Fajny wątek, przeczytałam sobie cały
Ja podjęłam decyzję z dnia na dzień choć sumienie męczyło mnie przez kilka miesięcy od kiedy dowiedziałam się jak naprawdę wygląda produkcja mleka. Wydawało mi się że nie dam rady zrezygnować z nabiału, tradycyjnych słodyczy itp. Aż pewnego dnia coś zaskoczyło. Uświadomiłam sobie że w moje urodziny mija 20 lat jak nie jem mięsa i ryb i że to chyba wystarczająco długo żeby zdecydować się na następny krok. Więc zrobiłam sobie taki urodzinowy "prezent". Teraz bardzo dużo się uczę i spędzam więcej czasu w kuchni ale myślę że z czasem jak nabiorę wprawy będzie to dużo łatwiejsze. Wczoraj upiekłam swój pierwszy pasztet z soczewicy (pyszny
), dwa razy zrobiłam już pyszne wegańskie ciasto kakaowe. Okazało się że wcale nie jest tak źle, a tak naprawdę dużo fajniej bo odkrywam smaki o których nie miałam pojęcia. Mleko w tej chwili już mnie obrzydza (nie kupuję od kilku miesięcy), do sera też mnie jakoś specjalnie nie ciągnie. Kilku potraw rzeczywiście będzie mi brakować (np. naleśników z serem) ale tak naprawdę jadłam te rzeczy kilka razy w roku więc myślę że przeżyję
Chciałam jeszcze wszystkim polecić książkę Scotta Jurka "Jedz i biegaj", która też miała jakiś wpływ na moją decyzję. Ponieważ biegam regularnie (trenuję canicross z moim psem) fajnie było się dowiedzieć że światowej sławy ultra maratończyk najlepsze wyniki osiągnął na diecie roślinnej. Więc jeśli ktoś w Was interesuje się trochę sportem to myślę że warto przeczytać. Ta książka jest też fajna pod tym względem że wpłynęła pozytywnie na wiele osób, które w ogóle się tym tematem nie interesowały, po prostu pokazuje że dieta wegańska jest zdrowsza niż tradycyjna (nawet wegetariańska).
Jeszcze tylko mój pies i kot są na "etapie przejściowym", przede wszystkim dlatego że muszę zebrać więcej informacji na temat żywienia zwierzaków i skomponować im jakiś fajny jadłospis, który by im smakował. W między czasie testuję dostępne karmy wegańskie żeby się zorientować co im zasmakuje.