Ja już odpowiedziałam na pytanie dlaczego uważam, że ten temat pasuje do Off-topic, ale powiem jeszcze raz: nie podałeś żadnych wiarygodnych źródeł poza artykułem, który każdy może wyciągnąć z rękawa i książką jednego autora, który jest zwolennikiem tej teorii. Nie jest to więc żaden powód, żeby dawać wiarę teorii o zależności równowagi kwasowo-zasadowej organizmu od pokarmów dzielących się na kwaso i zasadotwórcze.
Nie starając się zbytnio, znalazłam dwa dość wiarygodne źródła (za którymi stoi grupa naukowców i rekomendacje innych organizacji czy stowarzyszeń naukowych), które mówią dość stanowczo, że nie ma podstaw naukowych/dowodów na twierdzenia zawarte w propozycji "alkaline diet".
Owszem, owoce, warzywa i zboża są zdrowe ale nie z powodów przedstawionych w tej propozycji, tylko z innych, udowodnionych już wielokrotnie przyczyn. Gdyby ktoś zachwalał warzywa i owoce ze względu na mieszkające w nich dobroczynne duszki, też poprosiłabym o przeniesienie do Off-topicu, mimo, że mowa przecież o wegańskich produktach.
Jednak w przypadku diety alkalicznej, nawet o tym nie ma mowy, bo proponuje się 80 % produktów roślinnych, a nie 100%, więc z dietą wegańską nie ma to nic wspólnego.
Na tym forum, staramy się informować o diecie wegańskiej z najlepszych możliwych źródeł, czyli takich związanych z Evidence-Based Medicine. Ładnie brzmiących teorii, które cechuje tyleż elegancja co brak dowodów naukowych jest wiele i znajdują oczywiście swoich gorących zwolenników, ale dopóki nie ma na daną teorię dowodów, dopóty nie możemy o niej mówić w zdaniach twierdzących, i to na dodatek wypowiedzianych z taką butną pewnością, jaką zazwyczaj cechują się książki samozwańczych guru żywieniowych.
Dlaczego ja nie jem produktów odzwierzęcych? Dlatego, że związane są z krzywdzeniem i zabijaniem zwierząt i dlatego, że wiem, że mogę na diecie roślinnej żyć zdrowo, a nawet może ona służyć jako profilaktyka niektórych chorób. Skąd to wiem? Między innymi ze
stanowiska American Dietetic Association na temat diet wegetariańskich. To duża grupa naukowców i stanowisko formułują na podstawie analizy dużych badań z całego świata. Stanowisko to jest aktualizowane co parę lat.
Wcale nie uważam, że weganizm to najlepsza dieta na świecie. Raczej nikt tego nie wie, oprócz oczywiście wszystkowiedzących guru. Dietetycy z prawdziwego zdarzenia, tacy jak
Virginia Messina czy
Jack Norris, cały czas aktualizują swoją wiedzę, uzupełniają lub zmieniają zalecenia, nie twierdzą, że wiedzą wszystko. Ostrożnie formułują tezy, nie są hurra-optymistami.
Na pewno uważam, że jest to najlepszy wybór etyczny, bo żyjąc tu, gdzie żyję, wiedząc to, co wiem, nie mogę abstrahować od zwierząt i środowiska. Sposób życia, w tym dieta biorący pod uwagę wyłącznie moje interesy byłby jawnie niesprawiedliwy, krzywdzący. Według ONZ-owskiego raportu
"Assessing the Environmental Impacts of Consumption and Production":
"Impacts from agriculture are expected to increase substantially due to population growth, increasing consumption of animal products. Unlike fossil fuels, it is difficult to look for alternatives: people have to eat. A substantial reduction of impacts would only be possible with a substantial worldwide diet change, away from animal products."
Zatem, to nie "tylko" kwestia tych 60 miliardów zwierząt lądowych i niezliczonej ilości ryb, które systemowo maltretujemy dla naszej wygody, ale również zwierząt wolnożyjących, nas samych i kolejnych pokoleń. I chodzi nie tylko o mięso, ale inne produkty odzwierzęce: mleko, jaja, itp.
Kształtując dietę wegańską - bo diet wegańskich może być w cholerę, poczynając od frytek ze słodkimi napojami a kończąc na zróżnicowanej diecie opartej na produktach jak najmniej przetworzonych - chcę jak najlepiej wiedzieć jakie roślinne składniki odżywcze, jaka ilość, zestawienia lub sposoby przyrządzania posiłków będą bardziej a jakie mniej korzystne dla mojego zdrowia. I chcę opierać się tu na wiedzy rzetelnie zdobytej a nie na jakiś niepotwierdzonych historiach. Tego życzę również innym i dlatego uważam, że teoria, którą tutaj przytaczasz póki co najwyraźniej należy do Off-topica.
proponuję otworzyć się na mięsożerców aby ich przyciągnąć do siebie. aby oni stopniowo zmieniali swój sposób odżywiania się na bezmięsny. a nie zamykać się w gronie tylko małej grupki dogmatycznych wegan.
Ależ jestem za, ale nie za pomocą teorii pseudo-naukowych.