Obiektywny napisał(a):
Nie zmienia to jednak faktu, że w ramach kary ten nieszczęsny piekarz musiał zapłacić również 12 tys. złotych podatku z tytułu darowizny. Oznacza to, że nie można dać czegoś komuś za darmo (a przynajmniej, zanim ta sprawa wyszła na jaw) i do tej sytuacji odnosiłem się w poprzedniej wiadomości (historia piekarza miała stanowić tylko ilustrację). Jeśli prawo zostało już zmienione, to tylko się cieszyć. Jeżeli zaś ciągle trzeba płacić, to chyba nie ma co się dziwić rolnikowi od ogórków (który, tak jak ja, może nie być na bieżąco z prawem gospodarczym), że woli wyrzucić nadmiar produktu niż rozdać i zastanawiać się czy go nie dopadnie skarbówka.
Tylko nie udawaj, że tak Ci zależy na przestrzeganiu prawa w obawie przed karą. Nie takie przekręty się robi i jakoś nikt nie płacze, że instytucje dobiorą mu się do tyłka. Dla chcącego nic trudnego. Wszystko można obejść tylko trzeba do tego odpowiedniego usposobienia.
su6iektywny napisał(a):Opory przed pozyskiwaniem energii ze zbóż to zabobon.
Jaka jest różnica czy rolnik zasadzi wierzbę energetyczną czy owies na swoim polu po to żeby się zima ogrzać?
Jeśli chodzi o celowe obsiewanie pól zbożem po to by je spalić, to niech każdy sam rozsądzi czy jest to godne postępowanie. Ja osobiście nie mógłbym czegoś takiego zrobić. Bieda mnie nauczyła szacunku do żywności.
W przypadku nadwyżek, to z etycznego punktu widzenia,takie podejście jest niedopuszczalne. Zboże w swojej naturze przeznaczone jest do konsumpcji przez ludzi i zwierzęta. Stosowanie go jako materiału opałowego w sytuacji gdy w wielu miejscach na świecie panuje głód, to jaskrawy wyraz bezduszności.
Ktoś mógłby powiedzieć, że nie będzie rozdawał nadmiaru swoich płodów rolnych dla darmozjadów, bo nie po to pracował na nie całymi dniami, aby nic z tego nie mieć.
W takich wypadkach wszystko niestety rozbija się o pieniądze. W ludziach nie ma współczucia a serca zamienili w bankowy sejf. Nie zastanowią się, że jedni nie mieli szczęścia urodzić się na urodzajnej ziemi, inni z kolei, nie mają odpowiednich talentów by radzić sobie w życiu (bezdomni).
Dzisiaj (a może zawsze tak było) najważniejszy jest zysk za wszelką cenę. O dzieleniu się - ale takim prawdziwym - mało kto chce słyszeć. Jeżeli już ktoś coś daje, to są to rzeczy na których nic nie straci.
Tu się nie ma co zasłaniać ekologią. Wiadomo że zboża i wierzba energetyczna czy inne drewno nie są ze sobą wymienne. Drewnem nikogo nie nakarmisz a pszenicą już tak. Jeżeli ktoś odda te nadwyżki zboża, to korona mu z głowy nie spadnie, ani nie zbiednieje. Kto wykorzysta je jako opał lub wyrzuci, ten najpierw myśli o własnej wygodzie. Ekologia to dla niego tylko przykrywka służąca do usprawiedliwiania swojego wątpliwego postępowania.