Strona 2 z 3

Re: powrót do diety mięsnej

PostNapisane: 15 wrz 2010, o 07:32
przez K.Biernacka
faf napisał(a):miewacie gorsze dni? takie, że najchętniej walnęlibyście tym całym weganizmem w trzy doopy (jak mawiają starzy górale), i poszli ze znajomymi na grilla. i jedli mięso (a nie szczątki zwierząt).


Dla mnie ciała już nigdy nie będą mięsem. No chyba, że przytrafi mi się np. jakiś incydent niedotlenny mózgu, taki jaki zdarzył się Scottowi w "Everybody says I love you" Woody Allena: chłopak w trakcie trwania zaburzenia głosił wartości republikańskie, a po ozdrowieniu powrócił na łono Demokratów. Nie wymażę też ze swojej świadomości relacji między jajkami, mlekiem czy wełną a zabijaniem zwierząt.

Re: powrót do diety mięsnej

PostNapisane: 8 paź 2010, o 11:03
przez Inspektisto
Ja znałem kiedyś gościa który przychodził na akcje pro zwierzęce a potem kierował się do Mc Donalda i zamawiał kawał tłustego mięsiwa którym obżerał się bezwstydnie głośno przy tym mlaskając.Kiedy go zdemaskowałem odparł,że trudno jest mu to wytłumaczyć i nigdy więcej już się nie pojawił.Ciekawe ilu takich fałszywych typków jest wśród nas. :roll:

Re: powrót do diety mięsnej

PostNapisane: 15 lis 2012, o 21:19
przez lukk79
jest ciężko, nie umiem nawet opisać tego dobrze. mózg jakby sałbiej mi pracował. a wystarczy troche wsparcia i jest jakby lepiej. tylko jak znaleźc to wsparcie, nie tylko na ekranie komputera, nie tylko wśród znajomych wegan, ale żeby poznać kogoś nowego, żeby mieć siłe to zrobić. nie wiem już sam. z jednej strony jest tak jak piszecie, nie ma odwrotu, i daje radość, z drugiej jakbym tonął coraz bardziej. nie mam już jakby siły.

Re: powrót do diety mięsnej

PostNapisane: 3 mar 2013, o 12:55
przez śliwka77
Nie wyobrażam sobie powrotu do jedzenia innych stworzeń. Co prawda dopiero od 3 m-cy jadam tylko produkty roślinne, ale widzę w tym same plusy. Wcześniej, kiedy nie jadłam zwierząt, ale jadłam sery czy jajka moja dieta była monotonna. Teraz, kiedy jadam tylko produkty roślinne, mogę stwierdzić, że nigdy wcześniej moje jedzenie nie było tak urozmaicone jak teraz. Bardzo ważne jest też to, że mój "mąż i nie mąż" też jada tylko roślinne produkty, więc mam łatwiej jeżeli chodzi o przyrządzanie jedzenia. Poza tym wyeliminowanie wszystkiego, co pochodzi od zwierząt spowodowało zastanowienie się nad wieloma innymi aspektami życia, co jest duuuużym plusem jeśli chodzi o rozwój wewnętrzny. Jedynym minusem jest chyba brak produktów w większości sklepów (muszę jeździć na drugi koniec miasta, żeby kupić np. tofu.) i to mnie najczęściej frustruje, ale z tym można sobie poradzić :)

Re: powrót do diety mięsnej

PostNapisane: 4 mar 2013, o 11:00
przez Jędruś
Witam Śliwka77

Na diecie wegańskiej trzeba pamiętać o suplementacji witaminą B12.
Najlepiej i najtaniej wychodzi suplementacja roztworem z B12, 2-3 razy dziennie w odstępie 5-6 godzin.
(tj. przy każdym posiłku).
Opracowanie na ten temat jest na linku poniżej:
http://tiny.pl/hjlh4

Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty.

Re: powrót do diety mięsnej

PostNapisane: 5 mar 2013, o 22:23
przez lukk79
już jest dobrze wszystko, cholerną depresję zabiłem.
Tak jak piszesz Śliwko, jest to przeogromna różnorodność, właściwie w każdym aspekcie.
Pozdrawiam.

Re: powrót do diety mięsnej

PostNapisane: 6 mar 2013, o 10:38
przez marr
Niepokoi mnie ten eufemizm "powrót do diety mięsnej". Dla mnie to się nazywa: powrót do uczestnictwa w systemie zabijania zwierząt. Moim zdaniem nazywanie tego po imieniu jest ważne, bo na razie dominuje właśnie podwójny standard moralny i związane z tym nazewnictwo, które ukrywa, kamufluje prawdę.

Re: powrót do diety mięsnej

PostNapisane: 7 mar 2013, o 19:15
przez śliwka77
Dzięki Jędruś za wskazówkę :) tak, b12 staram się łykać i uzupełniać mlekiem sojowym z B12 i D2.
@to dobrze lukk, że zauważyłeś różnorodność :) dla mnie jest niesamowita i tak bardzo śmieszą mnie pytania ludzi, którzy dowiadują się, że jadam tylko roślinne potrawy: "to co ty teraz jesz?"

Re: powrót do diety mięsnej

PostNapisane: 19 kwi 2013, o 09:48
przez VmatN
Ja też miewam takie momenty... czasem nawet mówię sobie, że "gdybym mógł cofnąć czas to bym nie przeszedł na weganizm", ale to głównie wynika z tego, że jest ta świadomość, jak ogromne zło dotyka zwierząt właśnie przez ludzi, ale z drugiej strony widzę naprawdę wiele plusów... przede wszystkim:
- bardziej staram się pomagać zwierzętom, ale też lepiej traktuje zwierzęta, z którymi mam do czynienia na codzień (np. mojego psa) i to mi daje większą radość... bo kiedyś myślałem, że męczę swojego psa (siedzi przez 10h sama w domu), ale wiem, że życie kończące się rzeźnią lub żywot spędzony w schronisku to znacznie gorsze opcje.
- czuje się zdrowszy... nie jem już byle czego
- mam lepszą kondycję
- bardziej angażuje się w socjalizację z innymi ludźmi (poznaję nowych ludzi, nowe miejsca, kiedyś raczej unikałem)

No i też prawda jest taka, że jest co raz łatwiej być weganinem... szczególnie w większych miastach, gdzie jest co raz więcej fajnych miejsc... w dodatku w internecie okazuje się, że jest masa takich jak ja... a nie, tylko ja , sam, biedny odludek :)

no i ogólnie... sądzę, że początkowy okres weganizmu jest trudny, ale dzięki właśnie poznawaniu innych wegan, to wszystko staje się znacznie prostsze. Fajnie było przyjść, raz, drugi i spotkać się właśnie w gronie osób, co są już dłużej weganami, mówię tutaj o członkach Empatii, na każde pyt. uzyskuje się odpowiedź i jest dużo raźniej ;)

Re: powrót do diety mięsnej

PostNapisane: 19 kwi 2013, o 13:00
przez marr
Myślałam, że weganizm to finał rozwoju. Okazało się dla mnie, że to dopiero początek.