Strona 3 z 4

Re: Kto zamierza bojkotować Alpro?

PostNapisane: 29 paź 2009, o 20:40
przez gzyra
gzyra napisał(a):
Wracając do holistycznego podejścia do konsumpcji (...) W praktyce oznaczać to powinno: a) możliwie najbardziej konsekwentny bojkot produktów powstałych w bezpośredni i pośredni sposób kosztem zwierząt pozaludzkich b) możliwie najbardziej konsekwentny bojkot produktów powstałych w bezpośredni i pośredni sposób kosztem ludzi.


Faktycznie argument o tym, że konsekwencja wymaga dbałości również o ludzi (większość powie: przede wszystkim), pojawia się w różnych dyskusjach. Czasem używają go zadeklarowani przeciwnicy praw zwierząt:

    "An equivalent of the foodie obsession with the provenance of our food might be for me to demand to visit the Polish mine where the coal that lights and heats my home is extracted so I understand the source of this fuel and how it’s produced. If I was a real trainspotter, I’d also want to know the name of the individual Polish miner who personally dug the coal for me. As it happens, the coal analogy makes more sense than Fearnley-Whittingstall’s campaign [na rzecz "happy meat"- gzyra]; I do give a damn about the people who undertake the relatively dangerous task of mining as they are my fellow human beings; I really don’t give a stuff about a broiler chicken".

I tu mi się przypomina epizod z historii Empatii. Jakiś czas temu przez świat, w tym przez Polskę, przewaliła się moda na kolorowe bransoletki symbolizujące wsparcie jakiejś idei. Mnóstwo organizacji zaczęło je sprzedawać. Wszystkie były produkowane w Chinach. Empatia z tego powodu nie przygotowała własnych.

Re: Kto zamierza bojkotować Alpro?

PostNapisane: 30 paź 2009, o 02:55
przez el-
Można też podejść do zagadnienia z drugiej strony.
Im lepiej będzie się powodziło firmie takiej jak The Body Shop, to być może jej właściciel, L'oreal, zauważy, że warto zastosować podobną filozofię w przypadku innych swoich spółek.

Zresztą koncerny powoli chyba to robią - ostatnio mogę np kupić produkty do czyszczenia, produkowane przez duże firmy, które są i przyjazne środowisku i nietestowane na zwierzętach.
Ekologia jest modna ;-)

Re: Kto zamierza bojkotować Alpro?

PostNapisane: 30 paź 2009, o 07:07
przez Daniel Żukowski
Alispo napisał(a):Jakoś może zyję wśród biedaków,ale nie widzę tego trwonienia u znanych mi wegan.Przy kosztach utrzymania w tym kraju mleko które kosztuje często tyle co godzina pracy albo więcej to jest jednak za duży wydatek.Więc fajnie,że pojawiają się tańsze opcje.

Miło o tym słyszeć. Pewnie większość wegan to wrażliwi i odpowiedzialni ludzie, którzy nie trwonią pieniędzy, gdy mogliby je wydać na wsparcie innych. Produkty Fairtrade siłą rzeczy muszą być droższe - pomoc prawie zawsze kosztuje. Chociaż zgadzam się, że sytuacja ekonomiczna wielu ludzi jest jaka jest i trudno oceniać osobę z zarobkami rzędu najniższej pensji. Na szczęście pewne składniki diety są opcjonalne i mleko sojowe chyba również do nich się zalicza. Człowiek w trudnej sytuacji materialnej mógłby rozważyć, czy nie kupować mniej, ale za to sprawiedliwie. Czasami warto sobie czegoś odmówić, żeby pomóc innym; nawet powiedziałbym, że taka pomoc jest najbardziej wartościowa. Ale to takie ogólne rozważania.

Re: Kto zamierza bojkotować Alpro?

PostNapisane: 30 paź 2009, o 07:45
przez xpert17
Daniel Żukowski napisał(a):Produkty Fairtrade siłą rzeczy muszą być droższe


To jest jeden z mitów dotyczących Fair Trade. Produkty FT nie mają żadnego powodu być droższe! W filmie "Black Gold" etiopscy rolnicy ze spółdzielni Oromia (notabene - bardzo smaczna kawa, do kupienia w Polsce) dostają za kilogram kawy około 3 centów (0,03 USD). Pytani jakie jest ich marzenie, odpowiadają - chcielibyśmy dostawać 5 centów, wtedy mielibyśmy stabilną sytuację, moglibyśmy wybudować szkołę we wsi, starczyłoby nam na wszystko.

Ćwierćkilowa paczka kawy tej jakości kosztuje w Polsce ok. 15 złotych. Czy konsumenci Lavazzy, Illy, a nawet np. tańśzej Sati - mieliby jakiś problem w zapłaceniu tych 1-2 groszy więcej za paczkę kawy? Kilogram kawy z tych 10 groszy drożeje do 60 złotych, ponieważ faktycznie po drodze jest sporo pośredników, kawę trzeba przetransportować, skonfekcjonować, sprzedać w hurtowni, potem w sklepie. To jest normalny łańcuch handlowy, nie ma żadnego powodu oburzać się na właściciela statku, palarni, hurtowni czy delikatesów, że chce zarobić na swojej działalności. Tyle tylko, że niesprawiedliwość z którą walczy ruch Fair Trade powstaje na samym początku łańcucha - podczas oszukiwanie rolników, producentów, miejscowych przetwórców - i wprowadzenie na tamtym etapie uczciwych relacji w ogóle nie jest droższe. Kawa FT (i oczywiście wszystkie inne produkty FT, głównie czekolada) wręcz mogłyby być tańsze, ponieważ ruch stara się eliminować niepotrzebnych pośredników. To, że na razie w naszych sklepach kawa czy czekolada FT są dosyć mocno droższe, wynika wyłącznie z praw rynku obowiązujących u nas - to jest produkt niszowy, jest go mało, ponadto większość trafia do nas via Niemcy. Gdyby stał się masowy, nie byłby droższy.

Ja uważam, że za kilka(naście) lat w ogóle nie powinno być takiego certyfikatu jak FT - bo po prostu inne działania w handlu kawą czy czekoladą nie będą dozwolone.

Re: Kto zamierza bojkotować Alpro?

PostNapisane: 30 paź 2009, o 08:29
przez Alispo
el- napisał(a):Można też podejść do zagadnienia z drugiej strony.
Im lepiej będzie się powodziło firmie takiej jak The Body Shop, to być może jej właściciel, L'oreal, zauważy, że warto zastosować podobną filozofię w przypadku innych swoich spółek.

Być może,ale jest sporo alternatyw do Lorealowskich itp.marek,ja wole wesprzec czyste firmy,koncerny omijam od zawsze,te ktorych grzechy znam czyli niemal wszystkie duuze firmy, tak w sumie wychodzi..Pewnie to niekonsekwencja skoro kupuje mleko w Biedronce ;) Ale mleka Knorra czy innego Danona nie kupie..

Re: Kto zamierza bojkotować Alpro?

PostNapisane: 30 paź 2009, o 12:32
przez gzyra
Przepraszam, że ja tak z tą konsekwencją, ale to chyba ważne dla mnie słowo. Chciałem zapytać, czy komukolwiek z Was wiadomo o bojkocie firmy/marki Silk w Stanach Zjednoczonych. Właścicielem, wspominałem o tym, też jest Dean Foods.

Re: Kto zamierza bojkotować Alpro?

PostNapisane: 30 paź 2009, o 16:50
przez gzyra
Przeklejam (za pozwoleniem) wypowiedź z pewnej zamkniętej listy:

"Zgadzam się w zupełności z Twoimi postulatami unikania gatunkowizmu jakiegokolwiek. I też nie wiem, czy bojkot Alpro jest tu rozwiązaniem. Myślę, że dużo bardziej za niepiciem mleka sojowego przemawia argument, że właściwie nie ma na naszym rynku soi wolnej od GMO (a nawet ta, na której jest napisane, że GMO Free zwykle zawiera przynajmniej śladowe jego ilości), a poza tym jeżeli nie mamy pewności, skąd ona pochodzi, to jeśli dobrze rozumuję, może pochodzić też miejsc po wycince lasów deszczowych. No i zawsze mamy do wyboru mleko owsiane na przykład. A jak już ktoś koniecznie chce sojowe, to może z powodzeniem kupić takie w proszku, wzbogacone o wapń i różne witaminy, bo takowe też istnieje.

Co zaś się tyczy korporacji, to też miałam zamiar polecić "Czarną listę firm". Nie piszę, że małe firmy są z gruntu dobre, a wielkie koncerny z gruntu złe. Po prostu uważam, że jako dysponujące znacznie większymi zasobami finansowymi, te pierwsze mogą dopuszczać się nieprawidłowości na o wiele większą skalę niż mali producenci (chociażby jeśli chodzi o zanieczyszczenie środowiska). Argument o indywidualnej świadomości etycznej czy ekologicznej udziałowców średnio do mnie przemawia, bo system ten dąży, o ile dobrze rozumiem, raczej do wyzbycia się indywidualnych cech akcjonariuszy i do stworzenia jednej wielkiej osobowości firmy, która (nawet jeżeli może być narzędziem zmiany społecznej), to najczęściej działa machavellicznie, kierując swą uwagę na zysk. Większość prowadzonych przez takie firmy jak np. Tesco działań o charakterze "ekologicznym" służy jedynie tzw. green-washing'owi. Zaś alternatywą wobec dyktatu korporacji powinny być moim zdaniem małe spółdzielnie i przedsiębiorstwa społeczne w rodzaju tych fair-trade'owych właśnie. A, że ten model wytwórczości zajmuje w stosunku do tradycyjnego kapitalistycznego jedynie niszową pozycję, to i tak uważam za większy krok w stronę uczciwego handlu kupowanie np. pizzy w lokalnej pizzerii zamiast w Pizza Hut (albo robienie jej w domu, nie zapominajmy, że własnoręcznie przygotowywane posiłki także pełnią rolę w wykształcaniu pewnej kultury żywienia), a także robienie zakupów na rynku albo u pana Mietka za rogiem niż w Biedronce. Jeśli zaś problemem jest cena, to zawsze można kupować ilości hurtowe i rozdzielać między siebie i znajomych. W dobie globalnych powiązań ekonomicznych na skalę, z jaką mamy do czynienia obecnie, nie uda nam się w pełni ominąć pułapek nieuczciwego systemu finansowego, ale powinniśmy robić wszystko, co możemy, by przynajmniej otwarcie i z pełną świadomością tej nieuczciwości nie wspierać".

Re: Kto zamierza bojkotować Alpro?

PostNapisane: 30 paź 2009, o 17:01
przez gzyra
Myślę, że dużo bardziej za niepiciem mleka sojowego przemawia argument, że właściwie nie ma na naszym rynku soi wolnej od GMO (a nawet ta, na której jest napisane, że GMO Free zwykle zawiera przynajmniej śladowe jego ilości), a poza tym jeżeli nie mamy pewności, skąd ona pochodzi, to jeśli dobrze rozumuję, może pochodzić też miejsc po wycince lasów deszczowych.


Wedle wszystkich znanych mi informacji Alpro nie używa soi modyfikowanej genetycznie i pochodzącej z upraw niszczących lasy deszczowe.

Zaś alternatywą wobec dyktatu korporacji powinny być moim zdaniem małe spółdzielnie i przedsiębiorstwa społeczne w rodzaju tych fair-trade'owych właśnie. A, że ten model wytwórczości zajmuje w stosunku do tradycyjnego kapitalistycznego jedynie niszową pozycję, to i tak uważam za większy krok w stronę uczciwego handlu kupowanie np. pizzy w lokalnej pizzerii zamiast w Pizza Hut (...)


Nie wiem, czy to wyraźnie wynikało z tego, co napisałem, więc uściślę: w takich miejscach jak Pizza Hut jadam rzadko, ale nie bojkotuję ich. Jadam pizzę poza domem również w DaGrasso (największa sieć w Polsce), Dominium czy pizzeriach niesieciowych. Robię pizzę w domu, czasem nawet mi smakuje, ale wolę te z pizzerii. Do supermarketów zaglądam 2-3 razy w miesiącu (do Biedronki sporadycznie), ale nie bojkotuję ich. Na co dzień kupuję w rodzinnym sklepiku na mojej ulicy.

Re: Kto zamierza bojkotować Alpro?

PostNapisane: 30 paź 2009, o 17:43
przez gzyra
gzyra napisał(a):Chciałem zapytać, czy komukolwiek z Was wiadomo o bojkocie firmy/marki Silk w Stanach Zjednoczonych. Właścicielem, wspominałem o tym, też jest Dean Foods.


Pytam o to trochę z desperacji, bo chciałbym usłyszeć argumenty za bojkotem. Widzę to tak: ktoś szuka w necie informacji, nie jest zdecydowany, wchodzi sobie na forum i ma. Czyta, myśli i wybiera. I w dodatku argumenty mogą dotyczyć każdego podobnego bojkotu w przyszłości. Póki co znalazłem informację o zorganizowanym bojkocie firmy Silk w Stanach, ale dotyczył kwestii rzekomej nierzetelności w podawaniu informacji o metodach produkcji, chodzi o kwestię "organiczności" i pochodzenia ziaren (patrz tu i tu).

Znalazłem w anglojęzycznym necie kilka pojedynczych wypowiedzi wegan nawołujących do bojkotu i określających napój sojowy Silk jako niewegański dlatego, że firma jest częścią większego podmiotu gospodarczego handlującego krowim mlekiem. Na pewnym forum wegańskim ktoś w odpowiedzi napisał tak:

"In a perfect world. Silk and other vegan products could be produced by independent companies with no ties to big, morally-questionable corporations, but, unfortunately, in our dog-eat-dog world of capitalism, sometimes the little guys have to catch a ride with the big guys in order to reach as broad of a market as possible. If Silk weren't attached to Dean, it's quite possible that you couldn't find it in big grocery chains like Jewel and therefore veganism wouldn't be as accessible to folks that don't like in metropolitan areas with stores like Whole Foods, Trader Joes, or smaller independent health food stores. I'm willing to accept the trade-off of association with Dean Foods for a successful vegan company".

Na veggieboards.com jest dyskusja na ten temat (z przewagą głosów przeciwko bojkotowi, pisownia oryginalna):

"there are many vegans on this board that choose to drink silk. even with this knowledge, i would rather support the production of a veg*n product that is readily and easily available, than not and risk not having easily found, readily available vegan/vegetarian products. dean's foods, by producing silk, puts it into the mainstream culture and spreads awareness for the need or demand for the product. if we stop buying it, the demand goes away, and eventually the production goes away, too.."

"Really you'll be hard pressed to avoid any company that harms animals in any way, almost every major vegetarian brand is owned by a large corporation, not to mention that corportations own all the "regular food" you eat".

"Well, personally I think the goal should be to have as much non-animal products on the market, right? What would avoiding Silk do? It would make less soy milk available. What's the point of that? It's like...do you want Dean foods to just sell cow milk and no soy milk? I dunno, I personally think it's GOOD that they're now selling soy milk, now they will see how many people buy it. I don't see why you'd want someone to STOP selling something that's helpful".

"So, when they branch out into an industry that doesn't involve harming animals, you demonstrate that was a good thing to do by...boycotting their product?"

"I don't care what their reasons are for making soy milk, I'm just glad they're doing it and I hope more companies start producing vegan products. Ultimately it's what's best for the animals. Boycotting them only says that there's no market for vegan products and tells them to continue the status quo. I purchase Boca products despite being owned by Kraft for the same reason. I've never understood how boycotting vegan products helps anyone (especially the animals), though there are many people who believe the same way you do, as I've seen these threads many times. To each their own I suppose".

"I'll keep buying Silk. Basically, I think our money votes for us when we tell companies what we're interested in purchasing. Whether it's a completely vegan company or not, I want to support their vegan products. It's the same line of logic that has me pleased to see mainstream car manufacturers producing hybrids. Whatever gets the product mainstream and encourages further development of similar products, I'd like to support".

"I personally don't buy silk. I can easily "support" (I get the impression that everyone views consuming as a charity) other soy milks that are not owned by dean. I don't see why we all have to band together behind one soy milk. I'm not going to complain if someone is buying silk over milk, but I'm still not going to buy silk".

"This is actually news to me, and I'm gonna have to think about it. While I agree that you shouldn't punish companies for moving in the right direction, does anyone here actually think that they're marketing Silk for vegans? It exists for the lactose intolerant and other people trying to avoid dairy milk; we just lucked out".


I podsumowanie, moim zdaniem ważna rzecz:

"I think it's important that the OP put the info out there to us about who owns the company. I think it's more important that we have these debates. Being vegan is a process that you learn and you make up the rules for, and you do the best you can with the hand you're dealt".

Re: Kto zamierza bojkotować Alpro?

PostNapisane: 30 paź 2009, o 18:07
przez gzyra
Wiem, nudny jestem (ale zawsze można wątek ominąć). :--) Na forum Vegan Fitness również była dyskusja o bojkocie (znów przypadek Silk, zbliżony do Alpro):

"I think that buying products from a White Wave [firma należąca do Dean Foods, Sil do niej należy - gzyra] is certainly less than ideal. However, in the absence of an articulated political action, a personal boycott will do nothing at all. When there are boycotts articulated as part of larger campaigns against Dean Foods or White Wave around a myriad of issues that large corporations bring up, then I gladly join those boycotts. (...) I also know that the money I spend on Silk stays mostly in soymilk production and to promote vegan products and to grow their share in a non-vegan company. This does not excuse the ethics of the larger parent company, but is a realization that unless a comprehensive campaign is done against Dean foods, my money that buys Silk does little to make Dean stronger or weaker".

Przy okazji dodatkowa rzecz do rozważenia, kim są dystrybutorzy wyrobów sojowych w poszczególnych krajach. Jeden z forumowiczów napisał: "alpro is distributed by a milk company (central lecheria asturiana) as well, or at least here in spain". No i masz, znów problem. Rozumiem, że żeby w Polsce sensownie wybrać inne mleko niż Alpro, trzeba by się zastanowić kto jest jego dystrybutorem. I przy okazji zerknijcie jak to jest na dzisiejszym rynku, kiedy bez odrobiny wnikliwości, można pozostać kompletnym ignorantem co do właścicielstwa firm i marek. Oto dłuuuga lista tego, co posiada Dean Foods. Rozumiem, że razem z bojkotem Alpro, należałoby będąc w Stanach bojkotować wszystko z tej listy (więcej, bo dane są z 2003 r.):

Obrazek