Strona 1 z 1

Początki..

PostNapisane: 30 lis 2009, o 16:53
przez lukk79
Witam uprzejmie
Pozwoliłem sobie zaczac nowy watek, nie znalazlem we wczesniejszych tego o co chcialbym zapytac, moze nie przeszukalem dosc dokladnie. Otoz chodzi o to, ze chcialbym przejsc na wegetarianizm ale juz kilkakrotnie probowalem i nie udaje mi sie. W pewnym momencie jest tak, ze wszystko zaczyna mi smakowac podobnie, uzywalem zawsze sporo kostki sojowej chcac dostarczyc organizmowi bialka. Rowniez dlatego, ze daje mi ona uczucie sytosci na dosc dlugi czas. Ale jak napisalem, w pewnym momencie mam przesyt, zaczynam sie czuc jakbym byl niedozywiony, co objaiwa sie jakby nerwicowymi sprawami, mam nudnosci, zamet w glowie. Probowalem juz kilkakrotnie, na poczatku jest dobrze poniewaz, z czego zdaje sobie sprawe, jest to cos nowego i organizm bardzo dobrze to przyjmuje. Pozniej zaczynam dostawac jakby obsesji, ze sobie szkodze, ze nie dostarczam tego co organizm potrzebuje, z dnia na dzien jest coraz gorzej. Zaprzestaje diety wege i przez kilka dni jem mieso non stop, jakby bardzo mi go brakowalo. Nie moge tego przejsc, im dluzej trwa dieta bezmiesna tym jest trudniej. Czuje tez podczas tej diety, ze glowa mam za bardzo otwarta, wszystko chlone a moj organizm nie jest w stanie tego przyswoic, taka jakby nerwica. Biore tabletki typu psychotropowego od dosc dlugiego czasu wlasnie ze wzgledu na wyrownanie poziomu tej nerwowki. Mam wrazenie, ze po zjedzeniu miesa jestem spokojniejszy, przyjamniej fizycznie. W zwiazku z tym zastanawiam sie czy kazdy moze byc wegetarianinem. Chcialbym bardzo ale do tej pory nie udalo mi sie to.

Re: Początki..

PostNapisane: 2 gru 2009, o 10:14
przez K.Biernacka
lukk79 napisał(a):Witam uprzejmie
Pozwoliłem sobie zaczac nowy watek, nie znalazlem we wczesniejszych tego o co chcialbym zapytac, moze nie przeszukalem dosc dokladnie. Otoz chodzi o to, ze chcialbym przejsc na wegetarianizm ale juz kilkakrotnie probowalem i nie udaje mi sie. W pewnym momencie jest tak, ze wszystko zaczyna mi smakowac podobnie, uzywalem zawsze sporo kostki sojowej chcac dostarczyc organizmowi bialka. Rowniez dlatego, ze daje mi ona uczucie sytosci na dosc dlugi czas. Ale jak napisalem, w pewnym momencie mam przesyt, zaczynam sie czuc jakbym byl niedozywiony, co objaiwa sie jakby nerwicowymi sprawami, mam nudnosci, zamet w glowie. Probowalem juz kilkakrotnie, na poczatku jest dobrze poniewaz, z czego zdaje sobie sprawe, jest to cos nowego i organizm bardzo dobrze to przyjmuje. Pozniej zaczynam dostawac jakby obsesji, ze sobie szkodze, ze nie dostarczam tego co organizm potrzebuje, z dnia na dzien jest coraz gorzej. Zaprzestaje diety wege i przez kilka dni jem mieso non stop, jakby bardzo mi go brakowalo. Nie moge tego przejsc, im dluzej trwa dieta bezmiesna tym jest trudniej. Czuje tez podczas tej diety, ze glowa mam za bardzo otwarta, wszystko chlone a moj organizm nie jest w stanie tego przyswoic, taka jakby nerwica. Biore tabletki typu psychotropowego od dosc dlugiego czasu wlasnie ze wzgledu na wyrownanie poziomu tej nerwowki. Mam wrazenie, ze po zjedzeniu miesa jestem spokojniejszy, przyjamniej fizycznie. W zwiazku z tym zastanawiam sie czy kazdy moze byc wegetarianinem. Chcialbym bardzo ale do tej pory nie udalo mi sie to.


Hej lukk79, najwyraźniej masz jakieś braki w wiedzy na temat diety lub ciążą nad Tobą rozpowszechnione stereotypy i dlatego rezygnacja z mięsa wprowadza Cię w ogólne zdenerowanie i obawy o swoje zdrowie, a w takiej atmosferze rzeczywiście trudno przestawiać się na nowy sposób odżywiania. Na Twoim miejscu, zaczęłabym od stopniowego rozeznania się w temacie, np. wizytę u dobrego (posiadającego aktualną wiedzę) dietetyka i kiedy już będziesz mieć grunt (wiedzy) pod nogami, możesz spokojnie kontynuować zmianę diety.

Na początek, proponuję zapoznać się ze stanowiskiem Amerykańskiego Stowarzyszenia Dietetyków i Dietetyków Kanady, mamy je przetłumaczone na polski tutaj.

Jeśli znasz język angielski, warto poczytać blogi dietetyków:
http://veggiedietitian.blogspot.com/
http://jacknorrisrd.com/

Re: Początki..

PostNapisane: 2 gru 2009, o 10:31
przez gzyra
lukk79 napisał(a):(...) chcialbym przejsc na wegetarianizm ale juz kilkakrotnie probowalem i nie udaje mi sie.


Tak bywa, to jest normalne, a powodów może być wiele: przyzwyczajenie i nawyki, presja otoczenia, źle ułożona nowa dieta itd. Nie ma co narzekać, tylko trzeba dokładnie przeanalizować swoją sytuację i zmienić to, co się da.

Jeśli jesteś bardzo przyzwyczajony do określonych mięsnych smaków, konsystencji, potraw, spróbuj znaleźć roślinne odpowiedniki. Jeśli lubiłeś schabowe, rób sobie kotlety z proteiny sojowej, jeśli przepadałeś za gulaszem, używaj kostki sojowej, byłeś uzależniony od parówek, jedz sojowe. Stopniowo dodawaj nowe potrawy i smaki, żeby Twoja nowa dieta nie była tylko marną kopią poprzedniej, a czymś lepszym. Soja jest fantastyczna, ale nie tylko ona jest na świecie. Wejdź na http://puszka.pl i poszukaj przepisów dla siebie. Dbaj o różnorodność, żeby jedzenie nie było nudne. Ma sprawiać przyjemność! Nie musisz zupełnie ograniczać tłuszczu i jeść samych surowych rzeczy, no chyba, że zależy Ci na uczuciu niedosytu.

Z tego co piszesz wynika, że prawdopodobnie jesteś ofiarą przedstawiania wegetarianizmu (a szczególnie weganizmu) jako zagrożenia. Nie wiem, czy psychotropy coś tu mogą pomóc. Proponuję dużo czytać, uczyć się i zostać z nami na forum. W grupie raźniej.

Pytasz, czy każdy może być wegetarianinem. Powiem tak: potencjalnie większość Polaków mogłaby być weganami, w praktyce nie mogą nimi być. Są za mało świadomi, nie mają motywacji, nie interesują się wpływem diety na życie zwierząt, a otoczenie nie ułatwia zmiany.

Re: Początki..

PostNapisane: 6 gru 2009, o 22:15
przez lukk79
Witam,
dziękuję za odpowiedzi i podpowiedzi. Będzie dobrze jeżeli uda mi sie zwalczyc oslabienie pojawiajace sie czasem w ciagu dnia, mniej wiecej raz na dobe. Nie bardzo wiem co wtedy zrobic, moge oczywiscie miec cos zawsze pod reka do zjedzenia ale jest tak, ze nie bardzo mam ochote to jesc a raczej nic to nie daje, mam wrazenie ze tylko miesem moge to zwalczyc. Ale jak na razie od ponad tygodnia nie jem miesa i mysle, ze tym razem powinno sie udac. Leki psychotropowe biore od kilku lat wiec to nie kwestia przestawienia sie na inna diete. Wrazliwosc i myslenie to dosc wybuchowa mieszanka, jestem jednakze coraz blizej.