Strona 1 z 2

Starcie słowne Schonfeld - Newkirk (PETA)

PostNapisane: 11 lut 2010, o 23:36
przez gzyra
Kilka miesięcy temu napisałem wątek "Chleba i debat!", w którym żaliłem się, że mało jest publicznych debat o strategiach i ideach. Wciąż czekam np. na debatę Singera lub Newkirk z Francione. Doczekałem się w Polsce jednego takiego wydarzenia i nawet wziąłem w nim udział. Wciąż w tzw. środowisku słyszę bełkot, który uważam najnormalniej w świecie za szkodliwy dla zwierząt, który brzmi mnie więcej tak (tekst jest adaptacją prawdziwej wypowiedzi):

Zwierzęta mają głęboko w dupie nasze Super Ważne opinie, bo tak się składa, że one nic im nie pomagają. Działanie pomaga, a nie gadanie (i nie mówię o gadaniu, które służy zorganizowaniu działania, tylko o udowadnianiu swojego punktu widzenia za wszelką cenę). Każde działanie, które niesie pomoc dla zwierząt jest dobre. Czy nie można by przyjąć takiego "kompromisowego punktu widzenia", który umożliwiłoby skupienie się na działaniu, a czcze dyskusje pozostawić sobie na długie zimowe wieczory?

Zostawiam ten smutny przykład z elementami tautologii i kultu działania (będę to nazywał kultem ruchawki) i przechodzę do tego, co w tytule postu. Na łamach The Guardian ukazały się dwa teksty polemiczne autorstwa Victora Schonfelda (autora The Animals Film) i Ingrid Newkirk (szefowej PETA):

Five fatal flaws of animal activism (Schonfeld) i A pragmatic fight for animal rights (Newkirk).

Schonfeld pisze m.in.:

The organised activism is sorely in need of fresh perspectives. Thus I submit here for scrutiny five fatal flaws of animal activism:

1. Instead of promoting animal rights goals as a major plank within broader social change movements, animal organisations insist on going it alone. Yet the Green party's animal rights goals are as radical as any animal rights organisation's.

2. One of the world's largest animal rights organisations routinely employs naked young women, including porn stars, to chase mass media attention. Would a human rights organisation stoop so low?

3. Animal rights organisations have been handing out awards and lavishing praise on slaughterhouse designers and burger restaurant chains after "negotiations" for small changes that leave the systems of exploitation intact.

4. Instead of animal rights organisations promoting a clear "moral baseline" that individuals should become vegans to curb their own demands for animal exploitation, groups have given their stamp of approval to deeply compromised marketing concepts such as "happy meat", "freedom foods", "sustainable meat", and "conscientious omnivores".

5. Tactics of violence and personal intimidation have at long last fallen out of favour, but activists now pour energy and resources into organisations that lack any real strategy for bringing an end to animal exploitation, whether for food or science.


Newkirk odpowiada m.in.:

In recent years, there has been a controversy swirling in animal rights circles, as some people such as Victor Schonfeld object to the work of groups such as Peta, which, while abolitionist and determined to get animals off the dinner plate and out of the fur farms, circuses and laboratories, have nevertheless been working with corporations to achieve animal welfare reforms within their industries. A few outspoken critics of such "half measures" or "baby steps" have gone so far as to argue against Peta's campaigns for improved slaughter practices for chickens, better living conditions for hens and larger cages for animals in laboratories. We find this attitude unhelpful to the goal of animal liberation.

Całość warta przeczytania.

Re: Starcie słowne Schonfeld - Newkirk (PETA)

PostNapisane: 12 lut 2010, o 23:00
przez AdamZ
gzyra napisał(a):Schonfeld pisze m.in.:

The organised activism is sorely in need of fresh perspectives. Thus I submit here for scrutiny five fatal flaws of animal activism:

1. Instead of promoting animal rights goals as a major plank within broader social change movements, animal organisations insist on going it alone. Yet the Green party's animal rights goals are as radical as any animal rights organisation's.

2. One of the world's largest animal rights organisations routinely employs naked young women, including porn stars, to chase mass media attention. Would a human rights organisation stoop so low?

3. Animal rights organisations have been handing out awards and lavishing praise on slaughterhouse designers and burger restaurant chains after "negotiations" for small changes that leave the systems of exploitation intact.

4. Instead of animal rights organisations promoting a clear "moral baseline" that individuals should become vegans to curb their own demands for animal exploitation, groups have given their stamp of approval to deeply compromised marketing concepts such as "happy meat", "freedom foods", "sustainable meat", and "conscientious omnivores".

5. Tactics of violence and personal intimidation have at long last fallen out of favour, but activists now pour energy and resources into organisations that lack any real strategy for bringing an end to animal exploitation, whether for food or science.




Na wewnętrznej grupie Empatii pisałem już że takie teksty powinniśmy tłumaczyć i publikować, chociażby na stronie. Może wtedy ktoś zauważy że to nie tylko Empatia "zatyka uszy i mówi bla bla bla - przejdźcie na weganizm".

Re: Starcie słowne Schonfeld - Newkirk (PETA)

PostNapisane: 12 lut 2010, o 23:14
przez QbaMiszcz
gzyra napisał(a):Wciąż w tzw. środowisku słyszę bełkot, który uważam najnormalniej w świecie za szkodliwy dla zwierząt, który brzmi mnie więcej tak (tekst jest adaptacją prawdziwej wypowiedzi):

Zwierzęta mają głęboko w dupie nasze Super Ważne opinie, bo tak się składa, że one nic im nie pomagają. Działanie pomaga, a nie gadanie (i nie mówię o gadaniu, które służy zorganizowaniu działania, tylko o udowadnianiu swojego punktu widzenia za wszelką cenę). Każde działanie, które niesie pomoc dla zwierząt jest dobre. Czy nie można by przyjąć takiego "kompromisowego punktu widzenia", który umożliwiłoby skupienie się na działaniu, a czcze dyskusje pozostawić sobie na długie zimowe wieczory?

Zostawiam ten smutny przykład z elementami tautologii i kultu działania (będę to nazywał kultem ruchawki) i przechodzę do tego, co w tytule postu.

ale jestes w stanie udowodnic ze takie podejscie jest szkodliwe? czy zgadzamy sie, ze zostaje to w sferze opinii, a wiec na rownych prawach co np. zdanie, ze gadanie na forum jest szkodliwe?

Re: Starcie słowne Schonfeld - Newkirk (PETA)

PostNapisane: 13 lut 2010, o 07:51
przez xkidslovefruitx
AdamZ napisał(a): Może wtedy ktoś zauważy że to nie tylko Empatia "zatyka uszy i mówi bla bla bla - przejdźcie na weganizm".


Ale chyba nikt nie uważa, że to zatykanie uszu i gadanie o weganizmie to jakiś wyjątkowo oryginalny pomysł Empatii.

Re: Starcie słowne Schonfeld - Newkirk (PETA)

PostNapisane: 13 lut 2010, o 09:12
przez AdamZ
xkidslovefruitx napisał(a):
AdamZ napisał(a): Może wtedy ktoś zauważy że to nie tylko Empatia "zatyka uszy i mówi bla bla bla - przejdźcie na weganizm".


Ale chyba nikt nie uważa, że to zatykanie uszu i gadanie o weganizmie to jakiś wyjątkowo oryginalny pomysł Empatii.


Zgadzam się, nikt tak nie uważa.

Re: Starcie słowne Schonfeld - Newkirk (PETA)

PostNapisane: 13 lut 2010, o 12:35
przez Paxi
AdamZ napisał(a):
gzyra napisał(a):
Na wewnętrznej grupie Empatii pisałem już że takie teksty powinniśmy tłumaczyć i publikować, chociażby na stronie.


Jak najbardziej tak :!: Za mało, moim zdaniem, pojawia sie takich publikacji po polsku

Re: Starcie słowne Schonfeld - Newkirk (PETA)

PostNapisane: 19 lut 2010, o 22:04
przez Adam Gac
QbaMiszcz napisał(a):
gzyra napisał(a):Wciąż w tzw. środowisku słyszę bełkot, który uważam najnormalniej w świecie za szkodliwy dla zwierząt, który brzmi mnie więcej tak (tekst jest adaptacją prawdziwej wypowiedzi):

Zwierzęta mają głęboko w dupie nasze Super Ważne opinie, bo tak się składa, że one nic im nie pomagają. Działanie pomaga, a nie gadanie (i nie mówię o gadaniu, które służy zorganizowaniu działania, tylko o udowadnianiu swojego punktu widzenia za wszelką cenę). Każde działanie, które niesie pomoc dla zwierząt jest dobre. Czy nie można by przyjąć takiego "kompromisowego punktu widzenia", który umożliwiłoby skupienie się na działaniu, a czcze dyskusje pozostawić sobie na długie zimowe wieczory?


ale jestes w stanie udowodnic ze takie podejscie jest szkodliwe? czy zgadzamy sie, ze zostaje to w sferze opinii, a wiec na rownych prawach co np. zdanie, ze gadanie na forum jest szkodliwe?



Ciekawy jestem jaki efekt odniesie akcja Inicjatywy Warszawskiej z wysłaniem listu do Biedronki. Zobaczymy jak to ,,działanie" sprawdzi się w praktyce.

Re: Starcie słowne Schonfeld - Newkirk (PETA)

PostNapisane: 19 lut 2010, o 23:18
przez Paxi
Adam Gac napisał(a):Ciekawy jestem jaki efekt odniesie akcja Inicjatywy Warszawskiej z wysłaniem listu do Biedronki. Zobaczymy jak to ,,działanie" sprawdzi się w praktyce.


No popatrz, przynajmniej jest na co czekać. Ciekawe, czy Twoje "myślenie" cokolwiek zdziała.

Re: Starcie słowne Schonfeld - Newkirk (PETA)

PostNapisane: 20 lut 2010, o 00:14
przez QbaMiszcz
Adam Gac napisał(a):Ciekawy jestem jaki efekt odniesie akcja Inicjatywy Warszawskiej z wysłaniem listu do Biedronki. Zobaczymy jak to ,,działanie" sprawdzi się w praktyce.

Adamie, czy jestes w stanie odniesc sie do mojego postu w JAKIKOLWIEK merytoryczny sposob?
Zadalem proste pytanie i oczekuje prostej odpowiedzi - a argumenty na poziomie "a u Was bija Murzynow" nie bardzo mnie kreca. Przy okazji chcialem zapytac jak prowadzenie dyskusji w ten sposob wpisuje sie w Empatiowa konstruktywna krytyke? Wysokie standardy dyskusji?

Chcialem rowniez zauwazyc, ze jesli chcesz sie przyczepic do IW, to w duchu tego co napisal Darek, powinienes wziac raczej na celownik SZKODLIWOSC tego dzialania, nie jego SKUTECZNOSC.

Kamila - 10/10! :*

Re: Starcie słowne Schonfeld - Newkirk (PETA)

PostNapisane: 20 lut 2010, o 22:00
przez Adam Gac
AdamZ napisał(a):
gzyra napisał(a):Schonfeld pisze m.in.:

The organised activism is sorely in need of fresh perspectives. Thus I submit here for scrutiny five fatal flaws of animal activism:

1. Instead of promoting animal rights goals as a major plank within broader social change movements, animal organisations insist on going it alone. Yet the Green party's animal rights goals are as radical as any animal rights organisation's.




Na wewnętrznej grupie Empatii pisałem już że takie teksty powinniśmy tłumaczyć i publikować, chociażby na stronie. Może wtedy ktoś zauważy że to nie tylko Empatia "zatyka uszy i mówi bla bla bla - przejdźcie na weganizm".



Ok, to jest wersja robocza mojego tłumaczenia artykułu Schonefelda. Wszelkie konstruktywne uwagi są mile widziane:

5 zgubnych błędów, które popełniają organizacje działające na rzecz zwierząt.

Balansując pomiędzy siermiężnymi plakatami z nagimi modelkami a mętnymi pojęciami takimi jak ,,szczęśliwe mięso”, organizacje stające w obronie zwierząt przegrywają walkę o wprowadzenie prawdziwych zmian.

Plakat z antyfutrzarskiej kampanii organizacji Peta z 1994 r. Zdjęcie: Rex Features

,,Wolimy chodzić nago niż nosić futro.”

Jest kilka rzeczy, które dawały mi siłę do działania oraz powodowały dumę ze sposobu, w jaki żyłem przez kilka ostatnich dziesięcioleci. Na liście tych spraw wysoko plasuje się zmiana diety na wegetariańską umotywowana względami etycznymi. Decyzja o wyłączeniu mięsa z mojej diety była bardzo niepopularnym posunięciem w 1977r. Niedługo później nakręciłem film pod tytułem: ,,Zwierzęta”. Byłem bardzo szczęśliwy gdy okazało się, że film ten wywarł znacznie większe wrażenie na krytykach i publiczności niż to o jakim mogłem marzyć. Po nakręceniu tego filmu wróciłem w swojej pracy twórczej do problemów ludzkich. Do tematyki zwierzęcej wróciłem dopiero po około 30 latach zaproszony przez serwis radiowy BBC World service do wzięcia udziału w serii dokumentalnych audycji pt: ,, Jedna Planeta: Zwierzęta i My”. Jednak przez te wszystkie lata pozostałem wegetarianinem i po 30 latach miałem nadzieję zobaczyć, jak znacznie zmniejszyła się eksploatacja zwierząt dla przemysłu spożywczego i nauki począwszy od wczesnych lat 80- tych.
To co się okazało było dla mnie całkowitym rozczarowaniem – zupełny brak rzeczywistego postępu. Austria, gdzie udało się przeprowadzić wiele pomysłów legislacyjnych w obronie zwierząt, wydaje się krajem, w którym dokonano istotnych zmian. Jednak nawet tam ilość zwierząt cierpiących dla zaspokojenia potrzeb i przyjemności człowieka nie zmniejszyła się a praktyka zinstytucjonalizowanego wykorzystywania zwierząt dla przemysłu spożywczego rozprzestrzenia się na cały świat.
Jest jednak jedna, nie podlegająca dyskusji zmiana na lepsze. Mam na myśli postęp który dokonał się na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci w akceptacji wegetarianizmu jako pełnoprawnej opcji żywieniowej.
W czasie gdy osiedlałem się w Wielkiej Brytanii, restauracje rzadko oferowały dania wegetariańskie. W supermarketach niewiele było dla mnie produktów żywnościowych. Największa restauracja wegetariańska w Londynie ochrzczona została bardzo wymownym mianem ,,Świry”. Dla odmiany, dzisiaj rodziny goszczące moją młodszą córkę radośnie wybierają się na zakupy do sklepu za rogiem aby kupić dla niej wegetariańskie jedzenie. W stołówkach szkolnych opcje posiłków wegetariańskich powoli stają się standardem.
Na tym tle szczególnie wyróżniała się wypowiedź pewnej słuchaczki z Nowej Zelandii krytykująca moją postawę w serii audycji radiowych BBC World Service. Narzekała ona, że: ,,po tylu latach Schonefeld jest wciąż wegetarianinem”. Chciała w ten sposób wyrazić swój zawód, że nie zostałem jeszcze weganinem. Pomimo iż zakończyłem serię tych audycji rozmową z profesorem Gary Francione, której przesłaniem było to aby promować weganizm i wyjaśniać, na czym polega ta zasada moralna prowadząca do akceptacji i urzeczywistnienia praw zwierząt, pojawiło się pytanie które odnosiło się bezpośrednio do mnie: A co ze mną, jaką postawę w życiu ja mam prezentować?
U mnie postęp zatrzymał się na wegetarianiźmie. Nie wyłączyłem ze swojej diety mleka i jaj ani też skóry i wełny z mojej garderoby. Potrafiłem to jednak uzasadnić. Głównym powodem było to, że nie chciałem aby moja rodzina musiała żyć w sposób zbyt nonkonformistycznemu. Kolejna sprawa to fakt, że w latach osiemdziesiątych jedną z pułapek, w które ruch obrony zwierząt mógł być złapany była marginalizacja. A więc gdy udzielałem wywiadu na temat mojego filmu ,,Zwierzęta” i dziennikarz był przekonany że złapał mnie na niekonsekwencji w życiu osobistym w stosunku do tego co ogłaszam publicznie odpowiadałem, że noszę skórzane obuwie oraz piję kawę z mlekiem gdyż nie chcę aby przesłanie mojego filmu zostało zdyskredytowane poprzez okrzyknięcie jego reżysera fanatykiem.

Ale teraz, w XXI wieku supermarkety rutynowo troszczą się o potrzeby klientów ,,wege”. Restauratorzy w swoich menu regularnie umieszczają opcje dla wegetarian oznaczając je odpowiednimi symbolami. W dodatku wiedza dotycząca szkodliwości dla zdrowia człowieka oraz negatywnego wpływu na globalny klimat, które ze sobą niesie intensywna produkcja zwierzęca jest powszechnie znana. Nastał więc czas aby do głosu doszli weganie. Nawet jaja pochodzące z wolnego wybiegu oraz organiczna produkcja mleka pociąga za sobą wiele cierpienia a zwierzęta i tak kończą w rzeźni gdy ich wydajność znacząco się obniży.
A jednak od dziecka jesteśmy przyuczani do tego aby bez zastanowienia wykorzystywać całą gamę produktów odzwierzęcych w swoim życiu. Podążąnie drogą weganizmu wymaga od nas wysiłku intelektualnego przy codziennym dokonywaniu wyborów. Oto do jakich wniosków doszedłem: Osiągnięcie ostatecznego celu wyzwolenia wszystkich zwierząt od eksploatacji przez człowieka może wydawać się nieosiągalne, jednak wysiłki podejmowane aby osiągnąć ten cel dają nam siłę potrzebną by skutecznie działać.
Działalność na poziomie indywidualnym jest tym co daje mi nadzieję, że zmiana jest możliwa. Jednak audycje z serii ,,Zwierzęta i My” pokazały, że wysiłki organizacji działających na rzecz zwierząt jak na dzień dzisiejszy nie przyniosły oczekiwanych rezultatów a dążenie do wyzwolenia zwierząt drogą małych kroczków bardzo często wydaje się mieć efekt przeciwny od zamierzonego. W aktywiźmie prozwierzęcym bardzo potrzeba świeżego spojrzenia na rzeczywistość. W związku z tym poddaję pod dyskusję 5 zgubnych błędów jakie moim zdaniem popełniają aktywiści:

1. Zamiast promować prawa zwierząt jako jedną z ważnych idei pośród aktywności różnych ruchów społecznych, organizacje działające dla zwierząt starają się działać w osamotnieniu. Mimo to postulaty dotyczące praw zwierząt partii Zielonych są równie radykalne jak postulaty wielu organizacji.

2. Jedna z największych organizacij ruchu prozwierzęcego regularnie zatrudnia nagie, młode kobiety, w tym również gwiazdy filmów porno aby przyciągnąć uwagę mediów. Czy któraś z organizacji działających na rzecz praw człowieka ucieka się do równie prymitywnych zabiegów?

3. Organizacje broniące zwierząt niejednokrotnie przyznawały nagrody i wychwalały projektantów pomieszczeń przeznaczonych na rzeźnie. Podobne zaszczyty spotkały niektóre sieci barów szybkiej obsługi z hamburgerami, po ,,wynegocjowaniu” z nimi niewielkich zmian, które w żaden sposób nie naruszały istotnych elementów systemu eksploatacji zwierząt.

4. Zamiast promować weganizm jako postawę moralną możliwą do zrealizowania indywidualnie przez każdego człowieka a przez to zmniejszając popyt na produkty pochodzące z wykorzystywania zwierząt, organizacje ruchu prozwierzęcego wspierają swoim autorytetem takie wątpliwie słuszne, hasła marketingowe jak: ,,szczęśliwe mięso”, ,,żywność od wolnych zwierząt”, ,,mięso dla ludzi”, oraz ,,świadomi wszystkożercy”.

5. Strategie z użyciem przemocy oraz zastraszania ludzi na szczęście już od dłuższego czasu nie są powszechnie akceptowane w środowisku działaczy. Nie mniej aktywiści poświęcają swoją energię oraz środki dla organizacji, które nie mają żadnych rzeczywistych strategii działania zmierzającego do zniesienia wykorzystywania zwierząt zarówno w produkcji żywności jak i do doświadczeń.

Znaczna część aktywistów nie szuka odpowiedzi na trudne pytania. Oddają się oni działalności zmierzającej do promocji własnego wizerunku zamiast mniej atrakcyjnej pracy szukania sposobów jak należy pomagać ludziom dokonać konkretnych zmian w ich życiu. Wiele hałasu, niewiele zmian. Myślę, że nadszedł czas aby odwrócić te proporcje.