Strona 4 z 6

Re: Wege wesele? Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...

PostNapisane: 12 lis 2009, o 13:41
przez Mysia
K.Biernacka napisał(a):Widzę, że wpadamy w małego offtopa na tym wątku. No ale cóż, niektóre rzeczy jak widać się ze sobą zazębiają.

Zwykle staram się nie spamować forów offtopami, ale w tym wypadku myślę, że temat oboczny coś wnosi do tematu głównego.
K.Biernacka napisał(a):Mysia, zwróć proszę uwagę, że z rozmowy o wegetarianizmie i weganizmie nie robimy wycieczek osobistych. Rozmawiamy o teorii i praktyce - ogólnie.(...) Od tego jest właśnie forum internetowe, że przedstawione fakty/argumenty są tu cały czas dostępne, a czy i kiedy je ktoś przeczyta zależy wyłącznie od woli tej osoby.

Nie widzę wycieczek osobistych ani ze strony stałych bywalców forum, ani z mojej. Nie twierdzę, że czuję się personalnie urażona, to nie tak. Uważam jednak, że takim a nie innym podejściem raczej zrażacie niż zachęcacie. Ale może to tylko moje subiektywne odczucie. Nie twierdzę, że ja mam rację a Wy nie. Ot, wymieniliśmy się poglądami. Na tym między innymi polega dyskusja, prawda? Cenię Empatię, tak czy inaczej.
K.Biernacka napisał(a):Ja bym jej po prostu nie rozgrywała. Skoro sprawa samego zaproszenia jest przesądzona, po prostu bym zaprosiła i już. Nie robiłabym z tego ani tragedii, ani komedii. A jakie będzie menu, gość dowie się na weselu. Byłam na paru weselach jako gość i nikt mnie nigdy nie informował jaki będzie jadłospis. Nie wiem dlaczego w przypadku wege wesela miałoby być inaczej.

Nie chcę robić przedstawienia, ale nie ukrywam, że z racji jego hobby darzę go dużą niechęcią i naprawdę nie chcę widzieć. Gdybym usłyszała od niego w trakcie imprezy komentarz na temat braku "normalnego/prawdziwego" jedzenia, chyba rzuciłabym dobre maniery w kąt...
Masz rację, nie spotkałam się z tym, żeby ktoś uprzedzał jakie będzie menu. Zastanawiałam się nad tym przede wszystkim dlatego, że takie uprzedzenie mogłoby wyeliminować gości, którzy przez całą noc byliby naburmuszeni, bo nie dostali rosołu i kotleta. Jeśli uważają, że bez tego wesele jest do niczego, lepiej żeby dobrowolnie zrezygnowali, niż przyszli i psuli atmosferę. Spodziewam się też, że krewny-myśliwy mógłby z dużą dozą prawdopodobieństwa być w tej grupie...
Andrzej napisał(a):Jak już pisałem, goście bez wyjątku byli usatysfakcjonowani, a zabawa udana. Tak więc przypuszczam, że również weg*ańskie wesele z małą pomocą VV może udać się świetnie od strony kulinarnej.

Wierzę w to, jak najbardziej :)
Andrzej napisał(a):Jest to zresztą wskazane o tyle, że w świecie przepełnionym ludźmi z nietolerancją na laktozę, uczuleniem na jajka i innymi przykrymi przypadłościami jedzenie wegańskie gwarantuje, że wszyscy goście będą mogli spróbować wszystkich dań i na pewno nikt nie wyjdzie z pustym żołądkiem.

No tu już się zagalopowałeś... Uczulonym można być na wszystko. I wcale nie jest tak, że wegańskie jedzenie jest tu bezpieczniejsze. Ja na przykład nie znam osobiście ani jednej osoby z nietolerancją na laktozę. Za to w grupie moich bliskich znajomych jest dziewczyna uczulona na niemal wszystkie warzywa. Do 22 roku życia nie cierpiała na żadną alergię pokarmową, potem w ciągu roku uczuliła na 3/4 warzyw jakie znam :shock: Bardzo ją lubię, ale jest strasznie trudnym gościem, bo do tego nie znosi kawy i orzechów, w żadnej postaci.

Re: Wege wesele? Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...

PostNapisane: 12 lis 2009, o 18:56
przez xpert17
Mysia napisał(a):Ale ręce mi opadają, kiedy widzę autocenzurę "nie będę się rozpisywał, bo na tym forum nie wypada"


W dalszym ciągu uważam, że na forum organizacji domagającej się realnej zmiany stosunku homosapiensa do innych zwierząt nie wypada zachęcać do jadania serów z mleka dla cieląt. Pytałaś o pomysły na wegetariańskie (nie tylko wegańskie) dania na wesele, przyszło mi do głowy, że takim wegetariańskim daniem mogłyby być deski serów. Na tym zakończyłem wypowiedź. Nie miałem ochoty opisywać różnych rodzajów serów, ich smaków, zachęcać do ich kupienie, spróbowania, przygotowania tak a siak - bo wiem, z czym nieuchronnie wiąże się produkcja tych serów. Czemu nie dajesz mi prawa do zakończenia wypowiedzi w tym miejscu, w którym miałem na to ochotę, nazywając to "autocenzurą"? Nie jestem rzecznikiem mleczarni.

Re: Wege wesele? Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...

PostNapisane: 12 lis 2009, o 20:19
przez drejan
Na weselu - zgodnie z jego nazwą - ludzie mają po prostu dobrze się bawić.
Osobiście, zorganizowałbym to w następujący sposób:
Oprócz standardowo zaproszonych gości, zaprosiłbym też takich - którzy potrafią i lubią gotować wege.
Dokładając oczywiście starań, aby było tego dużo i żeby było to wyjątkowo ładne, smaczne, aromatyczne itd.
Szczególny nacisk położyłbym na "myśliwego" - którego poprosiłbym wcześniej o zdeponowanie broni w policyjnym depozycie -
aby nie zastrzelił się tuż po weselu, w wyniku nagłego zrozumienia: - "prawdziwej rozkoszy podniebienia" - w wersji wege.
Finansowo mogłoby być trochę ciężko - ale czego nie robi się dla zwierząt?

Re: Wege wesele? Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...

PostNapisane: 12 lis 2009, o 21:19
przez Mysia
drejan napisał(a):Oprócz standardowo zaproszonych gości, zaprosiłbym też takich - którzy potrafią i lubią gotować wege.
Dokładając oczywiście starań, aby było tego dużo i żeby było to wyjątkowo ładne, smaczne, aromatyczne itd.
Szczególny nacisk położyłbym na "myśliwego" - którego poprosiłbym wcześniej o zdeponowanie broni w policyjnym depozycie -
aby nie zastrzelił się tuż po weselu, w wyniku nagłego zrozumienia: - "prawdziwej rozkoszy podniebienia" - w wersji wege.
Finansowo mogłoby być trochę ciężko - ale czego nie robi się dla zwierząt?

Boskie :D Bardzo mi się podoba ta idea. Ja wiem, że kuchnia wege może być bardzo urozmaicona i pyszna. Mój mięsożerny mężczyzna powiedział mi, że przez 2 pierwsze miesiące mieszkania ze mną zjadł więcej potraw niż przez całe dotychczasowe życie. Tak, to jest dobry plan :)
xpert17 napisał(a):Nie miałem ochoty opisywać różnych rodzajów serów, ich smaków, zachęcać do ich kupienie, spróbowania, przygotowania tak a siak - bo wiem, z czym nieuchronnie wiąże się produkcja tych serów. Czemu nie dajesz mi prawa do zakończenia wypowiedzi w tym miejscu, w którym miałem na to ochotę, nazywając to "autocenzurą"?

Nadinterpretujesz. Niczego Ci nie zabraniam, na nic Ci nie zezwalam, bo kim jestem, żeby to robić? :roll: Odebrałam Twoje stwierdzenie jako autocenzurę nie dlatego, że miałam zły dzień, ale dlatego, że o czymś wspomniałeś a potem napisałeś, że na tym forum nie wypada o tym pisać. Gdybyś nie wspominał - ok. Na tym forum o tym nie piszemy. Jeśli napisałeś z takim komentarzem, wygląda to tak, jakbyś miał ochotę się rozpisać i był gotów zrobić to na innym forum, ale tu poddał się autocenzurze. Tyle.
xpert17 napisał(a):Nie jestem rzecznikiem mleczarni.

Limit banałów na dziś wyczerpany. Czy już możemy wrócić do głównego tematu? O ile oczywiście pojawią się jakieś nowe informacje :)

Re: Wege wesele? Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...

PostNapisane: 12 lis 2009, o 21:30
przez ais
Co do niewygodnych znajomych na weselu - z kolei mój luby ma w rodzinie jakichś rolników/hodowców zwierząt. Są to jacyś odlegli krewni ,ale bywają na imieninach, często opowiadają, jak to zabili jakieś zwierzę itd.
Jeszcze nie dowiedziałam się, czy sa na tyle bliscy, ze byliby zaproszeni na wesele, ale istnieje takie ryzyko, skoro bywają na wszystkich imieninach.
Mam tez w swojej rodzinie osoby, ktorych nie lubię, a których nie wypada nie zaprosić - też na razie nie wiem, jak doprowadzic do tego, zeby na weselu sie te osoby nie pojawily. Ciężka sprawa. Tym bardziej, ze ja na ich weselu byłam.

Re: Wege wesele? Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...

PostNapisane: 13 lis 2009, o 00:01
przez pawel
Nie chce mi się dokładnie czytać wszystkich wypowiedzi tym bardziej że jest ich bardzo dużo.
Mnie ślub czeka w sierpniu 2010 i razem z narzeczoną postanowiliśmy że po ślubie (cywilnym) zrobimy jedynie uroczysty wegański obiad dla najbliższej rodziny i świadków. Nasi rodzice już się przyzwyczaili do naszej diety i nie będą raczej mieli nic przeciwko. Jedzenie zamówimy u vegavani. Natomiast na wesele nie planujemy zamawiać ogromnych ilości jedzenia.Tym bardziej że gości będzie naprawdę dużo a też nie mamy nieograniczonych możliwości finansowych. Najprawdopodobniej będą to jakieś wegańskie ciasta (najchętniej to sam bym je zrobił ale jako Pan Młody będę miał inne sprawy na głowie :lol: ), owoce, oczywiście wegański tort jakieś przekąski. Jak już będzie po wszystkim to postaram się coś tutaj o tym napisać :)

Re: Wege wesele? Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...

PostNapisane: 13 lis 2009, o 00:30
przez ais
no i oboje jesteście piękni! :) zagłosuję na Was w konkursie :)

ja sie obawiam, ze nawet obiad rodzinny w malym gronie w moim przypadku bylby jeszcze wiekszym koszmarem niz duze wesele - bo w rodzinie zarowno mojej i lubego nie ma ani jednej osoby wege i wszyscy sa na maksa konserwatywni i pewnie by wybrzydzali, ze obiad nieudany i dziwny. Na weselu duza ilosc wegetarian/wegan by to jakos równoważyła.

Re: Wege wesele? Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...

PostNapisane: 13 lis 2009, o 00:33
przez ais
jakie w ogóle w grę wchodzą uczulenia/choroby, o ktorych wypadaloby wiedziec przed zaproszeniem kogos na weganskie wesele?
sa przeciez osoby na diecie bezglutenowej, osoby uczulone na warzywa (tak jak ktos wyzej wspomnial), na orzeszki ziemne, takie osoby na naszym weselu bałyby sie ruszyc jakąkolwiek potrawę, bo nie wiedzialyby, z czego jest zrobiona.

Re: Wege wesele? Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...

PostNapisane: 13 lis 2009, o 07:39
przez Mysia
ais napisał(a):jakie w ogóle w grę wchodzą uczulenia/choroby, o ktorych wypadaloby wiedziec przed zaproszeniem kogos na weganskie wesele?
sa przeciez osoby na diecie bezglutenowej, osoby uczulone na warzywa (tak jak ktos wyzej wspomnial), na orzeszki ziemne, takie osoby na naszym weselu bałyby sie ruszyc jakąkolwiek potrawę, bo nie wiedzialyby, z czego jest zrobiona.

Dziś uczulonym można być naprawdę na wszystko, nie ma chyba niczego, co byłoby bezpieczne w 100%, więc nie wydaje mi się, żebyś mogła aż tak się zabezpieczyć...
Wśród moich znajomych jest wspomniana koleżanka uczulona na większość warzyw i kolega z potworną alergią na truskawki, kojarzę też jakąś koleżankę z LO uczuloną na cytrusy, moja mama dusiła się zaś przez surową marchewkę (prawdopodobnie dlatego że była pryskana).

Re: Wege wesele? Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...

PostNapisane: 13 lis 2009, o 13:53
przez gzyra
Mysia, spójrz, świeżutki artykuł "Nice day for a green wedding".