Strona 2 z 2

Re: Marks and Spencer

PostNapisane: 11 sty 2011, o 21:25
przez gzyra
W Marksie & Spencerze, przynajmniej w tym warszawskim w dawnych Domach Centrum, jest w tej chwili bardzo duży wybór win oznaczonych jako wegańskie. Wcześniej były tylko z oznaczeniem, że dobre dla wegetarian. Są wina białe, różowe, czerwone, mniej lub bardziej wytrawne, musujące... I z winnic z różnych krajów. Ceny naprawdę do przyjęcia.

Herbaty na szczęście powróciły, chociaż w innych opakowaniach. Sporo nowych kosmetyków certyfikowanych przez BUAV. Sześciopaki slipów męskich z nadrukiem ust Angeliny Jolie... a nie, to gdzie indziej widziałem.

Re: Marks and Spencer

PostNapisane: 17 sty 2011, o 05:18
przez CJ Warlock
Jak ktoś chce 100% godne zaufania prawdziwe wegańskie wino bez siarki i bez konserwantów to niech napisze do mnie na priv. Gruszkowe, pomarańczowe o aromacie waniliowym, winogronowe, śliwkowe. Szczegóły wyłącznie na priv.

Siarkowanie naczyń w produkcji ma na celu wybicie drożdży dzikich i pozostałych po poprzednim nastawie. To tak w uproszczeniu. Staje się ono zbędne, kiedy w procesie stosuje się dokładne, kilkukrotne mycie owoców w gorącej wodzie i belgijski preparat huva-san w postaci stężonej wody utlenionej z jonami srebra (najskuteczniejszy znany obecnie, nietoksyczny po użyciu środek pleśniobójczy i dezynfekcyjny). W procesie komercyjnym wciąż wykorzystywane jest siarkowanie. To tyle w skrócie. ;)

IMHO wegańskie wino to takie, które prócz nie zawierania składników odzwierzęcych także nie zawiera kontrowersyjnych dodatków niezwierzęcych, zazwyczaj zbędnych przy wyższym stopniu dbałości wytwórczej. To tak w skrócie i uproszczeniu pisząc. ;)

Re: Marks and Spencer

PostNapisane: 17 sty 2011, o 06:33
przez xkidslovefruitx
tak już słów się czepiając to coś co zawiera kontrowersyjne dodatki niezwierzęce JEST wegańskie, nawet jeśli decydujesz się tego nie jeść. na tej zasadzie nie jadam landrynek czy lizaków - bo to sam cukier i barwniki. więc syf, tyle, że wegański.

Re: Marks and Spencer

PostNapisane: 17 sty 2011, o 08:20
przez gzyra
xkidslovefruitx napisał(a):więc syf, tyle, że wegański.


A to jest bardzo ważne stwierdzenie. Ja bym je z poziomu lizaków przeniósł na wyższy stopień ogólności. Czasem można spotkać wegan, którzy chcą widzieć weganizm jako coś niemal nieskazitelnego. Ma leczyć nieuleczalne, przynosić samą satysfakcję, być łatwy do praktykowania itd. Francione powtarza swoją mantrę, że przejście na weganizm jest bardzo proste, ale to gówno prawda. Dla niektórych tak, dla innych nie. Jedni z weganizmu czerpią wiele satysfakcji i budują wokół niego swoją silną tożsamość, dla innych jest zawadą i utrudnieniem życia do tego stopnia, że przestają być weganami. Weganie chorują na raka, jedzą czasem niesmaczne i bezwartościowe wegańskie żarcie, na dodatek bywają przerażająco głupi. Syf i to wegański, jak najbardziej istnieje.