Strona 1 z 1

Równouprawnienie płci, a parytety

PostNapisane: 11 mar 2012, o 18:45
przez Krzysztof - P
Uprzejmie proszę forumowiczów o Wasze opinie, czy dobrym pomysłem na wdrażanie równouprawnienia płci są ustawowo wymuszone parytety liczbowe, czyli np. obowiązek dla partii politycznych zapewniania takiej samej liczby miejsc na listach wyborczych dla kobiet i mężczyzn, obowiązek dla uczelni przyjmowanie określonego procentu studentów rasy czarnej (USA), itp.
Czy takie są postulaty feministek ?
Czy faktycznie kobiety są w Polsce dyskryminowane ?

Re: Równouprawnienie płci, a parytety

PostNapisane: 14 mar 2012, o 10:24
przez radek
Kobiety nie ,,pchają” się do polityki

W Polsce nie ma demokracji. W Polsce od wieków jest PATRIARCHAT i od około stu lat PARTIOKRACJA, czyli rządy wodzów scentralizowanych, hierarchicznych i wieloszczeblowych struktur społecznych. Najliczniejsze partie polityczne mają zaledwie kilka tysięcy członków, przy ponad 38 milionach Polaków. W partiach tych rządzi kilkudziesięciu lub kilkunastu polityków, którzy są mężczyznami. To mężczyźni stworzyli te scentralizowane, hierarchiczne i wieloszczeblowe struktury społeczne (partie polityczne, kościoły, firmy, administrację państwową, armię, policję, itd.) i nie dopuszczają kobiet do kluczowych stanowisk w tych strukturach społecznych.

Kobiety są zepchnięte na margines w decydowaniu o sprawach publicznych. Właśnie na tym polega patriarchat. Na monopolu mężczyzn w decydowaniu we wszystkich najważniejszych sprawach społeczeństwa. Na dyskryminacji kobiet w możliwości decydowania o najistotniejszych sprawach społecznych. Na faworyzowaniu mężczyzn i interesów ludzi bogatych. A dyskryminowaniu i wykluczaniu ludzi biednych i kobiet. Ludzie bogaci mają ogromny wpływ na decyzje polityków w sprawach publicznych. Ludzie biedni nie mają możliwości decydowania o sprawach publicznych. To przecież ludzie bogaci finansują polityków i ich kampanie wyborcze. I to oni ,,z tylnego siedzenia” rządzą politykami. Politycy to marionetki gdzie sznureczkami pociągają najbogatsi kapitaliści.

Właśnie dlatego kobiety od wielu wieków domagają się równości dla mężczyzn i kobiet. Dlatego od wieków kobiety domagają się równouprawnienia, czyli równości dla obu płci, czyli równego traktowania mężczyzn i kobiet we wszystkich sprawach publicznych. Ale panowie – władcy nie chcą dzielić się władzą z kobietami i zazdrośnie strzegą swojego monopolu na władzę. Właśnie dlatego kobiety unikają polityki i angażują się publicznie głównie w tzw. trzecim sektorze, w organizacjach pozarządowych, organizacjach NGO, czyli w organizacjach społecznych. Tam zajmują się głównie pomaganiem ludziom biednym, chorym, pokrzywdzonym, czyli w organizacjach humanitarnych. Zajmują się organizowaniem pozalekcyjnych zajęć oświatowych i wypoczynku dla dzieci, młodzieży i osobom starszym, organizacją edukacji ekologicznej i aktywnie działają w organizacjach ekologicznych, zajmują się organizowaniem działalności kulturalnej i artystycznej. To głównie mężczyźni w swojej działalności publicznej kierują się żądza władzy, czyli brania dla siebie. A kobiety w swojej działalności publicznej kierują się współczuciem, wolą pomagania i dawania dla innych. Kobiety są bardziej odpowiedzialne za siebie i za innych niż mężczyźni. Jak z tego wynika motywy aktywności publicznej mężczyzn i kobiet są przeciwnie skierowane.

A z drugiej strony kobiety nie ,,pchają” się do tych struktur hierarchicznych, ponieważ kobiety intuicyjnie wiedzą, że ,,wejście” w te struktury niczego nie zmieni. Nie zmieni to sposobu sprawowania władzy. Kobiety intuicyjnie wiedzą, że w tych hierarchicznych strukturach ograniczania wolności stworzonych przez mężczyzn będą musiały podporządkować się mężczyznom, ponieważ to mężczyźni są ,,mistrzami” w walce o władzę, w stosowaniu przemocy fizycznej i psychicznej wobec innych mężczyzn, kobiet, dzieci i zwierząt, intrygach politycznych, manipulacjach, kłamstwach, zastraszaniu, grożeniu, szantażowaniu, przekupywaniu, obiecywaniu bez zamiaru spełniania tych obietnic, itd. To gównie mężczyźni zajmują się zabijaniem ludzi i zwierząt. To głównie mężczyźni zajmują się wszelkimi formami rywalizacji. To głównie mężczyźni zajmują się walka o władzę. Dlatego kobiety nie dają się ,,wciągnąć” do scentralizowanych, hierarchicznych i wieloszczeblowych struktur władzy utworzonych przez mężczyzn i sterowanych przez mężczyzn nawet poprzez ,,parytety wyborcze” stworzone przez mężczyzn. Udział kobiet w takiej machinie władzy jest wbrew ich naturze.

Walka o wpływy w aparacie władzy jest bardzo brutalna. Kobiety unikają brutalności i ludzi, którzy stosują takie metody. Politycy pilnie strzegą swoich tajemnic w jaki sposób zdobyli dominującą pozycje w grupie. Dziennikarze nie dowiadują się o zakulisowych metodach działania polityków. Informacje takie nie dostają się do mediów. A jeżeli nawet dziennikarze dowiadują się o takich sprawach, to nie publikują takich informacji aby nie narazić się politykom. A politycy mają ogromne możliwości uciszenia niesfornego dziennikarza. Dlatego dziennikarze unikają publikowania prawdy o politykach. Przecież jako dziennikarz można wygodnie i bezpiecznie żyć publikując to, co podyktują im sami politycy lub ich spece od propagandy. Do tego można jeszcze dodać sprzedajnych i dyspozycyjnych dziennikarzy, którzy przygotują, opublikują lub wygłoszą każdy gniot za odpowiednią sumę pieniędzy lub inną korzyść. Zawsze znajdą się dyspozycyjni dziennikarze wobec polityków gotowi stosować metody propagandy sukcesu ,,swojego” polityka i metody propagandy klęski konkurencyjnego polityka.

Dla nas propagandyści przygotowują specjalnie spreparowane laurki o swoich zleceniodawcach, którzy im dużo płacą za to, aby kandydat na wodza miał jak najwięcej ,,popieraczy”, aby miał jak największy elektorat. To dlatego właśnie kobiety nie ,,pchają” się do polityki. Kobiety są bardziej nastawione na uczciwość, odpowiedzialność, prawdomówność, wolność, równość, współpracę i na współdziałanie, na pomaganie, a nie na rywalizację, bardziej na dawanie niż na branie, czyli na tworzenie społecznych więzi partnerskich opartych na równowadze brania i dawania. A właśnie na takich zasadach działa samorząd, a nie partia polityczna czy każda inna organizacja hierarchiczna.

Re: Równouprawnienie płci, a parytety

PostNapisane: 15 mar 2012, o 07:37
przez Krzysztof - P
Czyli jeżeli występują tak istotne różnice w zachowaniach kobiet i mężczyzn (o których obszernie napisałeś), wynikające chyba z ich naturalnych cech osobniczych, to nie ma sensu, na siłę, wprowadzać przepisów zmuszających instytucje do parytetów liczbowych - narzucających udział kobiet w różnych gremiach.

Re: Równouprawnienie płci, a parytety

PostNapisane: 15 mar 2012, o 08:56
przez radek
oczywiście, ponieważ czas już zakończyć tę szopkę, czyli grę w matriarchat (dominacja kobiet) i patriarchat (dominacja mężczyzn) i ustanowić relacje partnerskie, czyli równość pomiędzy kobietami i mężczyznami. dlatego kobiety nie dadzą nabrać się na parytety.

tworząc parytety mężczyźni usiłują manipulować kobietami aby zachować hierarchiczne struktury władzy, w których dominują chłopy. w ten sposób chłopy chcą zadowolić kobiety ochłapami władzy. oddać im odrobinkę władzy.

misją kobiet jest odebrać władzę mężczyznom i podzielić ją równo pomiędzy obie płci, czyli współdecydować we wszystkich najważniejszych sprawach, czyli utworzyć samorządy we wszystkich dziedzinach, czyli wprowadzić demokrację. patrz temat demokracja na tym forum.