Strona 2 z 2

Re: Firmy wegańskie

PostNapisane: 3 lis 2011, o 16:41
przez szmira
Doskonale rozumiem. Masz rację, z praktycznego punktu widzenia nie ma różnicy, czy jesz mięso, czy pijesz mleko. Tak samo, jak nie ma różnicy, czy jesteś weganinem, czy nie. Nie czarujmy się, to, co robimy, to tylko gest. Od tego, że nie kupiłeś galaretki z żelatyną, żadne zwierzę jeszcze zbawione nie zostało. Jednak wydaje mi się, że na ludzi bardziej działa przykład kogoś, kto nie je mięsa, niż jeśli nie pije on mleka czy nie je nabiału. Tak, uważam, że Empatia słusznie promuje weganizm, jednakże proszę - więcej wyrozumiałości. Niektórzy ludzie po prostu nie mają fizycznej możliwości zostania weganami. Zwłaszcza gdy są na garnuszku rodziców albo żywią się w internatowych stołówkach. Ja rok temu jako wegetarianka zdychałam, o weganizmie mowy nie było.

Re: Firmy wegańskie

PostNapisane: 10 lis 2011, o 10:25
przez Aeroplane
szmira napisał(a):Niektórzy ludzie po prostu nie mają fizycznej możliwości zostania weganami. Zwłaszcza gdy są na garnuszku rodziców albo żywią się w internatowych stołówkach.


To tylko wymówka, niezbyt wiarygodna zresztą. Aktualnie mam zepsutą kuchenkę, lodówkę i nie mam zbyt wiele pieniędzy, a jednak daję radę dobrze się odżywiać i po wegańsku.

Re: Firmy wegańskie

PostNapisane: 10 lis 2011, o 22:27
przez poranek
Jestem na garnuszku rodziców i żywię się po wegańsku. Wegańska dieta, jeśli nie polega na codziennym wciąganiu sojowych wędlin, wydaje się tańsza. Pół kilo fasoli kosztuje w Biedronce chyba 3 zł, a to przecież trzy obiady. Nie wiem, czemu rodzice mieliby kaprysić z powodu weganowania pociechy, która sama sobie gotuje. Chyba tylko ze złośliwości.

Re: Firmy wegańskie

PostNapisane: 16 lis 2011, o 21:05
przez gzyra
szmira napisał(a):nie ma różnicy, czy jesteś weganinem, czy nie. Nie czarujmy się, to, co robimy, to tylko gest.


Weganizm sprywatyzowany, polegający wyłącznie na konsumenckim wyborze, być może jest tylko gestem, chociaż suma wielu takich gestów jest już jakąś siłą. Weganizm będący aktywizmem (niekoniecznie z tubą na ulicy, rozumiem to jako rozpoznawalną i inspirującą postawę społeczną), nie jest tylko gestem. Ja na taki weganizm mówię: konieczna inwestycja w przyszłość, w przyszłą znaczącą ilość wegan. Bez niej weganizm nie wejdzie do szerszego obiegu.

proszę - więcej wyrozumiałości. Niektórzy ludzie po prostu nie mają fizycznej możliwości zostania weganami.


Tak, na pewno. Z wielu powodów mogą nie mieć możliwości zostania weganami czy wegankami. Jednak w wielu wypadkach mogą jeść po wegańsku co jakiś czas, stopniowo coraz częściej.