane sojowa jak sie pofatyguja raz w roku do nich ;-). Dam głowę, że wprowadzą śmietanę jak się zadeklarujemy że powiedzmy tygodniowo 7 osób zamówi naleśniki ze śmietaną sojową - ja mogę raz w tygodniu wpadać - zapisać kogoś jeszcze? :-)

Staram się promować Biosferę jak tylko się da bo zależy mi na tym żeby to miejsce istniało - co by nie mówić - z jedzeniem niezłym, cenami porównywalnymi do innych tego typu lokali i fajnym wnętrzem które pokazuje że w wegerestauracji na ścianie niekoniecznie musi wisieć rower - aha - czy wspomnialem o ich przychylnosci i pomocy przy imprezach? :)

Oczywiście to miejsce nie jest bez wad ale ze względu na wspolprace uwazam, że nasze uwagi powinniśmy kierować w trybie raczej "wniosków" niż "skarg". Generalnie przecież jest nieźle 1.mają wegańską opcję 2.jest to zaznaczone w menu, 3.personel jest dobrze poinformowany - zapytam inaczej: znacie lepszy lokal twego typu (standardu) w Warszawie / w Polsce?

Aha - korzystając z okazji :) :
- mogłoby być taniej
- moglby sie pojawiac nowe dania
- oczywiscie wiecej weganskich opcji

Zanim staniemy pod Biosferą z transparentami domagającymi się śmietany sojowej proponuję nie zapominać o restauracjach w których podaje się mięso. I jak zwykle uważam, że takie rozmowy powinny się odbywać w mniejszym gronie - wiem nudny z tym jestem,

pozdr

Re: Dopłata za brak lub zniżka za nadmiar

PostNapisane: 23 paź 2009, o 15:52
przez gzyra
Czarek, dobrze, że znalazłeś czas, żeby coś napisać.

W tym wątku nie chodzi o przyjemność nastawania, a o zwykłe wyrażenie opinii o znanej w Warszawie knajpie. Mięsożerca może na jakimś forum ocenić, że brakowało mu w Biosfeerze skwarek, laktoowowegetarianin może na innym forum mlaskać z zachwytu, że w Biosfeerze jest taki wybór potraw z ptasimi jajami i krowim mlekiem, a jakiś weganin może zadać pytania, jakie np. ja zadałem. Nie widzę w tym nic wyjątkowego. Fora, blogi - to są odpowiednie miejsca dla takich dyskusji.

Powtórzę, bo może komuś umknęło: doceniam (i jak widać nie ja jeden) wkład Biosfeery w promocję praw zwierząt i weganizmu np. w postaci udostępniania bardzo fajnej sali. Organizowaliśmy tam konferencje prasowe, wykłady, pokazy gotowania itd. Podkreślaliśmy ten fakt przy wielu okazjach w mediach i internecie, również w tym wątku. Masz rację, że jak na Warszawę to jest miejsce nietypowe jeśli chodzi o wystrój i klimat.

Nie wiem jakie skutki będzie miało to, że ośmieliłem się dawno temu rozpocząć ten wątek, a niedawno znów go ożywić. Mam nadzieję na zrozumienie, dyskusję i zmiany na lepsze, a nie obrażanie się.

vegan napisał(a):Zanim staniemy pod Biosferą z transparentami domagającymi się śmietany sojowej proponuję nie zapominać o restauracjach w których podaje się mięso


Nie zapominam, wątek o Biosfeerze jest jednym z setek innych. Nie zależy mi na tym, żeby Biosfeera przestała istnieć, a żeby rozpoczęła ewolucję, na początek "zweganizowała się bardziej". Wegetarianizm uwzględniający w diecie ptasie jajka i krowie mleko jest moim zdaniem nie do odróżnienia od diety zawierającej mięso, jeśli jest traktowany jako stacja docelowa. Przy pozyskiwaniu jajek w Polsce zabija się ok. 100 mln zwierząt rocznie, przy produkcji mleka również ginie ogromna ilość zwierząt. Zanim zostaną zabite cierpią. To są fakty i żadne, nawet najbardziej wyrafinowane opakowanie, tego nie zmieni. Jeśli sprzeciwiam się złemu traktowaniu zwierząt, promowaniu produktów otrzymanych ich kosztem (mięso, mleko, jajka itd.), robię to niezależnie od tego, kto jest adresatem mojego sprzeciwu. Oczywiście mogę różnie w różnych przypadkach formułować mój sprzeciw (i przecież to robię).

Jeśli chodzi o adresatów protestów - już jakiś czas powiedziałem, że trzeba zacząć "stawać z transparentami" pod siedzibami organizacji deklarujących zajmowanie się zwierzętami. Trzeba zacząć głośno mówić o tym, co się może nie podobać w teorii i praktyce różnych organizacji. Są oczywiste powody, żeby protestować przeciwko różnym działaniom Klubu Gaja, Greenpeace'u, WWF-u, TOZ-u, Vivy!, PETA i innych. Na pewno będę na ten temat pisał i mówił jeszcze nie raz i na tym forum i gdzie indziej. Nie oczekuję, że będę za to kochany przez te organizacje. Chciałbym, żeby ludzie rozumieli różnice w ideach i strategiach i świadomie wybierali te, które chcą wspierać.

Re: Dopłata za brak lub zniżka za nadmiar

PostNapisane: 26 paź 2009, o 08:31
przez AdamZ
vegan napisał(a):I jak zwykle uważam, że takie rozmowy powinny się odbywać w mniejszym gronie - wiem nudny z tym jestem,
pozdr


Czemu? Ta sama sugestia pojawiła się już w wątku "Czego nie lubisz w Empatii". Co jest złego w publicznym rozstrzyganiu problemów? Uważasz że takie "zamiatanie pod dywan" , gdzie wszystko "zostaje w rodzinie" jest lepsze?

Nawet jeżeli - w jakim gronie niby Darek miałby rozmawiać na temat tej śmietany sojowej ? Dzieciom swoim się poskarżyć? Do Vivy napisać? Gdyby wszyscy myśleli jak Ty to nie powstałyby portale opiniowania które ja uważam za bardzo przydatne.