Post 18 paź 2010, o 11:35

"Panie premierze, czemu pan woli fajki i procenty?"

"Panie premierze, czemu pan woli fajki i procenty?" - felieton Piotra Czerskiego na wp.pl

fragment:
Krasomówczy talent prezydenta Komorowskiego znany jest wprawdzie powszechnie i od dawna, ale - przyznaję z pewnym zawstydzeniem - umykał mi dotąd fakt dysponowania przez głowę państwa umiejętnością poetyckiej kondensacji. Doznałem więc prawdziwego olśnienia słysząc odpowiedź prezydenta na pytanie o działania rządu w sprawie dopalaczy. - Byłoby źle - powiedział mianowicie Bronisław Komorowski - gdyby nadal triumfowali handlarze śmiercią i nieszczęściem. Triumf handlarzy śmiercią i nieszczęściem"! Fantastyczne. Doprawdy: nie pamiętam, czy słyszałem równie mocną frazę od czasu wydania przez zespół Coma albumu zatytułowanego "Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków". Raz jeszcze - bo naprawdę warto: "byłoby źle, gdyby nadal triumfowali handlarze śmiercią i nieszczęściem". Piękne, naprawdę piękne to słowa, a przy tym aż do brawury odważne - zwłaszcza w ustach najwyższego reprezentanta organizacji zarabiającej rocznie ponad piętnaście miliardów złotych na akcyzie od wyrobów tytoniowych (choroby tytoniozależne każdego roku pochłaniają w naszym kraju kilkadziesiąt tysięcy ofiar) i ponad dziesięć miliardów na akcyzie od alkoholu (rozlewającego się po Polsce w całe bezmierne morze ludzkiego nieszczęścia).

Tak: nie byłoby dobrze, gdyby handlarze śmiercią i nieszczęściem zatriumfowali - i nic dziwnego, że w obliczu tak przerażającej perspektywy premier Donald Tusk z sejmowej trybuny zapowiada prowadzącemu legalny interes biznesmenowi, że "będzie siedział, na 100%" swoich urzędników poucza, że "w tej kwestii nie można się troszczyć o bezwzględne przestrzeganie prawa, a trzeba zrobić wszystko, żeby wyeliminować to zagrożenie, działając czasami na granicy prawa", a potem jednym zamaszystym gestem wysyła na front pięciotysięczną armię policjantów i inspektorów sanitarnych. Panie premierze - a komandosi? Desant z powietrza naprawdę świetnie wygląda w TV!


cały felieton tutaj.

Przy okazji, o ustawie antynikotynowej:

Grażyna Sokołowska, reprezentująca jeden z koncernów tytoniowych, powiedziała, że przyjęta przez sejm nowelizacja ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu godzi interesy osób palących, jak i niepalących.

- Sejm poszedł w dobrym kierunku, ponieważ zaproponowano rozwiązania rozsądne, które pogodzą interesy osób zarówno palących, jak i niepalących. Dzięki tym rozwiązaniom palacze nie będą dyskryminowani, tak jak było to proponowane w pierwotnej wersji projektu. Teraz osoby te będą miały możliwość zapalenia papierosa w odrębnym pomieszczeniu - powiedziała Sokołowska.

Jak dodała, przyjęcie rozwiązań pierwotne proponowanych przez sejmową komisję zdrowia, według których całkowity zakaz palenia miał obowiązywać m.in. w lokalach gastronomicznych i rozrywkowych, mogłoby wpłynąć na zmniejszenie obrotów pubów i restauracji oraz przyczynić się do spadku zatrudnienia w tych lokalach.

Pani Sokołowska zapomniała dodać, że przyjęcie bardziej restrykcyjnych rozwiązań mogłoby też przyczynić się do spadku obrotów koncernu tytoniowego, dla którego pracuje i niedajboże do zmniejszenia się śmiertelności jego klientów.

Zakaz palenia w lokalach publicznych wprowadzono nawet w takich krajach jak Francja czy Grecja. W Polsce mamy za to opary nikotynowego absurdu_ zakazowi palenia w pubach czy restauracjach sprzeciwiła się sama Minister Zdrowia pani Kopacz - najwyraźniej znać dał po sobie jej styl życia - fajki tak, dopalacze nie.

W Finlandii też walczy się z nikotynizmem na różnych frontach: "Nie dadzą Finom popalić"