Strona 1 z 1

No tego ptaka to musicie usłyszeć, nieprawdopodobne

PostNapisane: 13 maja 2009, o 22:14
przez gzyra
Lirogon żyje w Australii:

"Lirogony potrafią naśladować indywidualne odgłosy innych ptaków. Ponadto lirogony potrafią naśladować ludzkie dźwięki, a także dźwięki mechaniczne każdego rodzaju, eksplozje i dźwięki instrumentów muzycznych. Zdolność tych ptaków do naśladownictwa (ptaki mimetyczne) jest praktycznie nieograniczona - od dźwięku gwizdu po dźwięk piły ręcznej czy łańcuchowej, a także odgłos silnika samochodu, syreny alarmowej, wystrzałów strzelby, odgłosów migawki aparatu, szczekania psów, płaczących dzieci itd."

Więcej można przeczytać w anglojęzycznej Wikipedii, a zobaczyć i usłyszeć na filmie niżej. To, że naśladuje śpiew 20 gatunków innych ptaków to przeżyję, ale migawka aparatu i piła mechaniczna mnie po prostu zabiły.


Re: No tego ptaka to musicie usłyszeć, nieprawdopodobne

PostNapisane: 14 maja 2009, o 04:14
przez faf
gzyra napisał(a):To, że naśladuje śpiew 20 gatunków innych ptaków to przeżyję, ale migawka aparatu i piła mechaniczna mnie po prostu zabiły.


GENIALNE!!!!! :D

Violetta Villas wśród ptaków ;)

Re: No tego ptaka to musicie usłyszeć, nieprawdopodobne

PostNapisane: 13 mar 2010, o 12:59
przez Gabriela
Prawdziwy talent. A dobrze nam znane szpaki również naśladują dużo odgłosów, w tym śpiewów swych pobratymców z ciepłych krajów, uruchamiania silnika samochodu oraz nastawiania radia :) Sójki natomiast, wśród innych muzycznych kopii, imitują odgłosy ptaków drapieżnych.

Re: No tego ptaka to musicie usłyszeć, nieprawdopodobne

PostNapisane: 3 kwi 2010, o 11:50
przez Gabriela
Tutaj link do strony, na której znajdują się opisy, zdjęcia i pliki z głosami ptaków zamieszkujących Polskę:
http://ptakolub.gsi.pl/default.htm#r

Ptaki można tutaj ogłądać według ich przynależności systematycznej, alfabetycznie lub wyszukiwać po nazwie. Obok opisu danego gatunku ptaka są jego głosy które można pobrać w formacie mp3. Polecam wsłuchiwanie się w ptasie głosy jako nieinwazyjną metodę poznawania zwierząt, w dodatku wiosennie przyjemną.

Re: No tego ptaka to musicie usłyszeć, nieprawdopodobne

PostNapisane: 3 kwi 2010, o 12:59
przez gzyra
Ptasia lekcja śpiewu

Mają 10 centymetrów długości, ważą tyle co wróbel, ale nad ich badaniem pochylili się specjaliści z 20 ośrodków naukowych na świecie. Zeberki – małe kolorowe ptaszki zamieszkujące głównie Australię opanowały bowiem umiejętność rzadko spotykaną wśród zwierząt. Pisklęta uczą się śpiewu od ojca – tak jak ludzkie dzieci uczą się języka od rodziców. To dlatego stały się one modelem do studiowania ewolucji mechanizmu mowy człowieka. (...)

– To unikalny model zwierzęcy do studiowania różnic między płciami w mózgu, komunikacji, mowy, uczenia się i zachowań społecznych – tłumaczy zainteresowanie nauki zeberkami prof. David Clayton, kierujący programem badań. (...)

– System potrzebny do śpiewu tych ptaków jest bardziej skomplikowany, niż myśleliśmy – przyznaje prof. Erich Jarvis, neurobiolog Uniwersytetu Duke. – W części mózgu odpowiadającej za naukę śpiewu ok. 5 proc. wszystkich genów zmienia się podczas tej czynności. Myśleliśmy, że będzie ich 100, ale w rzeczywistości aktywuje się ich ok. 800.

Wcześniej naukowcy ze zdumieniem odkryli, że za kilkusekundowym trelem kryje się ogromna maszyneria genetyczna. Gdy młody ptak słucha śpiewu ojca, setki jego genów się aktywizują lub wyciszają. (...)

Z badań genów zeberki ludzie mogą odnieść bezpośrednią korzyść. – Widzimy, jak skomplikowany jest to proces – mówi o uczeniu się ptasiego śpiewu dr Richard Wilson z Uniwersytetu Waszyngtońskiego. – Te informacje pokazują nam, w jaki sposób odbywa się wykształcanie umiejętności wokalnych na najbardziej podstawowym, molekularnym, poziomie zarówno u ptaków, jak i ludzi. (...)

– Istnieje związek między sposobem, w jaki ptak uczy się śpiewu, a tym, w jaki sposób człowiek uczy się mówić – uważa prof. Clayton. – Ptasi mózg jest oczywiście inny niż mózg ssaka czy konkretniej człowieka, ale zauważyliśmy pewne zaskakujące podobieństwa.


Więcej na tej stronie.

Re: No tego ptaka to musicie usłyszeć, nieprawdopodobne

PostNapisane: 4 kwi 2010, o 13:57
przez K.Biernacka
W książce Jean Aitchison "Ziarna mowy", autorka pisząc o języku ludzkim zahacza również o śpiew ptaków przy okazji rozważań nad umiejętnościami "sztywnymi" (wrodzonymi) a "plastycznymi" (wyuczonymi). Przypomina, że granica między nimi jest nieostra.

cytat ze stron 51, 53, 55
Pojęcie "zachowania wrodzonego" w zasadzie wyparło dawniejsze spory dotyczące "wrodzonego" i "nabytego", "plastycznego" i "sztywnego", "instynktownego" i "wyuczonego". Większość zachowań wymaga jakiegoś uczenia się, które często jest "sterowane przez cechy wrodzone, to znaczy sterowane przez informacje zawarte w kodzie genetycznym danego zwierzęcia. Innymi słowy, sam proces uczenia się często jest kierowany przez instynkt." Ptaki i pszczoły są dowodem na to, że tak właśnie jest.
(...)
Podobnie jest z ptakami i drapieżnikami napadającymi na ich gniazda. Większość ptaków ma wbudowany sygnał ostrzegawczy, niektóre natomiast mają wbudowany alternatywny sygnał wzywający innych członków grupy do zbiorowego ataku na drapieżnika, na przykład sójkę, która kradnie jaja lub pisklęta. Ptaki muszą jednak nauczyć się rozpoznawać napadające na gniazda sowy, wrony i sójki do ptaków niegroźnych, na przykład rudzików. Nie mają przecież całego atlasu ptaków w głowach i nie mogą sobie pozwolić na zbyt wiele błędów. Jak więc to robią? Jak wykazał pewien pomysłowy eksperyment, kosy uczą się od siebie nawzajem Każdej z dwu grup kosów pokazano wypchanego ptaka. Kosy w dwóch klatkach widziały się nawzajem, ale nie widziały ptaka, którego widziała druga grupa. Najpierw pokazano im tego samego ptaka. Kiedy pokazano im wypchaną sowę, wszystkie wydały sygnał wzywający grupę do ataku i usiłowały rzucić się na sowę. Kiedy pokazano im niegroźnego australijskiego ptaka (łaźca), nie przejawiały większego zainteresowania, Następnie jednej grupie pokazano sowę, a równocześnie druga grupa widziała łaźca. Grupa, która widziała sowę, była podenerwowana, wydała sygnał wzywający do gromadzenia się i usiłowała zaatakować sowę. kosy, którym pokazano łaźca były spokojne ale tylko przez chwilę. Kiedy usłyszały ptaki w drugiej klatce i zobaczyły jak szaleją, przyłączyły się do nich, wdały sygnał wzywający do zgromadzenia się i próbowały przepędzić zupełnie niegroźnego łaźca. Przekazały też niechęć do łaźców następnym pokoleniom, które odtąd je przepędzały.

Tak więc zarówno pszczoły, jak i ptaki uczą się pod wpływem cech wrodzonych: natura wyznacza ramy i porządek nauczania, a doświadczenie wypełnia ten szkielet szczegółami.


Przytaczam tu ten fragment abstrahując w tym momencie od etyczności eksperymentu, który przeprowadzono.
Nasunęła mi się pewna uwaga. Pamiętam, że kiedy chodziłam do szkoły podstawowej i średniej, o zwierzętach uczyliśmy się przez pryzmat ich anatomii, fizjologii, a zachowanie tłumaczono instynktami - oczywiście w opozycji do ludzi. Często, kiedy słyszę o roli zoo w reintrodukcji gatunków do środowiska naturalnego (tak, raczej gatunków, niż zwierząt), odnoszę wrażenie, jakby punkt ciężkości kładziono właśnie na instynkt zapominając, że zwierzęta, które wyrosły w niewoli, co prawda mają ten "szkielet" wyznaczony przez naturę, ale brak im nauki i doświadczenia, co może skazać je na porażkę w środowisku, które powinno być dla nich naturalne, a siłą rzeczy jest obce.

Re: No tego ptaka to musicie usłyszeć, nieprawdopodobne

PostNapisane: 28 sty 2015, o 16:27
przez kaczuszka666
Naśladuje inne ptaki? O, to mogę jeszczę zrozumieć, ale piłę mechaniczną? :o jest niesamowity sam w sobie, szkoda że nie żyje w naszych rejonach:)