Strona 1 z 1

Obrona terytorium człowieka, a weganizm

PostNapisane: 28 lis 2010, o 11:21
przez Krzysztof - P
Proszę o wyjaśnienie mi, i nie tylko, następującego problemu:
Człowiek, jako zwierzę w przyrodzie, ma swoje terytorium, obszar na którym żyje dana rodzina. Szef "stada"(rodziny) broni go przez nadmierną ingerencją innych zwierząt, chroniąc majątek czy bezpieczeństwo. Przykłady: zwalcza się krety w przydomowych ogródkach, rolnicy chronią pola przed dzikami i sarnami, a częstokroć strzelają do nich, zwalczamy (na śmierć) myszy i szczury, itp.
Czy idea weganizmu formułuje jakieś uniwersalne zasady pozwalające rozstrzygać w praktyce, które działanie człowieka jest usprawiedliwione, a które złe ?

Re: Obrona terytorium człowieka, a weganizm

PostNapisane: 28 lis 2010, o 17:20
przez AnaO
Weganizm to nie religia i każdy weganin może oceniać według własnych zasad.

Re: Obrona terytorium człowieka, a weganizm

PostNapisane: 28 lis 2010, o 17:43
przez Krzysztof - P
No to super !

Re: Obrona terytorium człowieka, a weganizm

PostNapisane: 28 lis 2010, o 19:15
przez rise
Krzysztof - P napisał(a):Proszę o wyjaśnienie mi, i nie tylko, następującego problemu:
Człowiek, jako zwierzę w przyrodzie, ma swoje terytorium, obszar na którym żyje dana rodzina. Szef "stada"(rodziny) broni go przez nadmierną ingerencją innych zwierząt, chroniąc majątek czy bezpieczeństwo. Przykłady: zwalcza się krety w przydomowych ogródkach, rolnicy chronią pola przed dzikami i sarnami, a częstokroć strzelają do nich, zwalczamy (na śmierć) myszy i szczury, itp.
Czy idea weganizmu formułuje jakieś uniwersalne zasady pozwalające rozstrzygać w praktyce, które działanie człowieka jest usprawiedliwione, a które złe ?

Taką zasadą w tym przypadku powinno być poszukiwanie nie tylko skutecznych, ale i jak najmniej inwazyjnych metod. Trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś zamiast odstraszać czy próbować się jakoś odgrodzić będzie od razu strzelał do saren czy dzików. Jeżeli ze względu na ludzi zagrożone jest Twoje życie lub majątek, to starasz się najpierw zabezpieczyć, a potem odstraszyć. Przemoc jest zawsze ostatecznością, a i wtedy nie powinna powodować zbędnego cierpienia.

Re: Obrona terytorium człowieka, a weganizm

PostNapisane: 28 lis 2010, o 21:30
przez Veg
Przykład z Życia wzięty:
Ja złapane w pułapki albo umiejętnie innymi sposobami myszy dawałem kotom na pożarcie. Byłem tak na nie zdenerwowany, że nie widziałem innego prostego wyjścia z sytuacji zasranych i śmierdzących mysimi kupami półek jak tylko unicestwić owe myszy w możliwie najszybszy i zbliżony do naturalnego sposób.
Mojej Żonce przyszedł do głowy pomysł aby łapać żywe myszy do wysokich pojemników czyli na przykład do słoików i zamknięte przy okazji spaceru do lasu lub dalej od ludzkich siedlisk wypuszczać owe myszy na wolność.
Podziwiałem i można rzec, że nadal podziwiam Żonkę za tę jej pomysłowość.

Myślę, że większość mężczyzn i kobiet o męskawym i męskim charakterze ma jakoś od dawien dawna zakodowane myślistwo i unicestwianie (zabijanie) wszystkiego co wywołuje choroby i szkodzi pracy i plonom pracy ludzkiej.

Osobiście zdenerwowałbym się gdyby jakieś sarny obgryzły drzewka owocowe które zasadziłbym i pielęgnował przez kilka lat. Załóżmy, że drzewka by były słabo osłonięte jakąś siatką lub czymś innym i sarny obgryzły by je. Jedna noc nieuwagi i kilka lat zmarnowanych. Chyba nawet zacząłbym rzucać odstraszająco kamieniami w tyłki saren. Załóżmy, że miałbym duży sad i bardzo dużo drzewek owocowych i nie stać by mnie było na kupno siatek ochronnych. Chyba wolałbym strzelać do nich odstraszająco z procy lub czegoś podobnego. Może w końcu zrobiłbym jakieś naturalistyczne zasieki z nieokrzesanych żerdzi, gałęzi i wszelkich innych naturalnych materiałów - jakiś niby płot, ogrodzenie, może ogrodzenie z kolczastych krzewów i kolczastych drzewek.

Re: Obrona terytorium człowieka, a weganizm

PostNapisane: 29 lis 2010, o 08:57
przez Krzysztof - P
Koty same nie wyłapywały myszy ? Może miały zbyt dużo mleka ? :D

Re: Obrona terytorium człowieka, a weganizm

PostNapisane: 29 lis 2010, o 20:07
przez Veg
Krzysztof - P napisał(a):Koty same nie wyłapywały myszy ? Może miały zbyt dużo mleka ? :D

Koty miały ogólny zakaz wstępu do domu ze względu na ich sierść i odchody. Czasami były wpuszczane na łapanie myszy i po to aby się ogrzały (np. na noc co czasami było uciążliwe ze względu na ich odchody okropnie cuchnące). Kot nie wejdzie wszędzie.

Re: Obrona terytorium człowieka, a weganizm

PostNapisane: 30 lis 2010, o 12:25
przez K.Biernacka
rise napisał(a):
Krzysztof - P napisał(a):Proszę o wyjaśnienie mi, i nie tylko, następującego problemu:
Człowiek, jako zwierzę w przyrodzie, ma swoje terytorium, obszar na którym żyje dana rodzina. Szef "stada"(rodziny) broni go przez nadmierną ingerencją innych zwierząt, chroniąc majątek czy bezpieczeństwo. Przykłady: zwalcza się krety w przydomowych ogródkach, rolnicy chronią pola przed dzikami i sarnami, a częstokroć strzelają do nich, zwalczamy (na śmierć) myszy i szczury, itp.
Czy idea weganizmu formułuje jakieś uniwersalne zasady pozwalające rozstrzygać w praktyce, które działanie człowieka jest usprawiedliwione, a które złe ?

Taką zasadą w tym przypadku powinno być poszukiwanie nie tylko skutecznych, ale i jak najmniej inwazyjnych metod. Trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś zamiast odstraszać czy próbować się jakoś odgrodzić będzie od razu strzelał do saren czy dzików. Jeżeli ze względu na ludzi zagrożone jest Twoje życie lub majątek, to starasz się najpierw zabezpieczyć, a potem odstraszyć. Przemoc jest zawsze ostatecznością, a i wtedy nie powinna powodować zbędnego cierpienia.


Zgadzam się z rise.