Post 28 lis 2016, o 13:18

Minimalis Baker-prosto,smacznie,wegańsko-Shultz Diana.

:o

„Minimalis Baker — prosto, smacznie, wegańsko”, Shultz Diana, wrzesień 2016, wyd.Pascal.
Recenzja z Veganisland (foto. w linku):
http://veganisland.pl/minimalist-baker- ... i-konkurs/
MINIMALIST BAKER – RECENZJA KSIĄŻKI
Uwielbiam smacznie zjeść! Zresztą kto nie? Pyszne potrawy potrafią poprawić najgorszy humor, wzbudzić wiele emocji, łączą ludzi, kultury, narody i pokolenia! Są tacy, którzy nie tyle w jedzeniu, ile w gotowaniu się rozkochują. Uwielbiają eksperymentować, kombinować, tworzyć i kreować nowe smaki i połączenia oraz tacy, dla których jedzenie sprowadza się do przetrwania. Wystarczy zjeść cokolwiek, żeby tylko przestać odczuwać to nieznośne uczucie głodu i burczenia w brzuchu. Nie znam jednak nikogo, kto nie doceniłby smacznej potrawy.

Ja jestem gdzieś pomiędzy. Lubię gotować, ale zdecydowanie nie jest to moją pasją. Znacznie bardziej lubię jeść niż przyrządzać potrawy. Wielokrotnie tu na blogu podkreślałam, że cenię sobie prostotę i czas przygotowywania posiłków. Mój zbiór książek kulinarnych jest bardzo skromny i wynika to z tego, że taka książka musi spełniać bardzo wiele czynników, zanim wyląduje w mojej kuchni. Przede wszystkim muszę mieć już wypróbowane przepisy danego autora i wiedzieć, że to, co tworzy trafia w moje smaki. Potrawy muszą być proste do przygotowania i nie mogą zajmować więcej niż 30-40 minut. W porywach do godziny, jeśli chodzi o jakieś pojedyncze bardziej wyszukane posiłki. Przepisy muszą też składać się z łatwo dostępnych składników. Nie ma nic gorszego, kiedy zabieram się za gotowanie i nagle okazuje się, że muszę zjechać pół miasta w poszukiwaniu produktów na posiłek. No i oczywiście muszą to być przepisy na potrawy wegańskie.

MINIMALIST BAKER
Kilka dni temu otrzymałam od wydawnictwa Pascal książkę, która spełnia wszystkie te warunki, a nawet więcej, bo dodatkowo prezentowane przepisy są bezglutenowe. W moje ręce trafiła książka „Minimalist Baker — Prosto, Smacznie, Wegańsko” autorstwa Dany Shultz, prowadzącej jednego z najpopularniejszych amerykańskich blogów kulinarnych pod tą samą nazwą. Wraz z mężem Johnem założyła blog Minimalist Baker już w 2012 roku i na swoim koncie ma dwie inne książki, ale dopiero ta jest wydana w języku polskim. Skąd pomysł na przepisy roślinne? Bynajmniej nie stąd, że Dana i John są zagorzałymi aktywistami i obrońcami praw zwierząt. Powody są znacznie bardziej przyziemne. Dana nie toleruje laktozy, a wśród ich znajomych jest wielu takich, którzy mają nietolerancję na gluten. Dana i John nie są weganami, nie utożsamiają się z żadną konkretną dietą. Oboje wierzą jednak, że z diety roślinnej benefity mogą czerpać wszyscy i taki sposób odżywiania stosują już od bardzo dawna. Jeszcze na studiach zaczęli eksperymentować z dietą wegetariańską i wegańską.

CO ZNAJDZIEMY W KSIĄŻCE
Powyższa książka była bardzo długo wyczekiwana przez czytelników bloga Minimalist Baker i z tego też powodu jest zadedykowana właśnie nim. Na stronie wprowadzającej możemy przeczytać: „Dedykuję tę książkę wszystkim czytelnikom, którzy choć raz przyrządzili coś według przepisu Minimalist Baker, podzielili się adresem naszego bloga ze znajomymi, przynieśli jedno z naszych dań na spotkanie w gronie przyjaciół, chwalili nas lub po prostu przesłali do nas przyjazną wiadomość z pozdrowieniami„.

Jak już wspomniałam wcześniej, w książce znajdziemy przepisy wegańskie i bezglutenowe a konkretniej jest ich 101. Do ich przygotowania potrzeba maksymalnie 10 składników i jednej miski lub garnka, a całość zajmuje najwyżej 30 minut. Wyjątek stanowi kilka przepisów na desery, których przygotowanie wraz z mrożeniem czy pieczeniem zajmuje godzinę lub trochę ponad godzinę.

Wprowadzeniem do książki są „Podstawy”, w których Dana mówi nam jak przygotować jajko lniane, wegański parmezan, kokosową bitą śmietanę, domowe mleko migdałowe, mieszankę mąki bezglutenowej, wegański parmezan czy ryż z kalafiora. Składniki te są bardzo proste do przygotowania i przewijają się często w przepisach. Jest również przepis na mój ulubiony sos z orzechów ziemnych, który idealnie współgra z wegańskimi sajgonkami z surowych warzyw zawiniętych w płaty ryżowe. Pyszne jest także chrupiące pieczone tofu!

Na kolejnych stronach książki znajdziemy przepisy na „dania główne oraz dodatki do nich, przystawki, potrawy idealne na śniadanie, a dla równowagi także kilka napojów i deserów„.

ŚNIADANIA

Bardzo się cieszę, że w sekcji „Śniadania” nie zabrakło smoothies. Dana podobnie jak ja jest fanką zielonych soków i koktajli. Z ciekawych pozycji śniadaniowych mamy przepis na jogurtowe smoothie z buraka, bezglutenowe gofry, gryczane naleśniki, batoniki z granoli idealne na drugie śniadanie czy przekąskę. Z własnych wypieków świetny jest dyniowo-owsiany lub marchewkowy chlebek oraz cukiniowe muffiny z orzechami włoskimi i pekan. Bardzo zainteresowały mnie też bezjajeczne jajka po benedyktyńsku, które mam zamiar wypróbować w najbliższy weekend.


PRZEKĄSKI I DODATKI DO DAŃ
Tutaj mamy naprawdę bardzo szeroki wybór. Jeśli chodzi o dipy możemy wybierać spośród: dip ze szpinaku i karczocha, sos queso, dip z batatów i czarnej fasoli, mój ukochany hummus z suszonymi pomidorami oraz hummus z pieczoną czerwoną papryką.

Najbardziej jednak cieszę się na przepisy na zupy, których w książce jest sporo. Uwielbiam zupy, ale niestety gotuję je bardzo sporadycznie i nie ukrywam, że za nimi tęsknię. Z przyjemnością wypróbuję tej jesieni zupę serowo piwną, serowo brokułową, warzywną zupę z czerwonym curry i mleczkiem kokosowym, zupę z marchewką i soczewicą oraz rosół z ciecierzycą.

W części z przekąskami i dodatkami do dań znajdziemy też sporo przepisów na sycące sałatki, które mogą być podane zarówno w formie przystawki, jak i lekkiego dania np. na lunch

DANIA GŁÓWNE
Moim absolutnym faworytem jest przepis na wegańskie enchilady zapiekane w salsie pomidorowej! Już na samą myśl o nich leci ślinka. Koniecznie muszę też wypróbować nachos, które podobno lepsze są niż w niejednej restauracji! Jeśli lubicie dania kuchni tajskiej — ja uwielbiam, to tutaj się nie zawiedziecie. Jest przepis na czerwone curry z marchewką i soczewicą, stir-fry z komosy ryżowej i czosnkiem i ananasem, sałatka z makaronu soba z orzechami nerkowca oraz bataty pieczone po tajsku. Zdecydowanie w sekcji dań głównych dominuje kuchnia meksykańska i tajska, które osobiście lubię najbardziej i uważam, że są one jednymi z lepszych na świecie, ponieważ dzięki różnorodności przypraw cechują się bardzo wyraźnymi smakami.

DESERY I NAPOJE
Próbowaliście kiedyś popcornu na słodko? Jeśli nie to koniecznie spróbujcie, bo jest rewelacyjny. W Minimalist Baker znalazłam przepis na popcorn w ciemnej czekoladzie z prażonym kokosem i muszę przyznać, że bardzo mnie zaintrygował. Do tej pory głównie jadłam popcorn z cukrem lub karmelem, ale czemu by nie zaszaleć z bardziej odjechaną wersją?! Dla tradycjonalistów znajdą się ciasteczka z masłem orzechowym w polewie czekoladowej, jeżynowy placek w kremie custard (coś jak budyń waniliowy), wegańskie tiramisu czy odwrócone ciasto dyniowo-jabłkowe. Do pysznych ciast lub samemu można przygotować też lody truskawkowe, wiśniowe lub z karmelem i masłem orzechowym. Osobiście to dla mnie miła odmiana dla lodów bananowych, czekoladowych i prostych sorbetów, które najczęściej przyrządzam latem.

Sekcja napoi bardzo mi się spodobała. Wypróbowałam już dyniowe chia late, które jest przepyszne! Mamy też przepis na świeżo wyciskany cydr i kremowy ajerkoniak, które wypróbujemy z moim bratem na święta. Dla miłośników mocniejszych trunków znajdzie się whiskey sour, a kobietom z pewnością zasmakuje łagodna wersja białej sangrii z brzoskwiniami i jagodami.

Podsumowując książka jest naprawdę pięknie wydana. Z przyjemnością się ją czyta i ogląda. Znajduje się w niej masa przydatnych informacji, a dania są naprawdę proste i szybkie do przygotowania. Bardzo podoba mi się, że każde z nich składa się z maksymalnie 10 składników. Przy wielu przepisach podane są alternatywy, których możemy użyć, jeśli jakiegoś składnika nie lubimy lub akurat nie mamy. Dana pisze też, w których miejscach możemy użyć np. mąki z glutenem, jeśli nie chcemy używać proponowanej przez nią mieszanki bezglutenowej. W książce znajduje się też bardzo dużo różnych wskazówek, co i jak najlepiej przygotować. Wiadomo, że w czasie gotowania nie zawsze da się zrobić coś zgodnie z instrukcją.

Na końcu książki znajdziemy też spis przydatnych narzędzi i produktów, które pomogą nam wprowadzić dania roślinne do codziennej diety. Jest to swego rodzaju lista produktów, które warto mieć w swojej spiżarni. Wielu ucieszy również informacja na temat wartości odżywczych. Taki spis znajduje się na końcu książki. Mnie bardzo podoba się takie rozwiązanie, bo w diecie roślinnej najważniejsze jest to, co jemy, a nie ile ma kalorii. Dla zainteresowanych jednak bardziej szczegółową rozpiską będzie to na pewno bardzo przydatne. Pomimo że spis jest rozpisany w 3 kolumnach to bardzo łatwo można odnaleźć interesujący nas przepis.

Minimalist Baker to książka zdecydowanie dla wszystkich! Dla osób zaczynających wprowadzać dietę roślinną oraz dla tych, którzy chcą unikać glutenu. Jest też świetna dla osób odżywiających się wegańsko już od dawna. Naprawdę znajdziemy w niej dużo ciekawych przepisów, inspiracji na pyszne dania szczególnie teraz w okres jesienno-zimowy. Ja z pewnością będę zaglądać do niej często.


pzdr.