Posty: 1374
Dołączył(a): 3 wrz 2008, o 13:10
Lokalizacja: Kraków
O problemach dnia codziennego: np. co, gdzie i z kim jeść, jak radzić sobie z nieprzychylnym otoczeniem, własnym lenistwem, jak odróżnić but skórzany od nieskórzanego itd.
Posty: 1374
Dołączył(a): 3 wrz 2008, o 13:10
Lokalizacja: Kraków
Posty: 1374
Dołączył(a): 3 wrz 2008, o 13:10
Lokalizacja: Kraków
AdamZ napisał(a):Paxi napisał(a):Nie podoba mi sie zwrot "zastąpimy". Sugeruje,że produkty te faktycznie zastapic nalezy (czyli - sa niezbedne w diecie).
A ja nie jestem przeciwny temu słowu. Jeżeli ktoś jadł mięso i nagle zaczyna dietę wegetariańską lub wegańską to moim zdaniem jednak to mięso czymś zastępuje. I to że go czymś zastąpił nie musi koniecznie oznaczać że to mięso było niezbędne.
JAk ktoś jadł ziemniaki z surówką z marchewki i kotletem schabowym to nie je nagle tylko ziemniaków i marchewki. Jak jadł kanapki z szynką i pomidorem to nie je teraz z samym pomidorem.
Oczywiście rozumiem o co Ci chodzi bo sam często spotykam się z pytaniem "czym zastępujesz mięso?" . Kiedyś rzeczywiście odpowiadałem "niczym". Teraz wolę jednak odpowiadać że dodaję jeszcze jeden produkt roślinny np. z roślin strączkowych. Myślę że taka odpowiedź jest lepsza dla kogoś kto rozważa przejście na weg*anizm.
Posty: 612
Dołączył(a): 29 cze 2008, o 14:42
Posty: 1374
Dołączył(a): 3 wrz 2008, o 13:10
Lokalizacja: Kraków
K.Biernacka napisał(a):AdamZ napisał(a):1. Co to jest weganizm ?
W polskiej wikipedii, za vegan society:
Słowo weganizm oznacza filozofię oraz sposób życia, który stara się wykluczyć, jak tylko to możliwe i praktyczne, wszystkie formy eksploatacji i okrutności względem zwierząt, ich eksploatacji do celów żywieniowych, produkcji odzieży, lub podobnych celów. Filozofia ta ma na celu szerzenie i promowanie rozwoju i użytkowania produktów alternatywnych pochodzenia niezwierzęcego dla dobra ludzkości, zwierząt i środowiska. W terminologii żywieniowej oznacza to praktykę niekorzystania z wszystkich produktów, które w całości lub częściowo pochodzą od zwierząt.
Zmieniłbym na:
---------------------
Weganizm oznacza filozofię oraz sposób życia, który stara się wykluczyć, na ile to możliwe i praktyczne, wszystkie formy eksploatacji i okrucieństwa wobec zwierząt, ich eksploatacji do celów żywieniowych, produkcji odzieży, lub podobnych celów. Filozofia ta ma na celu szerzenie i promowanie rozwoju i użytkowania produktów alternatywnych pochodzenia niezwierzęcego dla dobra ludzkości, zwierząt i środowiska. W terminologii żywieniowej oznacza to praktykę niekorzystania z wszystkich produktów, które w całości lub częściowo pochodzą od zwierząt, a także z produktów z których jakaś część była testowana na zwierzętach.
---------------------
Zastanawiam się czy rzeczywiście ta filozofia ma na celu dobro "ludzkości, zwierząt i środowiska". Potrafię sobie wyobrazić że dla kogoś weganizm jest wyrzeczeniem. Że na przykład bardzo lubi kiełbasę i z chęcią by ją zjadł ale wie że to jest nieetyczne i tego nie robi. Może po prostu pominąć to zdanie o tym co ma na celu filozofia.
Trzeba by w ogóle zdefiniować co to jest "dobro ludzkości" - czy jest to np. możliwie pełne zaspokojenie potrzeb każdego człowieka z piramidy Masłowa? Czy weganizm może być spełnieniem którejś z tych potrzeb: fizjologicznej, bezpieczeństwa, przynależności, szacunku i uznania, samorealizacji ?
A może tak:
-----------
Weganizm oznacza filozofię i sposób życia, który dąży do uwolnienia się, na ile to praktycznie możliwe, od wszystkich form wykorzystywania, zabijania i okrucieństwa wobec zwierząt*, przede wszystkim zaś od ich eksploatacji do celów żywieniowych, produkcji odzieży, eksperymentów naukowych, testowania substancji lub produktów, itp. Weganizm jako sposób odżywiania oznacza dietę w 100% roślinną.
Weganizm jako styl życia wynika ze światopoglądu, według którego ludzie nie powinni traktować zwierząt jak surowca, zasobów czy środka do osiągania własnych celów, gdyż zwierzęta – istoty czujące – mają taki sam jak człowiek interes w tym, by unikać cierpienia i chronić swoje życie. Weganizm jako postawa etyczna nieograniczająca się do człowieka ma na celu szerzenie i promowanie rozwoju produktów pochodzenia niezwierzęcego korzystnych nie tylko dla ludzi, ale również dla zwierząt i środowiska.
*zwierząt innych niż Homo sapiens
-----------
Uwagi:
- "uwolnić się" zamiast "wykluczyć" - aby definicja była pozytywna, bo też weganizm jest czymś bardzo pozytywnym
-"na ile to możliwe i praktyczne" zmieniłabym na "na ile to praktycznie możliwe", bo "na ile to możliwe i praktyczne" brzmi zbyt pobłażliwie jak na mój gust i może prowadzić do wniosku, że praktyczny to jest semi-weganizm, czy coś w tych okolicach (szczególnie na mieście),
- uprościłam info o tym czym weganizm jest jako dieta,
- dodałam krótką definicję czym jest weganizm jako światopogląd, bo przecież bez sprzeciwu nie tylko wobec okrucieństwa, ale właśnie traktowania zwierząt jak surowiec i zabijania, mielibyśmy nie weganizm i prawa zwierząt, ale ruch "happy meat" i "ochronę" zwierząt podczas zabijania
- kwestia motywacji ekologicznych - tu rzeczywiście można mówić (jeśli nie dziś to jutro) o technologiach, które mimo tego, że wykorzystują zwierzęta (np. zwierzęta tak genetycznie zmienione, że przybierają na wadze bardzo dużo i bardzo szybko przy zminimalizowanej ilości jedzenia) to ich szkodliwość dla środowiska jest podobna do technologii, które nie wykorzystują zwierząt, jak również kwestia zdrowia i życia ludzi (w krajach zachodnich i w krajach, gdzie panuje głód) same w sobie nie przemawiają jednoznacznie za weganizmem. Zawsze można dążyć do ich rozwiązywania kosztem zwierząt (np. akcja PAH "Kurczak dla rodziny"). Dlatego dopiero gdy powiemy, że chcemy produktów które dają 3 w 1, wychodzi nam ewidentnie weganizm.
Przy kwestii definicji, zastanawiam się też nad kwestią niezadawania zbędnego cierpienia. Że dobrze jest nie zadawać zbędnego cierpienia deklaruje większość ludzi. Jak pusta to deklaracja - widzimy codziennie przechodząc chociażby koło sklepu mięsnego, restauracji z wystawionym menu, czy budki z hot-dogami. Równocześnie, gdyby tę prostą zasadę zastosować w praktyce, to praktycznie oznaczałaby weganizm.
Druga rzecz, to kwestia etyki i tego czy powinniśmy czy tylko możemy (jak nam się zachce) poważnie traktować zwierzęta. Tom Regan, odwołując się do "inherent value" (wewnętrznej wartości) zwierząt, skłania się do powinności/obowiązku, a nie łaski/grzeczności/wspaniałomyślności - czyli jałmużny. W Case for Animal Rights, napisał "It is not an act of kindness to treat animals respectfully. It is an act of justice. It is not "the sentimental interests" of moral agents that grounds our duties of justice to children, the retarded, the senile, or other moral patients, including animals. It is respect for their inherent value. The myth of priviliged moral status of moral agents has no clothes."
Można, za Garym Francione, odwołać się po prostu do interesów zwierząt - do unikania cierpienia i ochrony własnego życia - i stwierdzić, że skoro bierzemy pod uwagę interesy ludzi to nie ma powodu nie brać pod uwagę takich samych interesów zwierząt. One nie muszą być w stanie tego umysłowo ogarniać, ani być w stanie się nam odwdzięczyć - podobnie jak osoby ciężko upośledzone umysłowo czy ciężko chore psychicznie, którym prawa do ochrony takich interesów nie odmawiamy.
Posty: 612
Dołączył(a): 29 cze 2008, o 14:42
K.Biernacka napisał(a): A mogę prosić o ustosunkowanie się do mojej propozycji powyżej?
Posty: 1374
Dołączył(a): 3 wrz 2008, o 13:10
Lokalizacja: Kraków
Posty: 440
Dołączył(a): 29 cze 2008, o 15:35
Posty: 612
Dołączył(a): 29 cze 2008, o 14:42
Adam Gac napisał(a):Jeśli chcę poddać edycji odpowiedź, do ,swojego' pytania jak mogę to zrobić?
Posty: 440
Dołączył(a): 29 cze 2008, o 15:35
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 25 gości