Posty: 1374
Dołączył(a): 3 wrz 2008, o 13:10
Lokalizacja: Kraków
Richard Ellis: Tiger Bone & Rhino Horn
Island Press, 2005
Egzemplarz książki jest własnością Biblioteki Stowarzyszenia Empatia
Richard Ellis jest biologiem morskim, autorem wielu książek na temat zwierząt morskich. Napisał również tę książkę, „Tiger Bone and Rhino Horn”, której podtytuł mówi sam za siebie: „The destruction of Wildlife for Traditional Chinese Medicine’. Sam nie przedstawia się jako specjalista w tej dziedzinie. Jego książka jest raczej zbiorem informacji jakie udało mu się uzyskać z różnych źródeł, m.in. od naukowców, organizacji ekologicznych, organizacji zajmujących się ochroną gatunków, np. TRAFFIC czy WSPA. Oczywiście, Ellis nie zrzuca całej winy za zagrożenie gatunkowe tygrysów czy nosorożców na popyt generowany przez tradycyjną medycynę chińską (TMC), jednak uważa, że jest to dziś jeden z ważniejszych powodów, dla których giną tygrysy (kości), nosorożce (rogi), niedźwiedzie (żółć, woreczek żółciowy) i wiele innych zwierząt.
Książka daje przerażające świadectwo ekspresowego kurczenia się populacji nosorożców (z istniejących 5 podgatunków tylko jeden nie był zagrożony w czasie kiedy powstawała ta książka), tygrysów (z 8 uznanych podgatunków 3 zostały uznane za wymarłe w XX wieku) i niedźwiedzi, które dręczone są na niedźwiedzich fermach w Chinach i innych krajach azjatyckich w celu uzyskania żółci. Oprócz tradycyjnej medycyny chińskiej, powodem kurczenia się populacji tych zwierząt jest zmniejszanie się ich środowiska naturalnego spowodowane albo ekspansją ludzkich osiedli albo rolnictwa, czy wycinki lasów; wciąż atrakcją są skóry kotów. W przypadku rogów nosorożca, okazuje się, że drugim po TMC odbiorcą jest, czy przynajmniej był w drugiej połowie XX wieku Jemen, którego mieszkańcy masowo wykonywali rękojeści do swoich zakrzywionych noży, tzw. dżambii. Tygrysy, oprócz tego, że się na nie poluje, są też hodowane – teoretycznie w celu reintrodukcji, w praktyce prawdopodobnie sprzedawane na części.
CITES – Niektóre kraje azjatyckie nie są sygnatariuszami, inne często nie posiadają odpowiednich regulacji mogących egzekwować prawne zakazy handlu. Co dla mnie zupełnie niebywałe, dowiedziałam się, że w USA jest więcej tygrysów trzymanych legalnie w zoo, przydrożnych cyrkach czy w domach (!), niż w całych Indiach w naturze.
Niektóre sposoby ratowania zwierząt danego gatunku jasno pokazują, że priorytetem jest gatunek a nie zwierzęta. Przykładem była kampania WWF, która zachęcała do przerzucenia się z polowania na nosorożce na polowanie na antylopy sajga. Nie pomogło to nosorożcom, a sajgi jako gatunek doprowadziło na skraj wymarcia. Z drugiej strony, partnerstwo the American College of Traditional Chinese Medicine i WWF stoi za programem proponującym roślinne odpowiedniki dla części zwierząt zagrożonych gatunków stosowanych w TCM. O ile można oczywiście mieć wątpliwości co do faktycznej skuteczności tak jednych jak i drugich, o tyle dla zwierząt dotychczas zabijanych jest to dobre rozwiązanie, niekrzywdzące też innych, „zwyczajnych” zwierząt. Organizacja Animals Asia przekonała rząd Wietnamu do zakazania polowania na niedźwiedzie i do jakiejkolwiek ich eksploatacji w 2002 roku. Dwa lata wcześniej Animals Asia podpisała umowę z Departamentem Leśnictwa Siczuanu (jednej z chińskich prowincji), której celem była eliminacja ferm niedźwiedzich do 2005 roku. Autor wspomina o 38 zamkniętych fermach, skąd przekazano organizacji 185 niedźwiedzi. Część z nich poddano eutanazji z powodu nieuleczalnie złego stanu i chorób. Odwiedziłam stronę Animals Asia – kampania trwa. Obecnie 20 prowincji Chin nie ma już takich ferm.
Książka zawiera też ciekawy rozdział na temat rozwoju - najpierw w pewnej mierze równoległego - medycyny europejskiej i azjatyckiej a następnie ich rozejścia się w różnych kierunkach.