Strona 1 z 2

Pożywienia marnotrawstwo i niszczenie.

PostNapisane: 20 sty 2011, o 09:35
przez Veg
Pracując w jednym z wege barów w aglomeracji 'warszawa' zauważyłem ogromne marnotrawstwo pożywienia. Z targowiska koło 'hali mirowskiej' często udawało mi się pozbierać dość dużo tak zwanych resztek, które często okazywały się być w bardzo dobrym stanie (rekord to 11 brokułów w bardzo dobrym stanie).

Niedawno dowiedziałem się, że część rolników pali w swoich piecach ... zbożem. Według informacji z internetu i od misjonarzy na świecie głoduje wielu ludzi. Co myślicie o tym marnotrawstwie i o niszczeniu pożywienia ??? (np. poprzez palenie zboża)

Re: Pożywienia marnotrawstwo i niszczenie.

PostNapisane: 21 sty 2011, o 19:04
przez karis
Ten problem jest, niestety, nie do rozwiązania. Żyjemy w czasach absurdu, gdzie skrajny, dziki konsumpcjonizm rozrósł się już dawno do skali globalnej. Durne przepisy, które sobie potworzyliśmy, uniemożliwiają normalne, zdrowe, ludzkie odruchy. Za przykład podam opowieść mojego faceta z dzieciństwa. W podstawówce poszedł na wycieczkę szkolną do fabryki coca-coli. Przewodnik powiedział, że butelki muszą mieć dokładnie taką zawartość, jaka widnieje na opakowaniu. Jeżeli więc mamy butelkę 2 l, to ma być 2 l. Jeśli jest 1,999998, to butelkę się wyrzuca. Pomyślcie zatem, ile butelek coca-coli na całym świecie idzie do kasacji. Obłęd. Podobnie jest z restauracjami. Głupi sanepid przyczepi się do każdej, za przeproszeniem, pierdoły. Nie zdziwiłabym się, jeśli by się okazało, że jakaś brokuła została wyrzucona, bo na przykład odpadł od niej listek czy miała na sobie jakąś niezidentyfikowaną czarną kropkę, która równie dobrze mogłaby być ziarnkiem piasku.
Dlaczego więc firmy zajmujące się żywnością, takich "odpadków" nie oddadzą głodnym, bezdomnym, ludziom bez pieniędzy?
Cóż, równie beznadziejne i oparte na tym samym założeniu pytanie brzmi: dlaczego budżet Pentagonu na rok budżetowy kończący się 30 września 2010 r. wyniósł 636 miliardów dolarów? Czemu za te pieniądze nie wykarmiono głodnych i nie odziano zmarzniętych?

To dobrze, że Cię to ruszyło, ale ja na Twoim miejscu przestałabym się doszukiwać logiki w tym chorym społeczeństwie.

Re: Pożywienia marnotrawstwo i niszczenie.

PostNapisane: 13 lut 2012, o 18:54
przez kisiapl
Marnotrawstwo jest wynikiem naszej współczesnej ,,ekonomii" czyt. anty-ekonomi, w której liczy się zysk, a nie liczą się wartości moralne. Jesteśmy niewolnikami systemu i będziemy nimi dopóty dopóki się nie zjednoczymy i nie damy temu kres. Pytanie, co zrobić było lepiej? Jest pewien system, w którym eliminowany zostaje czynnik ludzki, dzięki czemu idzie się w kierunku jak najkorzystniejszego rozwoju dla całej planety. Wykorzystywana w tym jest najwyższa technologia znana nam dziś. Tym systemem jest gospodarka oparta na zasobach. Jeżeli chcecie się państwo dowiedzieć więcej doradzam odwiedzić stronę ruchu Zeitgeist, który promuje owe rozwiązanie na obecne czasy. Dodam, że jest to system o wiele lepszy od dzisiejszych znanych nam oraz bardzo nowatorski. Patrzmy w przyszłość i pamiętajmy, że zmiana może nastąpić w momencie, gdy każdy z nas uświadomi sobie, to co dziś dzieje się na świecie. Pozdrawiam ;)

Re: Pożywienia marnotrawstwo i niszczenie.

PostNapisane: 13 lut 2012, o 19:23
przez Beria
Veg napisał(a):(...)część rolników pali w swoich piecach ... zbożem.


Jednocześnie narzekają, że dzikie zwierzęta czynią im szkody w uprawach. Bo lepiej spalić lub wyrzucić na zgnicie, niż ktoś miałby się tym pożywić.
U mnie też jest ten problem. Widziałem kiedyś kilkaset kg ogórków wyrzuconych do rowu. Czysta głupota i nic więcej. Nawet jeżeli to było przeznaczone na sprzedaż i towar nie zszedł, to chyba lepiej przekazać je komuś za darmo niż czekać aż się zepsuje.

Re: Pożywienia marnotrawstwo i niszczenie.

PostNapisane: 13 lut 2012, o 21:35
przez Obiektywny
Problem nie wynika chyba z głupoty ludzi, tylko złego prawa. Nie wiem dokładnie jak to działa - jeśli ktoś się orientuje, to mnie poprawcie - ale od tego typu darowizn trzeba płacić podatki. Dlatego bardziej opłaca się wyrzucić jedzenie niż je komuś przekazać. Pamiętam, że kiedyś w mediach pojawiła się sprawa piekarza załatwionego przez urząd skarbowy za przekazywanie chleba do domów dziecka (nie pamiętam dokładnie).

Re: Pożywienia marnotrawstwo i niszczenie.

PostNapisane: 14 lut 2012, o 07:29
przez xpert17
Obiektywny napisał(a):Problem nie wynika chyba z głupoty ludzi, tylko złego prawa. Nie wiem dokładnie jak to działa - jeśli ktoś się orientuje, to mnie poprawcie - ale od tego typu darowizn trzeba płacić podatki. Dlatego bardziej opłaca się wyrzucić jedzenie niż je komuś przekazać. Pamiętam, że kiedyś w mediach pojawiła się sprawa piekarza załatwionego przez urząd skarbowy za przekazywanie chleba do domów dziecka (nie pamiętam dokładnie).


No właśnie skoro nie pamiętasz dokładnie, to nie powtarzaj urban legends. Owszem, jest tak, że jak kupuję jakieś produkty np. do wypieku chleba i ODLICZAM SOBIE podatek VAT zawarty w cenie tych produktów, a potem produkt finalny zamiast sprzedać (i odprowadzić podatek od ceny sprzedaży) - rozdaję za darmo - to tracę prawo do odliczenia tego podatku od zakupionych produktów, czyli muszę oddać to, co bezprawnie odliczyłem. Jest to zasada bardzo logiczna dla każdego, kto rozumie jak działa VAT. Gdyby jej nie było mielibyśmy wielką dziurę podatkową - przy pomocy sprytnej sztuczki nikt nie płaciłby w ogóle VAT. VAT jest najważniejszym podatkiem dla państwa, cały budżet państwa opiera się na VAT i na akcyzie, więc nic dziwnego że fiskus tego podatku bardzo pilnuje. Oczywiście są możliwe do wprowadzenia mechanizmy, żeby taki piekarz mógł przekazać niesprzedany chleb osobom potrzebującym, ale są trochę skomplikowane i pewnie dlatego posłom nie chce się tym zająć.

Rolnik od rozdawania marchewek żadnego podatku nie zapłaci (o ile nie jest płatnikiem VAT). Jest jednak jeszcze inna przyczyna dla której producenci nie są bardzo skłonni rozdawać niesprzedanego towaru. Jeśli ktoś czytał, to było to omówione np. w "Gronach gniewu" Steinbecka - plantatorzy w Kalifornii musieli niesprzedane i gnijące pomarańcze polewać benzyną, żeby tylko ludzie ich nie brali. Zresztą łatwo można wykoncypować dlaczego tak jest - nie mówię oczywiście że to jest dobre, ale niestety jak ktoś jest hodowcą marchewki, brokułów czy pomarańczy to przeważnie jest nim nie dlatego, że chciałby zbawić świat i pomagać biednym, tylko dlatego, że chciał zarobić - na utrzymanie swojej rodziny, nowy samochód, ładniejszy dom. Więc myśląc perspektywicznie, nie może podcinać gałęzi na której sam siedzi. Smutne, ale tak jest.

Re: Pożywienia marnotrawstwo i niszczenie.

PostNapisane: 14 lut 2012, o 09:22
przez Obiektywny
No właśnie skoro nie pamiętasz dokładnie, to nie powtarzaj urban legends.

A niby jak inaczej mam dojść do prawdy? Nie wiem - pytam, prosta sprawa. Niestety jeszcze długo nie będę xpertem w wielu dziedzinach... W każdym razie znalazłem rzetelne informacje o sprawie piekarza - jeśli kogoś to interesuje - (tak swoją drogą, dzięki, xpert7, za wymądrzanie się w tym temacie zamiast naprowadzenie na właściwy trop) http://www.mf.gov.pl/dokument.php?const ... &dzial=618

Nie zmienia to jednak faktu, że w ramach kary ten nieszczęsny piekarz musiał zapłacić również 12 tys. złotych podatku z tytułu darowizny. Oznacza to, że nie można dać czegoś komuś za darmo (a przynajmniej, zanim ta sprawa wyszła na jaw) i do tej sytuacji odnosiłem się w poprzedniej wiadomości (historia piekarza miała stanowić tylko ilustrację). Jeśli prawo zostało już zmienione, to tylko się cieszyć. Jeżeli zaś ciągle trzeba płacić, to chyba nie ma co się dziwić rolnikowi od ogórków (który, tak jak ja, może nie być na bieżąco z prawem gospodarczym), że woli wyrzucić nadmiar produktu niż rozdać i zastanawiać się czy go nie dopadnie skarbówka.

Jeżeli możesz, to odnieś do konkretnie tej kwestii. I podawaj dokładne informacje - jeśli takimi dysponujesz.

Re: Pożywienia marnotrawstwo i niszczenie.

PostNapisane: 14 lut 2012, o 09:55
przez su6iektywny
Opory przed pozyskiwaniem energii ze zbóż to zabobon.
Jaka jest różnica czy rolnik zasadzi wierzbę energetyczną czy owies na swoim polu po to żeby się zima ogrzać?

Obiektywny napisał(a): Jeśli prawo zostało już zmienione, to tylko się cieszyć. Jeżeli zaś ciągle trzeba płacić, to chyba nie ma co się dziwić rolnikowi od ogórków , że woli wyrzucić nadmiar produktu niż rozdać i zastanawiać się czy go nie dopadnie skarbówka.
Jeżeli możesz, to odnieś do konkretnie tej kwestii. I podawaj dokładne informacje - jeśli takimi dysponujesz.


X-pert dokładnie sprawę przedstawił, a ty nie zrozumiałeś.
Spróbuje prościej:
1. Rolnik może przekazać swoje ogórki bezpłatnie
2. piekarz może przekazać chleb bezpłatnie
3. handlarz pieczywem nie może przekazać chleba bezpłatnie.
Obiektywny napisał(a):http://www.mf.gov.pl/dokument.php?const=7&id=64609&dzial=618

Nie zmienia to jednak faktu, że w ramach kary ten nieszczęsny piekarz musiał zapłacić również 12 tys. złotych .

Tekstu pod swoim linkiem chyba tez nie zrozumiałeś. Urzędnicy doszli do wniosku że chleb sprzedał a nie darował potrzebującym.

P.S. Gdy wprowadzano vat zakładano że bedzie to jedyny podatek oprócz akcyzy ściągany przez państwo. może kiedys jeszcze do tego wrócimy

Re: Pożywienia marnotrawstwo i niszczenie.

PostNapisane: 14 lut 2012, o 13:01
przez Krzysztof - P
Kilka uwag:
1. W Polsce jest ok. 170 różnych podatków i quasi podatków, więc aby vat był jedynym, jak napisał przedmówca, to baaardzo długa droga :D
2. Zamiast darować pieczywo, lepiej je sprzedawać po 1 gr za sztukę i nie ma problemów podatkowych. Ceny są umowne i zawsze lepiej sprzedać symbolicznie niż wyrzucić. Cena symboliczna daje się obronić (zła jakość, koszty wyrzucania i składowania, itp.). Naród radzi sobie ze zbyt pazernym fiskusem.

Re: Pożywienia marnotrawstwo i niszczenie.

PostNapisane: 14 lut 2012, o 13:49
przez Beria
Obiektywny napisał(a):
Nie zmienia to jednak faktu, że w ramach kary ten nieszczęsny piekarz musiał zapłacić również 12 tys. złotych podatku z tytułu darowizny. Oznacza to, że nie można dać czegoś komuś za darmo (a przynajmniej, zanim ta sprawa wyszła na jaw) i do tej sytuacji odnosiłem się w poprzedniej wiadomości (historia piekarza miała stanowić tylko ilustrację). Jeśli prawo zostało już zmienione, to tylko się cieszyć. Jeżeli zaś ciągle trzeba płacić, to chyba nie ma co się dziwić rolnikowi od ogórków (który, tak jak ja, może nie być na bieżąco z prawem gospodarczym), że woli wyrzucić nadmiar produktu niż rozdać i zastanawiać się czy go nie dopadnie skarbówka.

Tylko nie udawaj, że tak Ci zależy na przestrzeganiu prawa w obawie przed karą. Nie takie przekręty się robi i jakoś nikt nie płacze, że instytucje dobiorą mu się do tyłka. Dla chcącego nic trudnego. Wszystko można obejść tylko trzeba do tego odpowiedniego usposobienia.
su6iektywny napisał(a):Opory przed pozyskiwaniem energii ze zbóż to zabobon.
Jaka jest różnica czy rolnik zasadzi wierzbę energetyczną czy owies na swoim polu po to żeby się zima ogrzać?

Jeśli chodzi o celowe obsiewanie pól zbożem po to by je spalić, to niech każdy sam rozsądzi czy jest to godne postępowanie. Ja osobiście nie mógłbym czegoś takiego zrobić. Bieda mnie nauczyła szacunku do żywności.

W przypadku nadwyżek, to z etycznego punktu widzenia,takie podejście jest niedopuszczalne. Zboże w swojej naturze przeznaczone jest do konsumpcji przez ludzi i zwierzęta. Stosowanie go jako materiału opałowego w sytuacji gdy w wielu miejscach na świecie panuje głód, to jaskrawy wyraz bezduszności.

Ktoś mógłby powiedzieć, że nie będzie rozdawał nadmiaru swoich płodów rolnych dla darmozjadów, bo nie po to pracował na nie całymi dniami, aby nic z tego nie mieć.
W takich wypadkach wszystko niestety rozbija się o pieniądze. W ludziach nie ma współczucia a serca zamienili w bankowy sejf. Nie zastanowią się, że jedni nie mieli szczęścia urodzić się na urodzajnej ziemi, inni z kolei, nie mają odpowiednich talentów by radzić sobie w życiu (bezdomni).
Dzisiaj (a może zawsze tak było) najważniejszy jest zysk za wszelką cenę. O dzieleniu się - ale takim prawdziwym - mało kto chce słyszeć. Jeżeli już ktoś coś daje, to są to rzeczy na których nic nie straci.

Tu się nie ma co zasłaniać ekologią. Wiadomo że zboża i wierzba energetyczna czy inne drewno nie są ze sobą wymienne. Drewnem nikogo nie nakarmisz a pszenicą już tak. Jeżeli ktoś odda te nadwyżki zboża, to korona mu z głowy nie spadnie, ani nie zbiednieje. Kto wykorzysta je jako opał lub wyrzuci, ten najpierw myśli o własnej wygodzie. Ekologia to dla niego tylko przykrywka służąca do usprawiedliwiania swojego wątpliwego postępowania.