Daniel Żukowski napisał(a):Jeśli dobrze rozumiem, nie przepadasz za księżmi. Zastanawiam się tylko, dlaczego. Czyżby odwzajemniona niechęć? Faktem chyba jest, że kościół katolicki ma niewiele (o ile w ogóle coś) do powiedzenia w kwestii praw zwierząt, czyli tym samym popiera ich wykorzystywanie.
Daniel, myślę, że nie do końca mnie zrozumiałeś. Swój post zamieściłam w dziale off-topic, moim celem nie było tu mówić o stosunku Kościoła Katolickiego do praw zwierząt. Przytoczyłam cytat z felietonu Magdaleny Środy, gdyż zwraca ona uwagę na istotny fakt: powszechne przekonanie, że religia katolicka równa się etyka, być religijnym znaczy być etycznym, a być księdzem znaczy być automatycznie autorytetem od etyki. Nauczaniu religii podniesiono status przenosząc ją do szkół, zmieniło się bowiem nie tylko miejsce religijnego formowania młodych wyznawców, ale również źródło jego finansowania. Obecnie za tworzenie nowych zastępów katolików płacą wszyscy podatnicy, a nie Kościół i jego wyznawcy.
Przekonanie, że nauka religii to najwłaściwsza forma nauki etyki odzwierciedla się właśnie w takich sytuacjach: już 18 albo więcej lat temu postanowiono uczyć w szkołach religii lub etyki. Już samo postawienie tej sprawy w ten sposób: religia slasz etyka jest jakby postawienie tych dwóch odmiennych przecież kwestii na jednej półce, tak jakby to był wybór między tenisem ziemnym, a badmintonem, z tym że religia jest wersją full-wypas, a etyka jej uboższą wersją dla niezaawansowanych, niezdecydowanych, (jeszcze) niewierzących, może poszukujących. Przy takim podejściu nie jest niczym dziwnym, że ministerstwo jakby automatem przyznaje nauczanie etyki księżom katolickim. Być może stoi za tym przekonanie, że księża na lekcjach etyki naprostują tych niepoprawnych połamańców, którzy z jakichś bliżej nieokreślonych i mało zrozumiałych powodów nie chcą uczęszczać na lekcje religii. Ciekawa jestem, co by było, gdyby ktoś zaproponował przy braku specjalistów nauczanie etyki przez rabinów, popów czy imamów. Czy dopiero wtedy propozycja nauki etyki przez księży wydałaby się niektórym niedorzeczna?
Za wikipedią:
etyka – dział filozofii zajmujący się badaniem moralności i tworzeniem systemów myślowych, z których można wyprowadzać zasady moralne. Etyki nie należy mylić z moralnością. Moralność, to z formalnego punktu widzenia zbiór dyrektyw w formie zdań rozkazujących w rodzaju: "Nie zabijaj", których słuszności nie da się dowieść ani zaprzeczyć, gdyż zdania rozkazujące niczego nie oznajmiają. Celem etyki jest dochodzenie do źródeł powstawania moralności, badanie efektów jakie moralność lub jej brak wywiera na ludzi oraz szukanie podstawowych przesłanek filozoficznych, na podstawie których dałoby się w racjonalny sposób tworzyć zbiory nakazów moralnych. Poglądy etyczne przybierają zwykle formę teorii, na którą składa się zespół pojęć i wynikających z nich twierdzeń, na podstawie których można formułować zbiory nakazów moralnych. Teorie etyczne mogą być zarówno próbą udowadniania słuszności funkcjonujących powszechnie nakazów moralnych, jak i mogą stać w ostrej opozycji do powszechnej moralności, kwestionując zasadność części bądź nawet wszystkich aktualnie obowiązujących w danym społeczeństwie nakazów.
religia - o system wierzeń i praktyk, określający relację jednostki do różnie pojmowanej sfery sacrum, czyli świętości i sfery boskiej. Manifestuje się ona w wymiarze doktrynalnym (doktryna, wiara), w czynnościach religijnych (np. kult), w sferze społeczno-organizacyjnej (wspólnota religijna, np. Kościół) i w sferze duchowości indywidualnej (m.in. mistyka).