Do niedawna narkotyki i dopalacze w Polsce były jeszcze nowością. Były środkami chemicznymi, od których było uzależnionych jeszcze niewiele osób. Zatem dla władzy był to na razie problem nieistotny. To była mniejszościowa grupa wyborców.
No, to pojechałeś. Żadnych danych, źródła, nic... tylko prywatne przemyślenie, intuicja. Pomijając fakt, że psylocybina z grzybów była środkiem znanym słowiańskim wieszczkom itp. od wieków.
W socjalizmie mówiło się władza rozpija naród. Teraz można powiedzieć w kapitalizmie władza narkotyzuje naród. Zatem politycy to koniunkturaliści. Polityków tak naprawdę nie interesuje gospodarka, zdrowie obywateli, moralność, itd. Ich interesuje tylko władza. Wszystko, co mówią i co robią służy zdobyciu i utrzymaniu władzy. Ich interesuje tylko władza dla samej władzy, a reszta to tylko propaganda, to tylko indoktrynacja.
Rozumiem, że opisujesz przykład Polski. Nieuzasadnione uogólnianie to kiepska forma argumentacji.
Każdy człowiek ma wolną wolę, czyli wolność wyboru.
Tak, a Milton Friedman mówił, że każdy rodzi się z jednakowymi szansami na sukces. Rozumiem, że dla Ciebie kontekst społeczny i kulturowy nie mają znaczenia. Podobnie jak edukacja czy poziom nierówności społecznych. Po prostu człowiek jest wolny i już.
"producenci i handlarze śmiercią"
Czyli między innymi producenci leków na ADHD. Nie wiem czy Cię to zaskoczy, zdziwi lub zmartwi, ale najlepszym lekiem na to zaburzenie jest... amfetamina (w sprzedaży jako Ritalin; co prawda jest to metylofenidad, a nie amfetamina sensu stricto, ale na poziomie neuronalnym działanie jest identyczne).
a jestem przeciwny zażywaniu narkotyków i dopalaczy, piciu alkoholu i paleniu papierosów i nie zatruwam i będę mojego ciała zatruwał tymi truciznami, które wyniszczają organizm, powodują uzależnienie, powodują choroby i cierpienie, zaburzają pracę umysłu. Ostatecznie prowadzą do śmierci. Nie będę za swoje pieniądze zatruwał swojego ciała. Nie kupię tych używek. Nie dam moich pieniędzy chciwym ludziom, którzy z żądzy zysku niszczę innych ludzi sprzedając im to świństwo. Ja wybieram życie wolne od tych używek i w zdrowiu. Ja wybieram wolność.
Herbata, kawa, słodycze, gry komputerowe, hazard, seks, jedzenie, prochy - wszystko może uzależnić, wszystko więc powinno się traktować jak narkotyki. Nic tylko strzelić sobie w łeb - najkrótsza droga do absolutnej wolności.
Nie wiem jaki jest cel tego wątku, ale może na dobry początek warto byłoby sięgnąć do jakiegoś sprawdzonego źródła:
http://vetulani.wordpress.com/tag/narkotyki/ . Blog prof. Vetulaniego będzie w sam raz.