Strona 1 z 2

Czy jazda konna i prace gospodarskie końmi są wegańskie?

PostNapisane: 19 wrz 2010, o 06:05
przez matrix
Jak w temacie.
Konie robocze a weganizm.
Czy można być weganinem używając koni do pomocy w różnych pracach w gospodarstwie wiejskim? Przy pracach takich jak oranie, bronowanie, koszenie (np. konną kosiarką), zwożenie siana i zboża konnym wozem drabiniastym, przywożenie z lasu drewna konnym wozem skrzyniowym, jazda na mniejsze i większe odległości bryczką (np. na targ 12 km (6 km w jedną, 6 km w drugą stronę)).
Co jest bardziej etyczne i zdrowe, produkcja i używanie maszyn typu traktor, kombajn czy hodowla i wspomaganie się w ciężkich pracach końmi ?

Re: Czy jazda konna i prace gospodarskie końmi są wegańskie?

PostNapisane: 21 mar 2011, o 01:29
przez Neon_Knight
Ciężki temat.
Jednak wierzę, że relacja między człowiekiem a koniem może być przyjacielska i opierać się na współpracy. Trzeba pamiętać, że konie bez człowieka nie mogą żyć, a już na pewno nie w naszym klimacie. Nawet eksperymentalna hodowla koników polskich, prowadzona przez PAN, musi być w zimie dokarmiana sianem, bo koniki by zginęły - a jest to koń najbardziej zbliżony do swojego dzikiego krewnego, który prawdopodobnie już wyginął. Współpraca zdaje się być naturalna w tym wypadku. Może nawet nie ma innej drogi - chyba obecnie nigdzie na terenie całej Europy nie można swobodnie wypuścić konia na wolność, nie mając na karku ciężkich wyrzutów sumienia. A z drugiej strony - nawet, gdybyśmy chcieli, by konie nie musiały pracować - po prostu by się nudziły, w naszych realiach. Ile można spędzić czasu na pastiwsku o powierzchni 5ha - jak dobrze pójdzie...? Współpraca z koniem może dla niego być nawet czymś w rodzaju zabawy. Tu wszystko zależy od człowieka. Jazda konna może być dla konia przyjemnością, a nie smutnym obowiązkiem. Istnieją tzw metody naturalne, są sposoby zaprzyjaźniania się z koniem. Jazda konna w żadnym razie nie musi być sadystyczna, pamiętajmy o tym. Myślę, że to podejście można przenieść na prace z końmi - choć może to być trudniejsze. Na pewno trzeba pilnować - by czas pracy nie był za długi, by osprzęt był dopasowany do konia - by go nic nie uwierało, itp, by nie wykorzystywać go ponad siły i dawać odpowiednią do wysiłku paszę. Przecież koń też wtedy pracuje na swoje własne utrzymanie. Koń musi mieć jakieś zastosowanie dla człowieka - skoro sytuacja jest taka, że praktycznie nie jest w stanie żyć bez niego, w naszych warunkach. Nie wiem, można na to też spojrzeć z takiego punktu widzenia "wiejskiego" - jak w starodawnych, chłopskich rodzinach - rodzina ma syna, karmi go, wychowuje - ale potem oczekuje czegoś w zamian - że będzie pomagał na gospodarstwie, że nie będzie darmozjadem. Uważam, że etycznie jest to bardziej odpowiedzialne, niż pozwolić ukształtowanemu przez nas gatunkowi osunąć się na skraj zagłady w imię niewykorzystywania go.
Porównując do maszyn rolniczych - cóż, na pewno "produkcja" jednego konia jest bez porównania bardziej ekologiczna, niż maszyny rolniczej, jego "paliwo" i "spaliny" też. Myślę, że tu raczej nie powinno być wątpliwości. Może trochę inaczej by to wyglądało przy rolnictwie na masową skalę - tu już można takie rzeczy rozważać. Ale przy maszynach rolniczych jednak nie obędziemy się bez ropy - to jest spory argument za końmi, szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę konfliktowość tej substancji...
Takie jest moje zdanie nt możliwych poglądów na etykę tego - ale przyznam, że się zapędziłem - bo stricte jak to wygląda z wegańskiego punktu widzenia, nie jestem w stanie powiedzieć - dopiero tu raczkuję.

Ps.Mam nadzieję, że nikt mnie nie zbeszta za odkopywanie starego wątku, ale temat jest całkiem ciekawy, a poza tym nikt nie odpowiedział.

Re: Czy jazda konna i prace gospodarskie końmi są wegańskie?

PostNapisane: 24 mar 2011, o 07:21
przez K.Biernacka
Pisząc "koń roboczy" mówisz o celu, w jakim zwierzę znajdzie się w Twoim gospodarstwie. Funkcjonowanie gospodarstwa oprzesz na używaniu tego zwierzęcia zamiast traktora i samochodu. Tak więc rację bytu koń będzie miał dopóty, dopóki będzie zdrowy i będzie w stanie spełnić rolę tego narzędzia. Jeśli kupiłeś go skądś, niewątpliwie wesprzesz jakąś rozmnażalnię. Jeśli sprowadziłeś go po to, żeby spełniał określoną rolę, będziesz zwracać uwagę czy on chce wykonywać czynności, których od niego oczekujesz? Co zrobisz jeśli koń zachoruje? Co z sytuacją, gdy kiedy będzie starszy i trwale niezdolny już do wykonywania tych czynności, albo gdy ulegnie wcześniej wypadkowi czy niespodziewanie zachoruje w młodym wieku i nie będzie wskazany wysiłek, który chciałeś mu zafundować? Jesteś gotowy łożyć na jego utrzymanie, leczyć go, gdy nie będzie mógł być używany jako narzędzie? Zapłacić za utylizację zwłok, kiedy umrze?

Druga kwestia, to promowanie takiego stylu życia. Zmultiplikowany, jest nierozłącznie związany z hodowlami, klaczami używanymi jako macice, końmi najpierw używanymi na roli a potem sprzedawanymi handlarzom lub bezpośrednio do rzeźni, gdy już nie są w stanie pracować, lub gdy w grę wchodzi wydawanie pieniędzy na weterynarza. Podobnie jest z jazdą konną - hobby dla ludzi, dla koni już niekoniecznie.

Takie tematy często jak na mój gust są omawiane w takiej a-realistycznej otoczce. Pojawia się koń, naturalnie zdrowy i chętny do pracy (skąd my to wiemy, że on tak się pali do pracy dla nas i pod nami??), i pracuje non-stop, "współpraca" układa się idealnie, wszyscy zadowoleni.

Rzeczywistość jest jednak inna. Gdy mamy do czynienia z udomowionymi zwierzętami pozaludzkimi, relacja polega na ich całkowitej zależności od nas. Często szafuje się słowem "współpraca", podczas gdy okazuje się, że mamy do czynienia z wykorzystywaniem i eksploatacją, instrumentalnym traktowaniem, prawem pięści. Myślę, że tylko relacja na zasadzie adopcji ma szansę na bycie harmonijną, z odpowiednią dozą troski i szacunku wobec zwierzęcia. Choć i tu, w adopcjach, wiemy, że nie zawsze taką harmonię się osiąga.

Re: Czy jazda konna i prace gospodarskie końmi są wegańskie?

PostNapisane: 26 mar 2011, o 00:35
przez Neon_Knight
Co do pierwszej kwestii - fakt, ciężko się z Tobą nie zgodzić. W rzeczywistym rolnictwie, raczej nie ma miejsca na sentymenty i wolę konia. Skoro nie jesteśmy w stanie zaakceptować jego woli, z racji ekonomicznych (gdyby np koń wstał lewą nogą i stwierdził, że dziś nie pracuje i raczej wolałby nam dać z kopyta, niż dać się zaprząc), to nie może być mowy o współpracy.

Czyli skoro już ustaliliśmy, że nie może być współpracy, nawet w przypadku małego gospodarstwa, to wychodzi na to, że prace gospodarcze nie będą wegańskie - nawet nie wychodząc od z góry założonego abolicjonizmu. Wegańskie - czyli mające na względzie dobro i wolę (chce / nie chce), konia.

Muszę przyznać, że nie było mi łatwo się z tym pogodzić, nawet wymyśliłem dość abstrakcyjny przykład, kiedy mamy np jakieś stare narzędzia rolnicze i rozsypujący się traktor, który można by spróbować zapuścić, gdyby koń się rozchorował - ale to jednak bez sensu. Może w kwestii starego konia dałoby się coś jeszcze zrobić - gdyby mógł go zastąpić przy pracy nowy i stary odszedłby z tego świata, zanim zrobiłby to młody koń. Gdyby rolnik mógł sobie pozwolić na utrzymanie starego, niepracującego konia...

Ale to chyba nie znaczy, że rolnikom, którzy jeszcze muszą używać koni w pracach gospodarskich (bieda/trudny teren) i mają jakąkolwiek wrażliwość, będziemy mówili, by szli do miasta po wegańską pracę, albo sobie odpuścili? I tak jest im wystarczająco ciężko. Może warto byłoby to akurat przemyśleć. Tym bardziej, że już sama wrażliwość w życiu na wsi, to raczej nie jest przystosowawcza cecha. Może dlatego te tematy są tam takie drażliwe.

Co do jazdy konnej - ok, nie jestem w stanie się nie zgodzić z Tobą. Wiem, jak wygląda ta rzeczywistość. Przyznam, że świadomość tego jest bolesna, teraz, gdy spojrzałem na to z innego punktu widzenia. Niby wcześniej też o tym myślałem, ale wybitnie selektywnie, niestety. Może, gdybyśmy mogli się z koniem precyzyjnie komunikować... Fakt, może i są jeźdźcy, którzy dbają o swoje konie, używają tzw technik naturalnych, może są tacy, którzy nie posuwają się do sadyzmu. Ale przecież już samo narzucenie swojej woli jest zaprzeczeniem podmiotowości konia. A niech mi ktoś pokaże jeźdźca, który nie założy siodła koniu, gdy ten pokaże, że nie ma na nie ochoty. Zakładając, że się nie boi, oczywiście. To trochę jak religia. Albo dyktatura, jeśli ktoś woli bez ateistycznych wtrętów. Ludziom nawet nie przyjdzie do głowy, że cały ten interes jest po prostu zepsuty, już u samych założeń.
Już lepiej rozumiem abolicjonizm. Dzięki za tą naukę :). Nie przyszła łatwo.

Re: Czy jazda konna i prace gospodarskie końmi są wegańskie?

PostNapisane: 2 kwi 2011, o 21:17
przez Veg
Jak wytłumaczyć vegańskiemu Dziecku, że konie mogą rozmnażać się poligamistycznie i poligymistycznie a ludzie często nie (zwłaszcza wyznawcy religii rzymkat) ???

Czy obornik od poligamistycznie rozmnażanych lub rozmnażających się koni jest dobrym nawozem do roślin, z których żywność dla monogamicznych związków LUDZI ? (oczywiście mam na myśli normalne związki czyli hetero)

Czy lepiej żyć bez wspomagania się dużymi zwierzętami i wspomagać np. dżdżownicami i fukuokowymi sposobami uprawy ziemi?
http://www.zb.eco.pl/zb/50/fukuok1.htm
http://permakultura.net/2010/01/12/zboza-bez-orania-czyli-o-uprawa-zboz-jednorocznych-w-permakulturze/

Kaśka, to co napisałaś o koniu (koniach) to miałem uczucie jakby część była napisana o mnie (o CZŁOWIEKU).

Re: Czy jazda konna i prace gospodarskie końmi są wegańskie?

PostNapisane: 3 kwi 2011, o 00:16
przez rise
Veg napisał(a):miałem uczucie jakby część była napisana o mnie (o CZŁOWIEKU).

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, lub nie chce tego wiedzieć, że jesteśmy najbardziej wyrafinowanymi drapieżnikami na tej planecie. Tylko ze względu na powodzenie naszych wspólnot wykształciła się u nas empatia, która zaczęła obejmować także inne gatunki zwierząt. Niektórzy robią z tego sens swojego życia.

Re: Czy jazda konna i prace gospodarskie końmi są wegańskie?

PostNapisane: 3 kwi 2011, o 16:42
przez Veg
Miałem uczucie jakby część tego co napisane o koniu to było napisane o mnie. Poczułem jakby część mego życia była jakby bardzo podobna do życia konia roboczego.
Jak byłem Dzieckiem to byłem czasami karmiony przerobionymi częściami koni (tak zwanymi kabanosami).
Może to jakaś ta karma (karma z hinduskich wierzeń) albo co innego aby poczuć się jak zabite i zjedzone zwierzę a moze takie działanie na człowieka ma spożycie martwych części zwierząt.

Re: Czy jazda konna i prace gospodarskie końmi są wegańskie?

PostNapisane: 10 maja 2011, o 13:50
przez gzyra
Sporo na ten temat również w wątku "Sprzęt np. do jazdy konnej", ale ja trafiłem na taki cytat:

Fundacja Viva! na fejsbukowym fanpage'u zachęca: "Odwiedź naszą stajnię i przyłącz się do zabawy". Klikam: "Lubię to" i staję się... właścicielem konia. Wybieram mu imię, maść, siodło. Następnego dnia mam zacząć szkolenie jeździeckie, ale okazuje się, że koń złamał nogę i został wysłany do rzeźni. Mogę go ocalić, klikając "Tak" - dostanę wtedy informację, jak przekazać fundacji Viva! 1 proc. swojego podatku. Jeśli kliknę "Nie", dowiem się, że konia czekają męczarnie podczas 80-godzinnego transportu. Idea oczywiście słuszna, ale zabawa... Mnie nie bawi.


Cytat pochodzi z artykułu "Idealne miejsce na picie, czyli kampanie społeczne i ich granice". Ktoś z was w to grał? Grę można sprawdzić na tej stronie na Facebooku, ale ja nie sprawdzałem, dlatego pytam o co dokładnie chodzi. Na profilu tej gry Vivy! widzę jakieś koszmary w rodzaju:

Wio koniku!

Konia miał Winnetou, Wiedźmin, Pan Wołodyjowski i Marszałek Piłsudski… Bo koń – jak powszechnie wiadomo to najlepszy przyjaciel człowieka! Może pomagać w pracy, a także bawić i dostarczać wiele wspaniałej rozrywki. Ty też możesz być właścicielem rumaka. Wystarczy, że odwiedzisz naszą stajnię. Słyszysz już to sympatyczne parskanie?
Zapraszamy!


Obrazek

Bosz drogi, czy Viva! stała się już pojemnikiem i na takie rzeczy?

Re: Czy jazda konna i prace gospodarskie końmi są wegańskie?

PostNapisane: 10 maja 2011, o 14:56
przez vegan
Ale na jakie rzeczy. Opis jest taki żeby do ludzi trafić po to żeby klikneli i dowiedzieli sie ze konie na ktorych jezdza trafiaja na rzez.

Re: Czy jazda konna i prace gospodarskie końmi są wegańskie?

PostNapisane: 10 maja 2011, o 16:44
przez gzyra
Czarek, z szacunku dla Ciebie nie uwierzę, że nie widzisz co jest nie tak w tym cytacie. Wojacy na koniach-przyjaciołach, sympatycznie parskających pomocnikach w pracy, którzy na dodatek dostarczają rozrywki właścicielom? Kto to u licha wymyślił?