Strona 2 z 2

Re: Mleko sojowe DIY czyli jak przetrwać w czasie kryzysu :-)

PostNapisane: 3 kwi 2009, o 10:30
przez ais
Tymczasem kurier przywiózł mi 2 automaty do mleka sojowego - jeden dla mnie, a drugi w prezencie dla domu mojego chłopaka. To strategiczne rozwiązanie sprawi, ze będę sobie mogła pić mleko sojowe w niskiej cenie niezależnie od miejsca pobytu :)

Od wczoraj jeden automat już działa na pełnych obrotach, zrobiłam kilka litrów mleka.

Na pierwszy rzut poszły migdały i tu poniosłam klęskę: mam teraz nauczkę, żeby stosować wyłącznie migdały obrane ze skórki, w przeciwnym wypadku nie zmielą się prawidłowo i nie przenikną przez sitko.

Potem zabrałam się za suche ziarna soi. Najpierw wsypałam jedną miarkę tych ziaren i zrobił się bardzo fajny napój o idealnej konsystencji i bez żadnej zawiesiny o dziwo. Potem moi sprytni lokatorzy wpadli na pomysł, żeby wyjąc z sitka zmielone i zużyte juz resztki ziaren, wyczyścić sitko i włożyć nową partię, aby zmieszała się już ze zrobionym wcześniej mlekiem. Wskutek czego wyszło mleko podwójne i genialne! Doprawiliśmy cukrem.

Skorzystam też z rad Gabriela i doprawię jeszcze solą i aromatem migdałowym :)

Re: Mleko sojowe DIY czyli jak przetrwać w czasie kryzysu :-)

PostNapisane: 5 maja 2009, o 16:40
przez Paxi
w kwestii smaku- ja dodaję szczypte cynamonu czasem albo cukier waniliowy :)

Re: Mleko sojowe DIY czyli jak przetrwać w czasie kryzysu :-)

PostNapisane: 4 paź 2009, o 17:21
przez K.Biernacka
gzyra napisał(a):Rzecz w tym, że mleko kupione w sklepie ma dodatek wapnia, bardzo cenny, nie mówiąc o znakomitym smaku. Domowe też można doprawić i jako tako będzie smakować, ale dla kośćca to raczej będzie obojętne.

Ale można przecież zrobić to mleko sojowe na dobrej wodzie mineralnej. Taka np. Kryniczanka ma 436,87mg wapnia na 1 litr.
Jest to 3 razy mniej, niż w mleku sojowym Alpro (1200mg wapnia na 1 litr), ale zawsze już coś.

Re: Mleko sojowe DIY czyli jak przetrwać w czasie kryzysu :-)

PostNapisane: 5 paź 2009, o 11:34
przez ais
a ten wapń z wody mineralnej nie wytrąci się podczas gotowania? (w automacie jest woda doprowadzana do wrzenia).
Ciekawa jestem jak to wygląda procentowo i ile wapnia po ugotowaniu zostaje w takiej wodzie, a ile po ugotowaniu powiedzmy mleka krowiego - poza tym pamiętajmy o wchłanialności wapnia, w mleku sojowym ze sklepu jest tez często witamina D, a w naszym domowym jak możemy te wchłanialność wzmóc?

Re: Mleko sojowe DIY czyli jak przetrwać w czasie kryzysu :-)

PostNapisane: 5 paź 2009, o 19:44
przez gzyra
ais napisał(a):a ten wapń z wody mineralnej nie wytrąci się podczas gotowania?


Dokładnie o to samo chciałem zapytać.

Ciekawa jestem jak to wygląda procentowo i ile wapnia po ugotowaniu zostaje w takiej wodzie, a ile po ugotowaniu powiedzmy mleka krowiego


A o to zapytałem w wątku o wysokowapniowej wodze, ale nikt nie odpowiedział.

poza tym pamiętajmy o wchłanialności wapnia, w mleku sojowym ze sklepu jest tez często witamina D, a w naszym domowym jak możemy te wchłanialność wzmóc?


Hmm, witaminy D nie widuję tak często w mlekach sojowych, na pewno jest w jednym z serii Alpro. Cytat o wchłanialności wapnia:

"Jednym z elementów składowych bilansu wapniowego organizmu jest absorpcja jelitowa. Ilość wapnia wchłoniętego zależy od wielu czynników, do których zalicza się: skład racji pokarmowej, wiek, płeć, stan fizjologiczny, ewentualne choroby oraz stan odżywienia organizmu. Stopień wchłaniania tego pierwiastka zależy głównie od aktualnych potrzeb organizmu. Z przeciętnej racji pokarmowej wchłania się ok. 30-40% spożytego wapnia. Głównym regulatorem wchła-niania Ca jest witamina D. Ponadto do najważniejszych czynników pokarmowych poprawiających biodostępność wapnia zalicza się laktozę (dwucukier zawarty w mleku). Absorpcję wapnia stymulują również aminokwasy zasadowe, kwasy organiczne (np. kwas cytrynowy, mlekowy); niestrawne oligosacharydy (z ang. non-digestible oligosaccharides – NDO’s), kazeinofosfopeptydy (z ang. caseinophosphopeptides – CPP); średniołańcuchowe kwasy tłuszczowe (z ang. medium chain triacyloglycerols – MCT. Pra-widłowy przebieg procesu wchłania wapnia wymaga ponadto obecności kwasów żółciowych)"

Laktoza w mleku krowim jest więc wedle tego artykułu korzystna. Dla wegan, jak rozumiem, przydałoby się m.in. coś, co zakwasza. W tym artykule dalej jest fragment o tym, co w pożywieniu roślinnym może blokować wchłanialność wapnia. No ale to jest tylko jeden artykulik. Gdyby ktoś zechciał odrobić pracę domową i podsumować co wegańskiego sprzyja przyswajalności wapnia, byłoby git.

Re: Mleko sojowe DIY czyli jak przetrwać w czasie kryzysu :-)

PostNapisane: 5 paź 2009, o 22:42
przez ais
trzeba tez pamietac nie tylko o tym, zeby wapn dobrze sie wchlanial i zeby w ogole jesc cos z wapniem i elementami pomagajacymi przy wchlanianiu go, ale tez i nie doprowadzac do wyplukania wapnia z kosci, czyli np nie pic alkoholi, kawy, napojów gazowanych, nie palić papierosów, ruszać się, a nie siedziec, pilnowac masy, zeby nie byc chudym, bo jak sie jest chudym i sie nie rusza, to organizm rozleniwia sie, kosci nie maja obciazenia i przerzedzaja sie jak u kosmonautów. poza tym serio trzeba albo siedziec codziennei na sloncu minimum 15 minut albo lyukac witaminę D, inaczej można sie niezle zalatwic, co mozna zobaczyc wylacznie na badaniu densytometrycznym kosci, bo objawow to nie daje zadnych.

Re: Mleko sojowe DIY czyli jak przetrwać w czasie kryzysu :-)

PostNapisane: 16 mar 2010, o 09:22
przez Gabriela
Jestem posiadaczką tego samego urządzenia do wyrobu mleka roślinnego, co Gabriel i Iwona, od ponad 1,5 roku. Najczęściej wytwarzam w nim mleko sojowe, ale aparat ma także inne opcje, które nie były tu wyżej wymienione - opcje tworzenia pasty sojowej lub wyparzonych ziaren. Do mleka sojowego dodaje nieco mniej wody, niż w przepisie z ulotki - wychodzi gęściejsze i smaczniejsze. Doprawiam solą (słodkiego nie lubię). Dla mnie smakuje trochę jak owsianka. Natomiast z orzechami, migdałami, rzeczywiście trzeba uważać w tym urządzeniu - najpierw trzeba je obrać ze skórki i trochę posiekać. W przeciwnym razie drobne oka sitka mogą zatkać się, co prowadzi do zatrzymania pracy, a może też prowadzić do awarii. Niewątpliwą zaletą urządzenia jest niski koszt wytworzenia mleka, możliwość spożywania go bez dodatków konserwantów i na gorąco, możliwość wytwarzanie mleka, gdy zamknięte są sklepy oraz w miejscach, gdzie nie ma produktów sojowych. Może przydać się też w delegacji lub pod namiotem - urządzenie jest lekkie, i potrzebujemy tylko gniazdka z prądem. Dzięki niemu zachęcam również znajomych do spożywania mleka roślinnego.

Re: Mleko sojowe DIY czyli jak przetrwać w czasie kryzysu :-

PostNapisane: 26 mar 2012, o 17:52
przez alois
Zastanawiam się nad zakupem tego automatu. Mleka sojowego i tak piję bardzo mało i nie traktuję go jako główne źródło wapnia, a bardziej dodatek do porannego musli. Jak się zrobi na wodzie wysoko wapniowej to też trochę wapnia będzie, a że będzie dużo tańsze to się więcej wypije, więc wyjdzie podobnie ;) No i można będzie poeksperymentować z innymi mleczkami roślinnymi przy okazji!

Mam tylko pytanie do osób posiadających to urządzenie - który macie model? Na aukcji w tej chwili są dwa - trochę tańszy w plastikowej obudowie i droższy w metalowej. Który lepiej zakupić? Ten metalowy wydaje się solidniejszy, ale może nie ma to aż takiego znaczenia?

Re: Mleko sojowe DIY czyli jak przetrwać w czasie kryzysu :-

PostNapisane: 23 kwi 2012, o 14:58
przez alois
A czy ktoś próbował może robić mleko sojowe w Thermomixie?
Bo się zastanawiam, czy zamiast kupować kolejne maszyny - do robienia mleka, do mielenia ziaren, itp. itd, nie lepiej się zaopatrzyć w jeden sprzęt do wszystkiego :)