Zwierzęta na wojnie
Napisane: 30 lis 2009, o 22:08
Człowiek prowadzi wojny w wyjątkowo wysublimowanej formie, jeśli porównać go z innymi zwierzętami. Doprowadził tę umiejętność niemal do perfekcji. Czasem zatrudnia zwierzęcych najemników. Czytałem ostatnio, że bodaj w Afganistanie do zamachów terrorystycznych używa się małp. Dziś przeczytałem natomiast historię Wojtka:
Wojtek z urodzenia był syryjskim niedźwiedziem brunatnym, ale z „zawodu” był polskim żołnierzem! Żołnierze postanowili wychować misia na prawdziwego polskiego patriotę. (...) Sympatyczny niedźwiedź, który służył w zaopatrzeniu artylerii pomagał zawsze podczas transportu skrzyń z amunicją. Polscy żołnierze wspominali jeszcze wiele lat po wojnie dzielnego Wojtka, który rozładowywał skrzynie z amunicją i nosił pociski w walkach pod Monte Cassino.
Zakończenie tekstu głupie głupotą głęboką:
Jeśli zwierzęta mają duszę to pewnie prawie wszystkie w niebie przechadzają się w towarzystwie świętego Franciszka z Asyżu, prawie wszystkie bo Wojtek na pewno przemierza niebieskie przestworza w wojskowej ciężarówce z żołnierzami gen. Andersa.
A jeden z komentarzy: "Pił piwo i palił papierosy".
Wojtek z urodzenia był syryjskim niedźwiedziem brunatnym, ale z „zawodu” był polskim żołnierzem! Żołnierze postanowili wychować misia na prawdziwego polskiego patriotę. (...) Sympatyczny niedźwiedź, który służył w zaopatrzeniu artylerii pomagał zawsze podczas transportu skrzyń z amunicją. Polscy żołnierze wspominali jeszcze wiele lat po wojnie dzielnego Wojtka, który rozładowywał skrzynie z amunicją i nosił pociski w walkach pod Monte Cassino.
Zakończenie tekstu głupie głupotą głęboką:
Jeśli zwierzęta mają duszę to pewnie prawie wszystkie w niebie przechadzają się w towarzystwie świętego Franciszka z Asyżu, prawie wszystkie bo Wojtek na pewno przemierza niebieskie przestworza w wojskowej ciężarówce z żołnierzami gen. Andersa.
A jeden z komentarzy: "Pił piwo i palił papierosy".