Posty: 129
Dołączył(a): 11 mar 2010, o 08:45
Bombyx mori - co z tym począć?
Za wikipedią
No i przyznam, że nie wiem co o tym sądzić - eksploatacja zaszłą tak daleko, że alternatywą jest wyginięcie gatunku. Przy czym - o tyle o ile przy wykorzystywaniu pszczół można polemizować nad ich krzywdą (Pradziad miał ul - i jego opowieści o tych latających koszmarach przepełnione były szacunkiem i przyjaźnią - nie otumaniał ich dymem - nie więził - mam wrażenie, ze one też Go lubiły (a opowieści były niezwykłe i mroczne - zresztą chyba wolał te pszczoły od ludzi...) - o tyle w przypadku jedwabników to o przyjacielskiej wymianie korzyści raczej nie może być mowy.
Ale wygląda na to, że trzeba pozwolić robaczkom pomrzeć z głodu by być moralnym?
...It also cannot fly and lacks fear of potential predators. These changes have made it entirely dependent upon humans for their survival...
No i przyznam, że nie wiem co o tym sądzić - eksploatacja zaszłą tak daleko, że alternatywą jest wyginięcie gatunku. Przy czym - o tyle o ile przy wykorzystywaniu pszczół można polemizować nad ich krzywdą (Pradziad miał ul - i jego opowieści o tych latających koszmarach przepełnione były szacunkiem i przyjaźnią - nie otumaniał ich dymem - nie więził - mam wrażenie, ze one też Go lubiły (a opowieści były niezwykłe i mroczne - zresztą chyba wolał te pszczoły od ludzi...) - o tyle w przypadku jedwabników to o przyjacielskiej wymianie korzyści raczej nie może być mowy.
Ale wygląda na to, że trzeba pozwolić robaczkom pomrzeć z głodu by być moralnym?