Strona 1 z 1

Kury wprowadzają porządek

PostNapisane: 10 kwi 2009, o 16:10
przez gzyra
Musicie to zobaczyć! O to jak się robi porządek z dwoma królikami, które wdały się w ostre mordobicie. Porządek robią... kury.

Tu: http://www.youtube.com/watch?v=BFGxydpkWyE

Przy okazji: na stronie http://empatia.pl//str.php?dz=91&id=355 jest tekst "Kim są te, których nie chcemy jeść?", m.in. o kurach, które naprawdę nie mają ptasiego móżdżku w takim sensie, w jakim pogardliwie mówią o nich ignoranci.

Re: Kury wprowadzają porządek

PostNapisane: 11 kwi 2009, o 01:23
przez CJ Warlock
Ale świetne! :) Rewelacja. Oglądałem 3 razy, bo nie mogłem uwierzyć - toż to wyglądało jak w kreskówkach dosłownie! :) A taktyka kur przypomina procedurę profesjonalnych ochroniarzy, zatem tym bardziej jestem pod wrażeniem.

Re: Kury wprowadzają porządek

PostNapisane: 31 sie 2009, o 10:36
przez witaminka
Kury są naprawdę inteligentne! Miałam kiedyś kogucika z fermy, mieszkał ze mną w bloku w mieście od małego kurczaczka. Reagował na imię, przybiegał, lubił sobie posiedzieć na ramieniu i był bardzo towarzyski :)
A gdy stał się wielkim kogutem wyjechał na wieś i żyje sobie szczęśliwie z kilkoma kurkami ;)

Re: Kury wprowadzają porządek

PostNapisane: 7 gru 2009, o 17:59
przez barkara
Myślę, że jak najwięcej trzeba pisać o tym jak kury są ciekawymi zwierzętami. Koguty są często piękniejsze od barwnych papug.
Ja kiedyś uratowałam koguta przed zamordowaniem. Zabrałam go i zamieszkał w małym domku w moim ogrodzie. Dosyć szybko objął cały ogród we władanie i zaczął polować na nas. Na ludzi. Wszystkie filmy o skrytych zabójcach, szpiegach, partyzantach itp. miałam w wydaniu z głównym bohaterem -kogutem. Identycznie czaił się w krzakach, skradał, zaglądał szybkim ruchem głowy zza rogu budynku, jak szkolony policjant, żeby nie dostać kulki. Przewidywał i obmyślał jak najskuteczniej zaatakować. Żałuję, że nie zmierzyłam jakoś prędkości z jaką dopadał nas- czyli mieszkańców. Czasem zaczajony sfruwał z gałęzi i próbował oddziobać nam głowę.
Niestety nie dało się znim żyć. Wyjechał na wieś, gdzie miał gwarantowany żywot bez przeznaczenia na zjedzenie, ale zadarł z silniejszym, miejscowym kurzym osiłkiem i poległ w bójce.