Forum - Stowarzyszenie Empatia

Na paczkach papierosów jest obligatoryjna notka, że palenie szkodzi. Można by stosować analogiczne ostrzeżenie w przypadku alternatywnych leków. Opatrzyć każdy homeopatyczny specyfik uwagą: "Nauka uważa, że to bullshit" - i voila. Z jednej strony zmniejszy to liczbę oszukanych. Z drugiej strony antynaukowe oszołomy nadal będą mogły to kupować; ich wolność też jest ważna.

Podobne obostrzenia powinny dotyczyć radiestetów, bioeenergoterapeutów i innych kosmitów. Na froncie salonu takiego szamana powinna być tabliczka: "Nauka twierdzi, że ten facet pieprzy głupoty. Jak masz poważny problem, to pójdź do normalnego lekarza". Gdyby gość zdjął tabliczkę, toby dostał zakaz prowadzenia oszukańczej działalności gospodarczej

Myślę, że to najlepsze rozwiązanie problemu paramedycznego robienia w ciula. Z jednej strony szanujące wolność konsumenta. Z drugiej chroniące go przez oszustwem.

Poranek, jeśli o mnie chodzi, to ja nie popieram zakazu sprzedaży słodyczy homeopatycznych. Zastanawiam się tylko dlaczego ma się to odbywać w aptekach? Proponuję handel na bazarach, z łóżek polowych, obok pańskiej skórki i kasztanów, które stanowią antidotum na cieki wodne. Lub na targach parapseudomedycyny parapseudonaturalnej, obok piramidek ze szczęśliwą energią, sprayu do wzmacniania aury i ziół z antypodów na stwardnienie rozsiane. Konsumenci będą mieli swoje prawo tracenia pieniędzy, a przy okazji inni konsumenci będą mieli prawo do rzetelnej informacji o produkcje, uczciwych praktyk reklamowych i prawo do świadomego wyboru, z czego są ogałacani, kiedy potrzebując od lekarza czy lekarki pomocy, dostają mocą autorytetu gówno, produkowane przez wielkie korporacje homeopatyczne. Jedna z nich, firma Boiron, potentat, ma dochodu grubo ponad pół miliarda euro rocznie: http://bit.ly/ng5xcs