Posty: 242
Dołączył(a): 30 mar 2009, o 11:20
Lokalizacja: mrągowo
Re: Zmiana klimatu
Nikt nie wie kiedy, jak i dlaczego... jak się jednak przypuszcza, około 4,5 miliarda lat temu, powstała Ziemia. Jednocześnie zamanifestowały się różne formy życia - pod ziemią, na jej powierzchni, w powietrzu i w wodzie.
Gatunek ludzki jest tylko jednym z niezliczonej ilości gatunków istot żywych zamieszkujących Ziemię. Jednak, to właśnie istoty ludzkie dominują nad wszystkimi innymi. Każdego roku unicestwiamy prawdopodobnie tysiące gatunków istot - w imię postępu, rozwoju gospodarczego, pod pretekstem maksymalizacji zysków.
Istnieje już wystarczająco dużo dowodów na postępujący proces dezintegracji mechanizmu podtrzymującego nasze życie na Ziemi. Tymczasem destrukcja środowiska naturalnego postępuje naprzód. Ziemia cierpi, lecz zabijanie trwa nadal.
A czas ucieka... Wyobraźmy sobie całą historię świata przedstawioną na przestrzeni jednego roku. Roku, który zaczyna się 1 stycznia. Parę dni później, na Ziemi zaczynają się pojawiać różnorodne formy życia. Jedne z nich wymierają, inne pojawiają się na nowo. [...] Cały rozwój obecnej cywilizacji technicznej - to na zegarze, zaledwie parę minut przed godziną dwunastą - godziną kończącą nasz umowny rok kalendarzowy zawierający całą historię świata.
W przeciwieństwie do, odżywiających się w większości dietą wegetariańską, wielkich małp człekokształtnych - gatunku istot najbardziej podobnych do ludzi - większość z nas konsumuje mięso. Ale konsumowanie mięsa przez ludzi ma także szerszy wymiar. Jedząc mięso, ludzie, dosłownie zjadają naszą planetę!
Podobno jesteśmy najbardziej inteligentnymi spośród wszystkich istot zamieszkujących Ziemię. Posiadamy bogatą gamę złożonych emocji i uczuć... A co my robimy? Unicestwiamy inne inteligentne istoty, zamykamy je w ciasnych klatkach, w których wegetują aż do momentu obłąkania. Odmawiamy im prawa do zaspokajania nawet najbardziej podstawowych instynktów. Traktujemy czujące, żywe istoty jak towary, rzeczy martwe, maszyny produkujące żywność... A następnie - zjadamy je.
Kurczęta - ruchliwe i żwawe stworzenia - wpychamy do klatek, tak małych, że nie mogą tam nawet rozłożyć swoich skrzydeł. Tuczymy je na fermach metodą przemysłową - tak szybką, że ich kości łamią się pod ciężarem nienaturalnie dużego ciała. Wszystkie z nich spotyka ten sam los - śmierć w rzeźni na zautomatyzowanej linii produkcyjnej...
A następnie - zjadamy je.
Ból i cierpienie, to pojęcia względne - jak twierdzą niektórzy ludzie. ,,Po co się przejmować” - słyszymy od nich często - ,,bakteriami infekującymi mięso: Salmonellą, E. coli, BSE?”. ,,Mięso daje siłę i zdrowie” - jak się nam często wmawia, ignorując choroby serca, nowotwory jelit i inne choroby mające ścisły związek z jedzeniem mięsa.
Środowisko naturalne Ziemi posiada delikatną strukturę, harmonijnie skonstruowaną przez doskonale funkcjonujące w niej naturalne procesy. Ta struktura, na naszych oczach ulega stopniowej dezintegracji, a jedzenie mięsa jest jednym z głównych winowajców takiego stanu rzeczy.
Nie ma żadnej biologicznej potrzeby aby ludzie spożywali mięso. Mimo to, na świecie jest obecnie 3 razy więcej zwierząt hodowlanych niż ludzi. Prawie wszystkie większe problemy ekologiczne na świecie przybierają coraz to większe rozmiary, w wyniku funkcjonowania wielkich hodowli zwierząt.
Zwierzęta hodowlane zjadają ogromne ilości trawy, kukurydzy, soi, zboża. Około 80% ziem uprawnych w Wlk. Brytanii wykorzystuje się do produkowania paszy dla inwentarza żywego. Aby wyprodukować 1 kilogram białka zwierzęcego, potrzeba 10 kilogramów białka roślinnego. To jest największe marnotrawstwo żywności jakie zna świat! Aby móc nakarmić ogromne stada zwierząt hodowlanych, współczesne rolnictwo stosuje intensywne metody uprawy ziemi - faszerując ją hojnie pestycydami i nawozami sztucznymi.
SKAŻENIE ŚRODOWISKA (Pollution)
Pestycydy są substancjami silnie trującymi, używanymi do zabijania chwastów, owadów i grzybów. Mogą one także zabijać ludzi. Wiemy też, że pestycydy mogą niszczyć inne gatunki organizmów żywych i zaburzać naturalną równowagę panującą w ekosystemie. Wiemy też, że kumulują się one tym bardziej, im bardziej przenikają do kolejnych ogniw łańcucha pokarmowego (wówczas gdy większe stworzenia zjadają mniejsze). Niektóre ptaki wodne żywiące się rybami i będące na szczycie łańcucha pokarmowego - mogą mieć w swoich ciałach dawkę pestycydów 80.000 razy silniejszą niż wynosi stężenie tej substancji w wodzie.
Wiemy, że około 50 rodzajów chemikaliów stosowanych w rolnictwie, podejrzewa się o działanie rakotwórcze. Wiemy też, że mięso zawiera około 14 razy więcej substancji toksycznych niż warzywa. Pewne śladowe dawki pestycydów możemy jednak znaleźć w prawie wszystkich rodzajach żywności, którą spożywamy. Gdyby rolnicy nie musieli stosować intensywnych technik uprawy ziemi, po to, by nakarmić zwierzęta hodowlane, mogliby wówczas uprawiać ziemię w sposób ekologiczny - metodą organiczną.
Stałe dążenia zmierzające do intensyfikacji plonów, by móc nakarmić coraz większą liczbę zwierząt hodowlanych, nie są możliwe na dłuższą metę. Bardzo wysokie plony można uzyskiwać z ziemi (do pewnego czasu) poprzez intensywne nawożenie gleby nawozami sztucznymi (zawierającymi związki azotu). Niektóre związki azotowe pochodzące z nawozów sztucznych, przenikają do strumieni i rzek, powodując w nich nadmierny rozrost glonów, które z kolei unicestwiają w tych akwenach wszelkie życie. Niektóre związki azotowe przenikają natomiast do wód głębinowych i zanieczyszczają wodę pitną. Picie takiej skażonej wody może powodować pewne choroby u noworodków i prawdopodobnie może powodować raka.
Gdyby ludzie przestali jeść mięso, wówczas jedynie 40% całej obecnej powierzchni ziemi uprawnej na świecie, mogłoby wyżywić całą ludzką populację. W takim układzie, zbędne byłoby stosowanie nawozów sztucznych. Ziemia mogłaby ożyć na nowo, naturalnie regenerując się i samo uzdrawiając.
KWAŚNE DESZCZE (Acid rain)
W dzisiejszym świecie pojawił się nowy problem. Niezliczone ilości zwierzęcych odchodów zanieczyszczają środowisko naturalne - około 100 razy bardziej niż ekskrementy ludzkie. Ziemia nie jest już w stanie ich zaabsorbować, więc gromadzi się je na specjalnych składowiskach. Pewien rodzaj bakterii przekształca zawarty w nich amoniak - w kwas, który paruje, łączy się z tlenkami azotu (pochodzącymi z nawozów sztucznych) oraz z zanieczyszczeniami przemysłowymi, w skutek czego powstają kwaśne deszcze. Efektem tego jest zakwaszona, nieurodzajna gleba oraz martwe lub umierające lasy, rzeki, jeziora...
Kwaśne deszcze niszczą lasy i całą przyrodę w Północnej Europie i Ameryce. W niektórych krajach, główną przyczyną kwaśnych deszczów są składowiska zwierzęcych ekskrementów. Zaprzestanie hodowli zwierząt oznaczałoby zdecydowaną poprawę stanu środowiska naturalnego i znaczne spowolnienie jego degradacji.
DESTRUKCJA WARSTWY OZONOWEJ (Ozone depletion)
Stale powiększająca się dziura w warstwie ozonowej - jest bombą zegarową, która zaczyna już tykać. Może ona eksplodować niespodziewanie, w każdej chwili. Znajdujący się wysoko nad naszymi głowami ozon, chroni nas przed destruktywnym działaniem słonecznego światła ultrafioletowego. Ochrona ta - cały czas zmniejsza się. Zjawisko destrukcji warstwy ozonowej jest procesem nadzwyczaj skomplikowanym. Związki węglanu chlorofluorowego (freony) używane do produkcji aerozolu i pianki syntetycznej, są głównym tego sprawcą. Jednakże współczesne rolnictwo także znacząco przyczynia się do niszczenia ozonu, poprzez nawożenie gleb chemikaliami i emisję metanu pochodzącego z krowich odchodów. Wiemy, że rezultatem destrukcji ozonu, będzie wzrost zachorowań na raka skóry, kataraktę oraz osłabienie ludzkiego systemu immunologicznego. Jeśli ilość ozonu zostanie zredukowana o 10%, to istnieje obawa, że może powodować to uszkodzenie kiełków nasion. Przyniesie to także śmierć niektórym gatunkom ryb. Zagładzie może ulec także fitoplankton - tzw. ,,morskie pastwiska”, nieodzowny element globalnego łańcucha pokarmowego, który produkuje 80% tlenu na świecie!
Uważa się, że nowo odkryta dziura ozonowa nad Europą i Stanami Zjednoczonymi, charakteryzuje się 40-procentowym ubytkiem ozonu. Wszyscy płacimy zatrważającą cenę za jedzenie mięsa - czegoś, zupełnie nawet nam niepotrzebnego.
DESZCZOWE LASY TROPIKALNE (Rain forest)
Deszczowe lasy tropikalne - to ekosystemy znajdujące się w doskonałej naturalnej harmonii. Występująca tam bioróżnorodność i złożoność procesów biologicznych jest nadzwyczaj bogata. Są one domem dla około połowy gatunków roślin i zwierząt żyjących na świecie. Lasy te dostarczają nam wiele cennych, naturalnych substancji do produkcji leków (wykorzystywanych w anestezjologii, onkologii i innych dziedzinach medycyny).
Kompleksy lasów tropikalnych zabezpieczają glebę przed erozją, absorbują ulewne deszcze, produkują tlen i pochłaniają dwutlenek węgla. Są one wspaniałym przykładem harmonii w naturze. Ze strony człowieka jednak, środowisko to czeka niechybna zagłada. Jeszcze w 1950 roku, lasy tropikalne zajmowały 14% całej powierzchni lądu na świecie. Obecnie zajmują one 7% tej powierzchni i każdego roku ginie tyle lasów tropikalnych ile zajmuje powierzchnia Wlk. Brytanii. Z jakiego powodu? Głównie dlatego, by zapewnić wystarczającą ilość PASTWISK DLA BYDŁA, LUB BY UPRAWIAĆ W TO MIEJSCE SOJĘ POTRZEBNĄ DO JEGO WYKARMIENIA. Po około 7 latach wykorzystywania tych gruntów przez rolnictwo, ziemia pozostała po lasach tropikalnych będzie wyjałowiona i pozbawiona życia.
GLOBALNE OCIEPLENIE (Global warming)
W 1989 roku załoga pewnego statku kosmicznego zaobserwowała z kosmosu ogromną chmurę dymu unoszącą się nad Amazonią na powierzchni kilku milionów km kwadratowych. Zjawisko to było efektem wypalania amazońskich lasów tropikalnych pod pastwiska dla bydła. Wraz z wypalaniem lasów, do atmosfery przedostaje się ogromny rezerwuar dwutlenku węgla, nagromadzonego przez wieki w tym ekosystemie. CO2 przedostaje się następnie do górnych warstw stratosfery, rozprzestrzenia się w postaci pokrywy pochłaniającej ciepło i w konsekwencji powoduje globalny efekt cieplarniany. Gdy na pastwiska powstałe w miejsce zniszczonego lasu wchodzą stada krów, każda z nich wydala 60 litrów metanu dziennie, pogarszając jeszcze sytuację w tym względzie. Wypalanie lasów i emisja metanu, stanowią drugi co do wielkości czynnik powodujący globalny efekt cieplarniany. Co może przynieść globalne ocieplenie się klimatu? Tego nie wiedzą nawet najznakomitsi wróżbici! Wielkie powodzie, anomalia pogodowe, susze, głód i masowe migracje ludności - to tylko niektóre, realne warianty przyszłego scenariusza wydarzeń. W krajach europejskich mogłyby się pojawić wówczas choroby tropikalne. Jednak, chyba najgorszym efektem wzrostu temperatury na świecie, byłoby rozmarzanie obszarów tundry w strefie podbiegunowej i uwolnienie się ogromnych ilości zawartego w tamtejszych glebach metanu. Im więcej metanu przedostałoby się do atmosfery, tym większa byłaby emisja nowych pokładów metanu. - Rodzaj nieodwracalnej reakcji łańcuchowej powodującej ekologiczną katastrofę.
PUSTYNIE (Deserts)
Prawie 1/3 pokładów ziemi na świecie przekształca się stopniowo w pustynię. Ziemia, na której rosły kiedyś bujne lasy tropikalne, teraz poddaje się nieubłaganemu procesowi erozji i pustynnienia.
W Afryce, w ciągu ostatnich 20 lat, Sahara powiększyła swoją powierzchnię o 350 kilometrów na południe kontynentu. Przyczyną tego nie jest klimat, tylko ludzie! Niskiej klasy, mało produktywne gleby wykorzystuje się ponad ich naturalne możliwości. Nadmierny wypas owiec, kóz, bydła i wielbłądów powoduje erozję gleby - aż do czasu, kiedy zanika na niej wszelkie życie. W miarę jak zmienia się klimat i zmniejszają się opady deszczów, wielkie rzeki Afryki - Senegal, Szari, Niger - zaczynają wysychać. Nie jest to jednak problem dotyczący wyłącznie Afryki czy Azji...
EROZJA GLEBY (Soil depletion)
STANY ZJEDNOCZONE - największy konsument mięsa na świecie - straciły już około 1/3 swoich najżyźniejszych gleb. Ogromne obszary rolnicze zachodnich STANÓW U.S.A. nie nadają się już do uprawy i tamtejsza ziemia może z powrotem przekształcić się w prerie i bawole pastwiska. Ponieważ naturalne zasoby wód podziemnych zmniejszają się, wegetacja na tych terenach staje się coraz bardziej uboga, a zwierzęta hodowlane zaczyna się wypasać na nowych obszarach. Na tych nowych obszarach zaczyna się z biegiem czasu także pojawiać deficyt wody. Zapotrzebowanie inwentarza żywego na wodę jest tak samo destruktywne jak jego apetyt na żywność. Szacuje się, że aby wyprodukować 1 kilogram wołowiny, potrzeba 12 razy więcej wody niż potrzeba by było do wyprodukowania 1 kilograma warzyw.
W Wlk. Brytanii, prawie połowa tamtejszego areału ziem uprawnych jest zagrożona ryzykiem erozji. Przyczyną tego jest ta sama historia - niszczenie delikatnej struktury gleby przez intensywną hodowlę zwierząt. Gleba, będąc już raz wymyta przez strugi deszczów i rozwiana przez wiatr, nie jest w stanie odrodzić się sama.
UMIERAJĄCE OCEANY (Dying seas)
Statki rybackie, trawlery i dryfujące sieci, przemierzają wzdłuż i wszerz morza i oceany, wygarniając z nich wszystko, co miało pecha znaleźć się na ich drodze. Każdego roku, coraz więcej krajów przyłącza się do rabunkowej eksploatacji mórz i oceanów - i co za tym idzie - do międzynarodowej walki o prawa do wyłącznej ich eksploatacji.
Połowy ryb odbywają się w sposób coraz bardziej wymyślny i destruktywny. Połowy za pomocą dryfujących sieci zabijają nie tylko ryby, ale również: wieloryby, delfiny, rekiny, nurkujące ptaki i żółwie morskie. Niektóre kraje kontynuują rzeź wielorybów - ssaków, których sposób porozumiewania się jest przypuszczalnie bardziej skomplikowany od naszego (i z którego człowiek nie jest w stanie zrozumieć ani jednego sygnału).
W ostatnim czasie, także na morzach Europy zaczyna rozwijać się fermowa hodowla ryb. Jednym z pierwszych gatunków jaki zaczęto hodować sztucznie są łososie - ryby, które wciąż intrygują nas swoim zadziwiającym zwyczajem migracji z oceanów do rzek i strumieni. Umieszczanie tych pełnych wigoru, ruchliwych stworzeń - w ciasnych, metalowych kontenerach - to tak jakbyśmy zamykali w klatkach jaskółki. Intensywna hodowla ryb o dużym zagęszczeniu, może przetrwać tylko w warunkach obfitego faszerowania ryb antybiotykami i pestycydami. Aby nakarmić hodowane na fermach ryby, w morzach i oceanach odławia się inne ryby - tzw. ,,ryby przemysłowe". Z 5 kilogramów złowionych do tego celu ryb, uzyskuje się 1 kilogram mięsa łososia. - To jest ekonomia domu wariatów!
Wraz ze skażeniami ekosystemu mórz i oceanów jakie powodują sztuczne hodowle ryb, zanieczyszczamy także podstawowe źródła naszego życia. Trujące substancje chemiczne stosowane w tej hodowli, przenikają do globalnego łańcucha pokarmowego. Osoby zdecydowane pomnażać swoje zyski za wszelką cenę - kosztem ludzi, zwierząt i środowiska naturalnego - nie respektują żadnych zasad moralnych. Dla nich najważniejszy jest rachunek ekonomiczny i stan ich konta bankowego.
W minionym wieku, kiedy to kraje Zachodu prowadziły ekspansję kolonialną, podbijając i wyzyskując biedne kraje świata, wówczas rodzimych mieszkańców tych krajów wywożono na statkach jako niewolników. Obecnie pozwalamy tym ludziom zostać w swoim domu. Jednak w dalszym ciągu, kontrola ekonomiczna sprawowana nad tymi krajami przez bogate kraje Zachodu, jest absolutna. To właśnie dla nas ubodzy obywatele krajów ,,Trzeciego Świata" produkują mięso, podczas gdy 15 milionów dzieci w tych krajach, umiera każdego roku z głodu.
W tak krótkim czasie, ludzie zdołali zniszczyć i zatruć naturalne środowisko, na skalę niespotykaną w całej historii Ziemi. Mimo to, w dalszym ciągu udajemy, że przecież, tak naprawdę nic złego się nie stało. I chociaż nienasycona konsumpcja jest podstawą tych problemów, to twierdzi się wciąż, że lekarstwem na to, jest jeszcze większa konsumpcja. Czy staniemy się przez to bardziej bogaci, szczęśliwi i szlachetni?
Pozostawiamy naszym dzieciom świat uboższy o tak wiele naturalnych elementów jego piękna. Zatruliśmy wodę, zanieczyściliśmy powietrze, straciliśmy żyzne ziemie. Zostawiamy im świat w o wiele gorszym stanie, a rządy krajów na świecie, nie robią nic aby temu zaradzić. Ale my jako osoby indywidualne - możemy coś w tej sprawie zrobić! Po prostu przez zaprzestanie jedzenia mięsa, ryb i produktów pochodzących z rzeźni, przyczyniamy się do zakończenia cierpienia, bólu i degradacji naturalnego środowiska.
Gdyby np. w Wielkiej Brytanii wszyscy obywatele tego kraju przestali jeść mięso, to do uprawy żywności można by tam wykorzystywać jedynie 1/3 tamtejszych ziem uprawnych. W efekcie tego, można by na nowo przywrócić do życia naturalną, dziką roślinność i oczyścić ziemię z trujących chemikaliów. W skali całego świata, efekty tego byłyby zdumiewające. Ziemia mogłaby na nowo zaczerpnąć życiodajny oddech, regenerując się w stopniowym procesie samooczyszczenia. Na przestrzeni dziejów, okres rozwoju obecnej cywilizacji jest jak mrugnięcie oka w całej historii świata. Tymczasem, za jakieś dziesięć, dwadzieścia lat - skutki destruktywnej działalności człowieka mogą okazać się nieodwracalne. Delikatna, harmonijna sieć wzajemnych współzależności, funkcjonująca na Ziemi od czasów niepamiętnych, teraz drży pod ciężarem efektów ludzkiej działalności. Nie jest to jednak zły los ani jakieś fatum. Wcale nie musi tak być! Każdy z nas może coś zrobić aby temu zapobiec. Przestańmy zabijać ! Zostańmy wegetarianami ! Wybór należy do nas.
na podstawie: ,,PLANETA ZIEMIA – NA TALERZU ! ”
tłumaczył: Roman Rupowski
tekst ten znajduje się na stronie > http://www.fundacjazmienmyswiat.tarnow. ... ziemia.php
ten tekst znajduje się w książce internetowej – LIST DO ZIEMIAN > - http://www.wiadomosci24.pl/artykul/ksia ... 29166.html