Strona 2 z 4

Re: ateiści, agnostycy

PostNapisane: 5 maja 2009, o 15:04
przez ais
polecam w tym miejscu interesujący artykul, a zwlaszcza dyskusję, ktora sie po nim wywiazala:

http://www.edziecko.pl/rodzice/1,79361, ... munii.html

"Najgorsze było potem, w klasie. Wszyscy opowiadali, co dostali na komunię, ilu gości przyjechało i jak było fajnie. Pokazywali sobie zegarki, aparaty i komórki, mówili o rowerach i komputerach. A potem Kasia usłyszała od koleżanki, że jest bezbożnicą. I ma ogromny żal do rodziców, że nie posłali jej do komunii."

Re: ateiści, agnostycy

PostNapisane: 5 maja 2009, o 16:04
przez iwonaw
gzyra napisał(a):Ateizm nie jest wiedzą o nieistnieniu bogów, ponieważ nikt nie posiada wiedzy absolutnej. Ateizm jest brakiem wiary w bogów, tak jak teizm jest wiarą w nich. Nie możemy co prawda mieć pewności co do nieistnienia bogów, ale możemy robić rozsądne założenie, zgodne z własnym doświadczeniem życiowym i stanem wiedzy naukowej.


I do tego fragmentu zgadzam sie za wyjatkiem moze tego "stanu wiedzy naukowej"
Nie mozna absolutu badac za pomoca wiedzy naukowej nauka a religia to zupelnie odmienne sfery, to tak jakby strukture wody badac za pomoca temperatury ognia.



Nigdy nie doświadczyłem żadnej mocy nadprzyrodzonej, ani też nie znam przekonującego dowodu na jej istnienie, więc przyjmuję, że jest bardzo mało prawdopodobna. Mniej więcej tak, jak niewidzialny latający hipopotam w paski. Ani taki hipopotam, ani bogowie, nie są mi potrzebni do wyjaśnienia natury świata i jako fundament etyki. Nazywam więc siebie ateistą.


i w porzadku

Nie zgadzam się z iwonaw, że rzeczywistość biologiczna i materia są ubogie, wybrakowane i nie mogą być wzniosłe. Są wzniosłe i pełnowartościowe bez cech nadprzyrodzonych i to jest właśnie piękne. To szukanie nadprzyrodzonego je zubaża, bo sugeruje, że jest coś więcej, że nie wystarczy to, co jest.


Tu nie chodzi o cechy nadprzyrodzone tylko o zalozenie ze wylacznie czysto biochemiczne procesy zachodzace w komorkach wplywaja na nasze dzialania i interakcje.
Gdyby tak bylo to nic nie staloby na przeszkodzie by sztuczna inteligencja wyposazona zamiast ukladu nerwowego w odpowiedni program zaczela kreowac
rzeczywistosc. A jednak tak nie jest.
Do tego potrzebna jest swiadomosc , a ta nie bierze sie z tablicy mendelejewa.

Według mnie pełny człowiek, to taki, który łączy w sobie harmonijnie obie postawy i sposoby poznania i umie je odpowiednio zastosować. Nie żądam bezwzględnie racjonalności w sztuce, również od siebie, kiedy ją tworzę. Jednak irracjonalność ma się nijak do nadprzyrodzonego, w ogóle nie musi mieć kontekstu religijnego.


Irracjonalnosc mozna rozpatrywac w roznych aspektach, niekoniecznie religijnym.
Natomiast nie lekcewazylabym transcendencji bo to ona wg mnie jest glownym czynnikiem wplywajacym np. na proces tworczy.

Re: ateiści, agnostycy

PostNapisane: 5 maja 2009, o 16:12
przez xpert17
iwonaw napisał(a):Natomiast nie lekcewazylabym transcendencji bo to ona wg mnie jest glownym czynnikiem wplywajacym np. na proces tworczy.


Czy "transcendecją" mamy nazywać to, czego nie umiemy dobrze wytłumaczyć ze względu na braki w wiedzy z zakresu psychologii? Ja na przykład nie znam się na psychologii, nie znam się też na mechanice płynów i za cholerę nie mogę zrozumieć ani opisać przepływu turbulentnego gazu. Czy wobec tego mam to nazwać np. "transprzepływem" i utrzymywać, że życie bez niego jest "zubożone"?

Re: ateiści, agnostycy

PostNapisane: 5 maja 2009, o 18:40
przez iwonaw
xpert17 napisał(a):
iwonaw napisał(a):Natomiast nie lekcewazylabym transcendencji bo to ona wg mnie jest glownym czynnikiem wplywajacym np. na proces tworczy.

Czy "transcendecją" mamy nazywać to, czego nie umiemy dobrze wytłumaczyć ze względu na braki w wiedzy z zakresu psychologii?


No chyba nie musze Ci przytaczac definicji transcendencji:)



Ja na przykład nie znam się na psychologii, nie znam się też na mechanice płynów i za cholerę nie mogę zrozumieć ani opisać przepływu turbulentnego gazu. Czy wobec tego mam to nazwać np. "transprzepływem" i utrzymywać, że życie bez niego jest "zubożone"?


Mylisz pojecia.
To. ze sie nie znasz na psychologii, czy mechanice plynow i nie oznacza jeszcze, ze zjawisko nie istnieje, oznaczy tylko tyle, ze nie lezy w sferze Twoich zainteresowan. Tak czy inaczej jest racjonalnie wytlumaczalne i z pewnoscia znajdzie sie xpert , ktory to ogarnia:)
Transcendencji natomiast nie mozna racjonalnie wytlumaczyc, mozna jej jedynie doswiadczyc.

Re: ateiści, agnostycy

PostNapisane: 5 maja 2009, o 19:28
przez xpert17
iwonaw napisał(a):Transcendencji natomiast nie mozna racjonalnie wytlumaczyc, mozna jej jedynie doswiadczyc.


Aha. A co na to metoda naukowa?

Re: ateiści, agnostycy

PostNapisane: 5 maja 2009, o 19:55
przez K.Biernacka
xpert17 napisał(a):
iwonaw napisał(a):Bez duchowosci bylibysmy tylko bezdusznymi biocyborgami.


Co to jest ta duchowość? Nasza irrancjonalność? Czy działania których nie chcemy tłumaczyć normalnymi procesami biochemicznymi czy fizycznymi? Ja nie potrzebuję takiej zapchajdziury. I nie czuję się jak biocyborg.


Ja również nie odnoszę wrażenia bym była biocyborgiem, choć bardzo spodobało mi się to słowo ;) Duchowość zaś nie łączy się w mojej głowie z Bogiem (Stwórcą, Absolutem, Siłą nadprzyrodzoną nie mającą sobie równych i działającą świadomie, etc.), religią, czy duszą.

Odnośnie samego doświadczania, to w dzieciństwie oprócz wiary w Boga równie silnie doświadczałam wiary w Świętego Mikołaja i Aniołka.

Re: ateiści, agnostycy

PostNapisane: 5 maja 2009, o 20:25
przez xpert17
K.Biernacka napisał(a):Odnośnie samego doświadczania, to w dzieciństwie oprócz wiary w Boga równie silnie doświadczałam wiary w Świętego Mikołaja i Aniołka.


Haha, to i ja wyznam, że w dzieciństwie bardzo silnie doświadczałem wiary w Drapaczkę-Szarpaczkę - złą wiedźmę mieszkającą za firanką w moim pokoju. Wiarę w niejakiego Jahwe i jego syna Joszuę zyskałem na dość krótko - dopiero jak zacząłem chodzić "na religię" jakoś tak w wieku kiedy trzeba iść do komunii. I straciłem ją mniej więcej razem z wiarą w Drapaczkę-Szarpaczkę.

Re: ateiści, agnostycy

PostNapisane: 6 maja 2009, o 09:42
przez iwonaw
xpert17 napisał(a):
K.Biernacka napisał(a):Odnośnie samego doświadczania, to w dzieciństwie oprócz wiary w Boga równie silnie doświadczałam wiary w Świętego Mikołaja i Aniołka.


Haha, to i ja wyznam, że w dzieciństwie bardzo silnie doświadczałem wiary w Drapaczkę-Szarpaczkę - złą wiedźmę mieszkającą za firanką w moim pokoju..[...][/qoute]

A ja w dziecinstwie i nawet w okresie doroslosci równie silnie doswiadczalam glupoty i ignorancji ludzkiej.

Wiara, a doswiadczanie transcendencji to dwie rozne sprawy.
Nie bede sie tu dokladnie nad tym rozwodzic bo widze ze poziom dyskusji zszedl do przedszkolnej piaskownicy, a sypanie piaskiem po oczach dawno przestalo
mnie krecic.
Odsylam do lektury Witkacego. Gombrowicza czy chociazby pism filozoficznych Einsteina, ktoremu pomimo tego ze byl ateista do glowy by nie przyszlo
trywializowac w tak dziecinny sposob idei duchowosci.

Re: ateiści, agnostycy

PostNapisane: 7 sie 2009, o 13:26
przez K.Biernacka
K.Biernacka napisał(a):(...) cytat Bertranda Russella z eseju pt. „Jestem ateistą czy agnostykiem?”
„Jako filozof, gdybym przemawiał do publiczności złożonej z samych filozofów, musiałbym określić siebie jako agnostyka, gdyż nie sądzę, by istniał wiążący argument, za pomocą którego można udowodnić, że Bóg nie istnieje.
Z drugiej jednak strony, gdybym miał zrobić odpowiednie wrażenie na zwykłym człowieku z ulicy, sądzę, że powinienem stwierdzić, że jestem ateistą, gdyż kiedy mówię, iż nie mogę udowodnić nieistnienia Boga, powinienem dodać jednocześnie, że nieistnienia bogów homeryckich dowieść też nie sposób.”



W wykładzie zatytułowanym "The Clash Between Faith and Reason", amerykański pisarz, absolwent filozofii i ateista Sam Harris, w części przeznaczonej na pytania widowni, odpowiada m.in. na takie:

Słuchaczka: Kiedy mówi Pan o stosunku do religii, wymienia Pan 3 postawy: albo, że religia jest prawdziwa, albo, że jest użyteczna, albo wybieramy ateizm. Ale jest przecież czwarta możliwość: agnostycysm, czyli nie wiemy czy religia jest prawdziwa, czy nie.
Sam Harris: Tak, ale nie znam jakoś zbyt wielu agnostyków co do istnienia Zeusa.Wszyscy, którzy są agnostykami jeśli chodzi o Boga Abrahama, powinni swój agnostycyzm poszerzyć o Zeusa.

Re: ateiści, agnostycy

PostNapisane: 13 wrz 2009, o 20:33
przez Administrator
Część tego wątku dotycząca rozważań związanych z etyką, zwierzętami i religią została przeniesiona do wątku "Katolicki wegetarianizm?" w dziale "Teoria". W tym miejscu niech pozostanie dyskusja dotycząca spraw boskich i nieboskich jako takich.