Posty: 97
Dołączył(a): 22 paź 2008, o 10:30
Lokalizacja: Kraków i Katowice
Roger Fouts: „Najbliżsi krewni” (1997)
„Najbliżsi krewni” - to dzieło oparte na ponad trzydziestoletniej współpracy z szympansami. Celowo używam tu słowa współpraca, gdyż autor badań nad zachowaniami szympansów Roger Fouts nie prowadził i w dalszej swojej karierze nie chciał prowadzić doświadczeń, jakie zazwyczaj przeprowadza się na naczelnych od lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku aż do chwili obecnej. W roku 1967, będąc doktorantem na wydziale psychologii eksperymentalnej Uniwersytetu w Oklahomie, Roger Fouts otrzymał niezwykłe zadanie nauczenia szympansiątka amerykańskiego języka migowego. Projekt „Washoe”, nazwany tak od imienia młodej szympansicy, miał wykazać, jakie mechanizmy leżą u podstawy nauki języka u szympansów poprzez tzw. wychowanie krzyżowe, czyli wychowanie szympansa przez człowieka.
W latach poprzedzających rozpoczęcie projektu naukowcy badający zdolności językowe szympansów twierdzili, że szympansy nie są zdolne do nauki ludzkiego języka, a kilka słów, które potrafią opanować, szympansy jedynie odtwarzają na zasadzie warunkowania instrumentalnego. Projekt „Washoe” już we wstępnej fazie wykazał, że jest inaczej, wskazując równocześnie na błędy popełnione przez poprzedników, utożsamiających język wyłącznie z mową oraz stosujących system nagród i kar w procesie nauki języka. Szympansy wychowywane przez człowieka, mające styczność wyłącznie z językiem migowym na zasadzie obserwacji, naśladownictwa oraz prowadzenia rąk, szybko przyswajają prawidłowe znaki ludzkiego języka migowego. Ale nie tylko – z poznanych słów tworzą następnie nowe, logiczne określenia. W późniejszych latach nauki potrafią uogólnić regułę gramatyczną danego zdania, niezbicie wykazując zrozumienie zależności pomiędzy poszczególnymi wyrazami w danym zdaniu. Swoje badania Roger Fouts udokumentował za pomocą zdjęć, filmów, uwiarygodniając je poprzez test „podwójnej ślepej”. Dopiero po wielu latach, po zakończeniu projektu Fouts zaczął przemawiać do Washoe i innych szympansów językiem mówionym, który szybko opanowały, odpowiadając mu w języku migowym.
Rzetelność badań, a przede wszystkim pokora, empatia i miłość, z jaką Fouts odnosił się do szympansów, pozwoliły mu nie tylko na fascynujące odkrycie podważające dotychczasowe ustalenia nauki. Fouts dowiódł, że szybkość i sposób uczenia się szympansów zależy od ich osobowości oraz ich sytuacji społecznej i że szympansy nie są automatami bezmyślnie powtarzającymi słowa. Dlaczego zatem szympansy nie opanowały ludzkiej mowy? Wynika to z budowy ich aparatu mowy oraz wpływu środowiska naturalnego, jakim dla szympansów jest dżungla. W niej szympansy muszą poruszać się często bezszelestnie, a przede wszystkim rejestrować wiele sygnałów równocześnie. Ta potrzeba myślenia równoczesnego, a nie sekwencyjnego, wpłynęła na rozwój języka gestów u szympansów, wcale nie oznaczając braku inteligencji. Takie, oparte na równoczesnej analizie sygnałów, są również ludzkie języki migowe – używając ich można zacząć odpowiadać rozmówcy, zanim on skończy wypowiedź, co wcale nie zakłóca wzajemnego przekazu. Stosunkowo niedawno język osób głuchych został uznany za pełnoprawny język, co również wynikało z mylnego utożsamiania języka z mową.
Badania Fouts’a doprowadziły go do konkluzji, że mechanizm nauki języka szympansów i człowieka jest wspólny i nie jest on instrumentalnie warunkowany oraz nie zależy od pojedynczego ośrodka w mózgu. Nierozsądnym i ewolucyjnie niepoprawnym było by twierdzenie, że zdolności językowe człowieka wykształciły się w ciągu zaledwie kilku tysięcy lat od oddzielenia się jego przodka od innych małp naczelnych. W toku ewolucji utrwalane i rozwijane są rozwiązania już istniejące, a człowiek nie zdążyłby wykształcić w tak krótkim okresie czasu zupełnie nowych struktur czy funkcji. W swojej książce Roger Fouts stawia hipotezę, że zdolność do używania mowy wykształciła się u ludzkiego przodka wraz z rozwojem właśnie gestów i ruchów precyzyjnych rąk oraz, że najprawdopodobniej obszary w mózgu odpowiedzialne za mowę leżą w obrębie obszarów odpowiedzialnych za ruchy precyzyjne rąk. Dlatego właśnie „pomagamy” sobie językiem wykonując prace wymagające ruchów precyzyjnych. Dlatego terapia dzieci autystycznych przeprowadzona przez Fouts’a poprzez uczenie ich języka migowego w wielu przypadkach doprowadziła do odblokowania się dziecka nie tylko na mowę (już nawet po kilku tygodniach nauki języka migowego!), ale i na społeczeństwo, poprzez nawiązanie komunikacji.
Wszystkie te fascynujące badania doprowadziły Fouts’a do najważniejszej konkluzji. Szympansy są naszymi najbliższymi krewnymi, odznaczającymi się inteligencją, zdolnością uczenia się, zdolnościami językowymi oraz złożonością zachowań społecznych. Wśród tych zachowań jest miłość macierzyńska i partnerska, przyjaźń, zdolność do poświęcania własnego życia w obronie nawet nowopoznanych szympansów, chęć do zabawy. Ale oprócz zdolności odczuwania takich emocji szympansy odczuwają także tęsknotę, która potrafi je zabić, ból, depresję i cierpienie. Wizje Rogera Fouts’a na temat niewinności i niezbędności doświadczeń na szympansach rozwiały się po jego kilku wizytach w wiodących ośrodkach naukowych, a potwierdziły się przez wszystkie kolejne lata. Większość badań prowadzona jest na szympansach pozyskanych przez ośrodki naukowe od kłusowników lub odbieranych matkom rodzącym je w niewoli. W pierwszym przypadku matka najczęściej jest zabijana, w drugim – umiera powoli z rozpaczy. Młode szympansiątka następnie zamyka się w klatkach, często w blaszanych pudłach bez światła, możliwości ruchu i towarzystwa. Na wolności natomiast spędziłyby kilka lat w ramionach swoich wyrozumiałych i opiekuńczych matek. Wyniki badań nad tak okaleczonymi fizycznie i psychicznie zwierzętami są conajmniej wątpliwe, nie mówiąc o względach etycznych. Według Fouts’a miliony dolarów wpompowane w badania HIV na szympansach nie przyniosły żadnego rezultatu przez kilkadziesiąt lat (szympansy są naturalnie oporne na tego wirusa), a odebrały środki, które mogły być przeznaczone na badanie ludzkich ochotników. Te szympansy, którym udało się przeżyć badania, najczęściej trafiają do izolatek, cyrków lub ogrodów zoologicznych – dożywotnio. Te, które mają więcej szczęścia, trafiają do specjalnych schronisk, z których część próbuje readoptować szympasy do życia w dżungli. Jednak szansa do szczęśliwego powrotu do naturalnego środowiska jest nikła. A istniejące w naturze populacje szympansów zmniejszają się z roku na rok na skutek działalności człowieka.
W miarę upływu lat szympansy uratowane przez Rogera Fouts’a z projektów badawczych i biomedycznych stawały się jedną rodziną wraz z jego żoną oraz dziećmi. Uważna obserwacja i otwartość umysłu sprawiły, że Fouts rozwijał nie tylko swoje badania, ale i zdolność wczucia się w osobowość szympansów. Otaczał je opieką, choć kosztowało to wiele – naukowcy popierający eksploatujące badania na szympansach oraz teorię bezmyślności zwierząt wykluczyli Fouts’a z grona wpływowych osobistości, część z nich próbowała za wszelką cenę odebrać szympansy Fouts’owi: za ich sprawą kilka z podopiecznych autora trafiło do ośrodków biomedycznych. Zdruzgotany Fouts na kilka lat popadł w alkoholizm, jednak udało mu się wyjść z niego, poprzez aktywną zmianę zaistniałej sytuacji. W ten sposób Fouts stał się aktywnym obrońcą praw szympansów, co wcale nie przeszkodziło mu w pozostaniu racjonalnym i rzetelnym badaczem. W swojej książce obnażył bezwzględność i zarazem wyrachowanie niektórych naukowców oraz bezsensowność niektórych badań prowadzonych w myśl Kartezjusza i Arystotelesa, że zwierzęta są jedynie automatami. Zanalizował również samonapędzający się mechanizm stępiania wrażliwości na cierpienie zwierząt powstały w niektórych ośrodkach. Kiedy Fouts zrozumiał, że jego podopieczni nie mają szans na powrót do naturalnych środowisk, zbudował dla nich specjalny ośrodek, którego projektowanie i gromadzenie funduszy zajęło kilka lat. Do tej pory działa strona internetowa poświęcona Washoe, niestety już nieżyjącej, oraz jej rodzinie: http://www.friendsofwashoe.org/. Rzeczowa, szczera opowieść Fouts’a, opatrzona wstępem czołowej badaczki zachowań naczelnych Jane Goodall, jest chwilami zabawna, chwilami tragiczna, jest jednak przede wszystkim opowieścią o dojrzewaniu do człowieczeństwa oraz o wyborze drogi życiowej, także zawodowej.
W latach poprzedzających rozpoczęcie projektu naukowcy badający zdolności językowe szympansów twierdzili, że szympansy nie są zdolne do nauki ludzkiego języka, a kilka słów, które potrafią opanować, szympansy jedynie odtwarzają na zasadzie warunkowania instrumentalnego. Projekt „Washoe” już we wstępnej fazie wykazał, że jest inaczej, wskazując równocześnie na błędy popełnione przez poprzedników, utożsamiających język wyłącznie z mową oraz stosujących system nagród i kar w procesie nauki języka. Szympansy wychowywane przez człowieka, mające styczność wyłącznie z językiem migowym na zasadzie obserwacji, naśladownictwa oraz prowadzenia rąk, szybko przyswajają prawidłowe znaki ludzkiego języka migowego. Ale nie tylko – z poznanych słów tworzą następnie nowe, logiczne określenia. W późniejszych latach nauki potrafią uogólnić regułę gramatyczną danego zdania, niezbicie wykazując zrozumienie zależności pomiędzy poszczególnymi wyrazami w danym zdaniu. Swoje badania Roger Fouts udokumentował za pomocą zdjęć, filmów, uwiarygodniając je poprzez test „podwójnej ślepej”. Dopiero po wielu latach, po zakończeniu projektu Fouts zaczął przemawiać do Washoe i innych szympansów językiem mówionym, który szybko opanowały, odpowiadając mu w języku migowym.
Rzetelność badań, a przede wszystkim pokora, empatia i miłość, z jaką Fouts odnosił się do szympansów, pozwoliły mu nie tylko na fascynujące odkrycie podważające dotychczasowe ustalenia nauki. Fouts dowiódł, że szybkość i sposób uczenia się szympansów zależy od ich osobowości oraz ich sytuacji społecznej i że szympansy nie są automatami bezmyślnie powtarzającymi słowa. Dlaczego zatem szympansy nie opanowały ludzkiej mowy? Wynika to z budowy ich aparatu mowy oraz wpływu środowiska naturalnego, jakim dla szympansów jest dżungla. W niej szympansy muszą poruszać się często bezszelestnie, a przede wszystkim rejestrować wiele sygnałów równocześnie. Ta potrzeba myślenia równoczesnego, a nie sekwencyjnego, wpłynęła na rozwój języka gestów u szympansów, wcale nie oznaczając braku inteligencji. Takie, oparte na równoczesnej analizie sygnałów, są również ludzkie języki migowe – używając ich można zacząć odpowiadać rozmówcy, zanim on skończy wypowiedź, co wcale nie zakłóca wzajemnego przekazu. Stosunkowo niedawno język osób głuchych został uznany za pełnoprawny język, co również wynikało z mylnego utożsamiania języka z mową.
Badania Fouts’a doprowadziły go do konkluzji, że mechanizm nauki języka szympansów i człowieka jest wspólny i nie jest on instrumentalnie warunkowany oraz nie zależy od pojedynczego ośrodka w mózgu. Nierozsądnym i ewolucyjnie niepoprawnym było by twierdzenie, że zdolności językowe człowieka wykształciły się w ciągu zaledwie kilku tysięcy lat od oddzielenia się jego przodka od innych małp naczelnych. W toku ewolucji utrwalane i rozwijane są rozwiązania już istniejące, a człowiek nie zdążyłby wykształcić w tak krótkim okresie czasu zupełnie nowych struktur czy funkcji. W swojej książce Roger Fouts stawia hipotezę, że zdolność do używania mowy wykształciła się u ludzkiego przodka wraz z rozwojem właśnie gestów i ruchów precyzyjnych rąk oraz, że najprawdopodobniej obszary w mózgu odpowiedzialne za mowę leżą w obrębie obszarów odpowiedzialnych za ruchy precyzyjne rąk. Dlatego właśnie „pomagamy” sobie językiem wykonując prace wymagające ruchów precyzyjnych. Dlatego terapia dzieci autystycznych przeprowadzona przez Fouts’a poprzez uczenie ich języka migowego w wielu przypadkach doprowadziła do odblokowania się dziecka nie tylko na mowę (już nawet po kilku tygodniach nauki języka migowego!), ale i na społeczeństwo, poprzez nawiązanie komunikacji.
Wszystkie te fascynujące badania doprowadziły Fouts’a do najważniejszej konkluzji. Szympansy są naszymi najbliższymi krewnymi, odznaczającymi się inteligencją, zdolnością uczenia się, zdolnościami językowymi oraz złożonością zachowań społecznych. Wśród tych zachowań jest miłość macierzyńska i partnerska, przyjaźń, zdolność do poświęcania własnego życia w obronie nawet nowopoznanych szympansów, chęć do zabawy. Ale oprócz zdolności odczuwania takich emocji szympansy odczuwają także tęsknotę, która potrafi je zabić, ból, depresję i cierpienie. Wizje Rogera Fouts’a na temat niewinności i niezbędności doświadczeń na szympansach rozwiały się po jego kilku wizytach w wiodących ośrodkach naukowych, a potwierdziły się przez wszystkie kolejne lata. Większość badań prowadzona jest na szympansach pozyskanych przez ośrodki naukowe od kłusowników lub odbieranych matkom rodzącym je w niewoli. W pierwszym przypadku matka najczęściej jest zabijana, w drugim – umiera powoli z rozpaczy. Młode szympansiątka następnie zamyka się w klatkach, często w blaszanych pudłach bez światła, możliwości ruchu i towarzystwa. Na wolności natomiast spędziłyby kilka lat w ramionach swoich wyrozumiałych i opiekuńczych matek. Wyniki badań nad tak okaleczonymi fizycznie i psychicznie zwierzętami są conajmniej wątpliwe, nie mówiąc o względach etycznych. Według Fouts’a miliony dolarów wpompowane w badania HIV na szympansach nie przyniosły żadnego rezultatu przez kilkadziesiąt lat (szympansy są naturalnie oporne na tego wirusa), a odebrały środki, które mogły być przeznaczone na badanie ludzkich ochotników. Te szympansy, którym udało się przeżyć badania, najczęściej trafiają do izolatek, cyrków lub ogrodów zoologicznych – dożywotnio. Te, które mają więcej szczęścia, trafiają do specjalnych schronisk, z których część próbuje readoptować szympasy do życia w dżungli. Jednak szansa do szczęśliwego powrotu do naturalnego środowiska jest nikła. A istniejące w naturze populacje szympansów zmniejszają się z roku na rok na skutek działalności człowieka.
W miarę upływu lat szympansy uratowane przez Rogera Fouts’a z projektów badawczych i biomedycznych stawały się jedną rodziną wraz z jego żoną oraz dziećmi. Uważna obserwacja i otwartość umysłu sprawiły, że Fouts rozwijał nie tylko swoje badania, ale i zdolność wczucia się w osobowość szympansów. Otaczał je opieką, choć kosztowało to wiele – naukowcy popierający eksploatujące badania na szympansach oraz teorię bezmyślności zwierząt wykluczyli Fouts’a z grona wpływowych osobistości, część z nich próbowała za wszelką cenę odebrać szympansy Fouts’owi: za ich sprawą kilka z podopiecznych autora trafiło do ośrodków biomedycznych. Zdruzgotany Fouts na kilka lat popadł w alkoholizm, jednak udało mu się wyjść z niego, poprzez aktywną zmianę zaistniałej sytuacji. W ten sposób Fouts stał się aktywnym obrońcą praw szympansów, co wcale nie przeszkodziło mu w pozostaniu racjonalnym i rzetelnym badaczem. W swojej książce obnażył bezwzględność i zarazem wyrachowanie niektórych naukowców oraz bezsensowność niektórych badań prowadzonych w myśl Kartezjusza i Arystotelesa, że zwierzęta są jedynie automatami. Zanalizował również samonapędzający się mechanizm stępiania wrażliwości na cierpienie zwierząt powstały w niektórych ośrodkach. Kiedy Fouts zrozumiał, że jego podopieczni nie mają szans na powrót do naturalnych środowisk, zbudował dla nich specjalny ośrodek, którego projektowanie i gromadzenie funduszy zajęło kilka lat. Do tej pory działa strona internetowa poświęcona Washoe, niestety już nieżyjącej, oraz jej rodzinie: http://www.friendsofwashoe.org/. Rzeczowa, szczera opowieść Fouts’a, opatrzona wstępem czołowej badaczki zachowań naczelnych Jane Goodall, jest chwilami zabawna, chwilami tragiczna, jest jednak przede wszystkim opowieścią o dojrzewaniu do człowieczeństwa oraz o wyborze drogi życiowej, także zawodowej.