Strona 1 z 1

Przygotowanie do mięsiecznego wyjazdu pod namiot

PostNapisane: 4 lut 2011, o 18:26
przez divineape
Witam,
w czerwcu najprawdopodobniej wyjadę na miesiąc na Osadę Burego Misia. Mam więc pytanie jak się przygotować do tego wyjazdu? Z wegańskim jedzeniem jest tam kiepsko. Problemem będzie też coś ugotować bo będę tam na kwaterce a potem na Obozie - od 8 do 21 raczej nie ma chwili dla siebie, mieszkamy w namiotach,dostęp do elektryczności jest kiepski. Generalnie jedzenie wygląda tak : na śniadania i kolacje są kanapki z osadowymi serami, wędlinami, ewentualnie z dżemem, na obiady głównie zupa (gotowana na mięsie) i mięso z ziemniakami i surówką (najczęściej). W zeszłym roku rezygnowałam tylko z zupy i mięsa bo byłam wegetarianką ale odkąd przeszłam na weganizm na śniadania i kolacje jem suchy chleb i na obiad ziemniaki z surówką, gorzej jeśli drugie danie jest niewegańskie w 100%. Kilkudniowe wyjazdy nie są problemem, bo od biedy mogę jeść zupki z paczki ale obawiam się, że taka dieta trwająca miesiąc może się źle odbić na moim zdrowiu. Stąd moje prośba o jakieś porady, szybkie proste dania. Jestem weganką dopiero od 6 miesięcy więc nie mam zbyt dużego doświadczenia.
Mam nadzieje,że uda mi się wywalczyć jakieś ustępstwa ale generalnie mój weganizm jest odbierany jak nastoletni wymysł. Szczególnie,że żywność osadowa nie jest kojarzona z męczeniem zwierząt. Trudno nawet mi stwierdzić,że są one męczone, jak się tam przebywa widać zadbane zwierzęta, mające raczej dużo swobody. Stąd też wiele osób namawia mnie by choć na ten czas zrezygnować z weganizmu.
Z góry dziękuje za wszelkie wskazówki i mam nadzieje,że nie zaśmiecam forum. ;)

Re: Przygotowanie do mięsiecznego wyjazdu pod namiot

PostNapisane: 4 lut 2011, o 23:50
przez gzyra
Do chleba możesz przecież wziąć gotowe pasztety sojowe czy inne. Nie wiem gdzie mieszkasz i czy masz dostęp do takich pasztetów w sklepie, ale nawet, jeśli nie ma ich blisko Ciebie, możesz spróbować kupić je choćby przez internet (w skrajnym przypadku). Do tego możesz wziąć pestki dyni i słonecznika, małe koncentraty pomidorowe w słoiczkach, żeby kanapka nie była za sucha. Możesz, jeśli doprawiać każdego dnia inaczej, żeby nie było monotonnie, wystarczy wziąć ze sobą trochę różnych przypraw. Wziąłbym też różnego rodzaju orzechy, możesz je dodawać nie tylko do posiłków, ale podjadać w ciągu dnia. Gdyby do tego był dostęp do ogórków, pomidorów, sałaty, no byłyby super śniadania. Nie wiem czy lubisz, czy jadasz i czy masz dostęp, ale są też parówki sojowe i wędliny sojowe. Masło orzechowe, jeśli dają dżem, to idealnie pasuje.

Są też puszki z warzywami, które można jeść na zimno lub na ciepło (podgrzanie to chwila, jeśli oczywiście jest możliwość): groszek, różne fasole, ciecierzyca, soczewica, fasolka szparagowa itd. To tak na szybko, mam nadzieję, że jeszcze inni zarzucą Cię pomysłami. Ogólnie powiem Ci tak - jeżdżę pod namiot i to z dwójką dzieci, robię wtedy codziennie co najmniej trzy posiłki wegańskie i daję radę. Czasem nie mam elektryczności, wtedy korzystam z turystycznej butli z gazem i palnika (lekkie, małe). Mam natomiast zwykle dostęp do świeżych owoców i warzyw, nie wiem jak z tym będzie u Ciebie.

Re: Przygotowanie do mięsiecznego wyjazdu pod namiot

PostNapisane: 5 lut 2011, o 12:37
przez gzyra
Hmm, parówki i wędliny sojowe wymagają lodówki, więc to odpada.

Re: Przygotowanie do mięsiecznego wyjazdu pod namiot

PostNapisane: 5 lut 2011, o 17:28
przez xpert17
gzyra napisał(a):Hmm, parówki i wędliny sojowe wymagają lodówki, więc to odpada.


Są jedne parówki w puszce. Jak dla mnie nie powalają smakiem, ale przynajmniej nie potrzebują lodówki.