Post 30 kwi 2011, o 21:53

Czy zwierzęta pozwą farmerów do sądu?

Czy zwierzęta pozwą farmerów do sądu?
Piotr Kościński 23-04-2011
Rzeczpospolita

Niektóre zwierzęta powinny mieć prawo własności – twierdzi dr John Hadley z Uniwersytetu Zachodniego Sydney

Hadleyowi chodzi o to, by właściciele ziemi, którzy chcą zmienić środowisko naturalne na swych terenach – czyli na przykład zamienić pastwisko na pole kukurydzy czy zboża – musieli brać pod uwagę interesy żerujących w tym miejscu dzikich zwierząt. "W ich imieniu występowałby specjalny strażnik reprezentujący określony gatunek. Tacy strażnicy rejestrowani byliby przez niezależny trybunał i podejmowaliby decyzje, opierając się na zasadach etycznych i zgodnych z ekologią" – napisał naukowiec na akademickim portalu "The Conversation".

Przedstawiciele farmerów nie pozostawili na nim suchej nitki. Prezes Południowoaustralijskiej Federacji Farmerów Peter White uznał to za śmieszne.

– Nigdy nie przestaje mnie dziwić, jak głupi potrafią być niektórzy ludzie. Czemu ktoś miałby dać zwierzętom więcej praw niż ludziom? – pytał. – Myślę, że ten pomysł może wywołać wojnę między obrońcami środowiska i farmerami – dodał.

Szef Federacji Farmerów Victorii (VFF) Andrew Broad uważa, że naukowiec przyjął "postawę konfrontacyjną".

Z kolei prawnik VFF Anton Neal dostrzegł inny problem.

– Wyobraźmy sobie, że dojdzie do starcia w sądzie między dwoma strażnikami, na przykład reprezentantami interesów mrówek i wombatów. Może również dojść do sporu reprezentantów 1543 grup zwierząt z jednym farmerem. Czyje argumenty przeważą? – mówił.

Międzynarodowe Towarzystwo Humanistyczne (IHS) poparło dr. Hadleya i wezwało do poważnej debaty. – Mamy do czynienia z wymieraniem całych gatunków, w Australii także – dowodzi Alexia Wellbelove z IHS.

– Powinniśmy chronić naturalne środowisko podtrzymujące przy życiu te gatunki oraz drogi ich migracji.